Najbardziej niezdrowa zupa świata. Dlaczego zupka chińska szkodzi i nie chodzi tylko o glutaminian

Gorąca, pachnąca, gotowa w trzy minuty. Wystarczy zalać wrzątkiem i już, obiad w wersji instant. Zupka chińska, symbol studenckiego życia, czy dyżurny ratunek dla zapracowanych. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co naprawdę kryje się w tej niepozornej miseczce? Bo choć smakuje znajomo i daje chwilowe uczucie sytości, nauka nie ma wątpliwości, to jedna z najmniej zdrowych potraw, jakie możemy sobie zafundować. I nie, głównym winowajcą wcale nie jest tylko glutaminian sodu.

Zupa, która nie jest zupą

Zacznijmy od podstaw. Porcja klasycznej zupki instant (ok. 350 ml) to średnio 300-400 kcal, to całkiem sporo jak na coś, co w zasadzie nie dostarcza nam żadnych wartościowych składników odżywczych. Makaron, który stanowi jej bazę, jest wcześniej smażony w oleju palmowym lub kokosowym, by mógł długo przetrwać w opakowaniu i szybko zmięknąć po zalaniu wodą. Efekt? Tłuszcz nasycony, wysoka kaloryczność i... pusta energia. Należy również pamiętać, że taki makaron jest wyjątkowo ciężkostrawny i pozostaje w żołądku znacznie dłużej niż inne produkty.

Reklama

Sól - dużo soli

Nie da się ukryć, że zupka chińska zazwyczaj charakteryzuje się wysoką zawartością sodu. A to oznacza, że regularne jedzenie takich produktów może prowadzić do nadciśnienia tętniczego, zatrzymywania wody w organizmie i większego obciążenia nerek.

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że w "przyprawce" do zupki może także znajdować się cukier, o to wcale nie po to, by było słodko, ale by zrównoważyć smak soli i wzmocnić wrażenie umami. Do tego dochodzi saszetka z olejem, która nierzadko zawiera tłuszcze utwardzone, źródło niebezpiecznych izomerów trans. Te z kolei sprzyjają miażdżycy i podnoszą poziom "złego" cholesterolu LDL.

Sztuczne dodatki w mini opakowaniu

Zupki chińskie często zawierają także konserwanty, aromaty i barwniki. Nadmiar takich dodatków może prowadzić do problemów żołądkowych, czy nudności.

Niektóre badania (m.in. opublikowane w Public Health Nutrition) wskazują, że osoby często spożywające produkty instant mają większe ryzyko zespołu metabolicznego, w tym otyłości brzusznej, insulinooporności i zaburzeń lipidowych. Winne są tu nie tylko dodatki, ale też sama "pusta" struktura posiłku, która nie daje długotrwałego uczucia sytości, przez co łatwo jemy więcej.

Badania przeprowadzone w Korei wykazały, że kobiety jedzące regularnie dania instant miały wyższy wskaźnik BMI, więcej tkanki tłuszczowej trzewnej i gorsze wyniki badań krwi w porównaniu z tymi, które unikały takich produktów.

Glutaminian sodu - winny czy niewinny?

Kwas glutaminowy występuje naturalnie w wielu produktach spożywczych: w mięsie, grzybach, mleku, parmezanie, czy w niektórych warzywach. Poza występowaniem w formie naturalnej kwas glutaminowy w postaci glutaminianu sodu może być celowo dodawany do żywności. Często jest stosowany do gotowych mieszanek przyprawowych, zup i sosów w proszku, żywności przetworzonej, jak również do zupek chińskich.

Glutaminian sodu został zakwalifikowany przez amerykańską FDA (Food and Drug Administration) i Unię Europejską jako bezpieczny w umiarkowanych ilościach. Badania wykazały, że spożycie zbyt dużych ilości kwasu glutaminowego lub jego soli, glutaminianu sodu może wywoływać niekorzystne objawy fizjologiczne, takie jak zawroty głowy, uczucie osłabienia, palpitacje serca, nadmierną potliwość, niepokój czy drętwienie kończyn. Zespół tych dolegliwości określono mianem "syndromu chińskiej restauracji".

Jednocześnie wiele publikacji naukowych podkreśla, że glutaminian sodu sam w sobie nie jest substancją szkodliwą, o ile spożywany jest w umiarkowanych ilościach. Wyniki badań są jednak niejednoznaczne - u osób szczególnie wrażliwych, np. alergików, odnotowano reakcje takie jak wysypki skórne czy zaburzenia oddychania.

Aby ograniczyć jego ilość w diecie, warto stosować zasady zdrowego żywienia:

  • opierać jadłospis na produktach jak najmniej przetworzonych,
  • czytać etykiety i unikać produktów z oznaczeniem E621 (glutaminian sodu),
  • wybierać naturalne przyprawy i zioła zamiast gotowych mieszanek - np. sięgać po bazylię, lubczyk, oregano czy zioła prowansalskie zamiast przypraw zawierających wzmacniacze smaku.

Dlaczego nie warto oszukiwać swojego organizmu

Zupka chińska daje wrażenie sytości, ale to tylko złudzenie. Brakuje w niej błonnika, białka i witamin, które są potrzebne do prawidłowego metabolizmu i regeneracji organizmu. Po dwóch godzinach od posiłku głód wraca, a my sięgamy po kolejną przekąskę, często równie niezdrową.

Źródła:
https://jn.nutrition.org/article/S0022-3166%2822%2913162-7/fulltext?
https://hsph.harvard.edu/news/instant-noodle-consumption-linked-to-heart-risk-in-women/?
https://ncez.pzh.gov.pl/abc-zywienia/glutaminian-sodu-smak-niezdrowej-chemii/

CZYTAJ TEŻ:

Japońska metoda picia wody. Wspiera wątrobę i jelita, pomaga sporo schudnąć

Włącz do diety jesienią. Poprawisz krążenie i wzmocnisz pracę serca

Ryż czy ziemniaki? Jedno wspiera odchudzanie, drugie je utrudnia

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Dowiedz się więcej na temat: glutaminian sodu a zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL