Urodził się z setką czarnych znamion na ciele. Jak wygląda po 11 latach?
Urodził się z rzadką wadą - był cały w plamach, złogi barwnika miał też w mózgu. Dylan przyszedł na świat z setką znamion na ciele. By poprawić nie tylko wygląd, ale także zdrowie, chłopiec przeszedł szereg operacji. Niesamowite, jak młody Amerykanin wygląda i czuje się dziś.
Olbrzymie wrodzone znamiona melanocytowe zdarzają się raz na pół miliona urodzeń. Dylan urodził się z setką większych i mniejszych znamion rozłożonych na całym ciele. Istniało ogromne ryzyko, że znamiona przekształcą się w nowotwór skóry, więc konieczne było ich usunięcie.
Dramatyczne chwile wspomina mama chłopca w rozmowie udzielonej portalowi Kidspot.com.au. - Kiedy Dylan się urodził, jego plecy były całkowicie czarne i krwawiły, jego twarz, ręce i nogi były całe pokryte pieprzykami. Największe znamię zajmowało obszar od uszu aż do pośladków. Były też setki mniejszych, które miały rozmiary od wielkości monety do kropki zrobionej długopisem - tłumaczyła mama Dylana, Karie.
Czytaj także: Lekarka pokazała, jak wygląda rak skóry. Mało kto się go tam spodziewa
Chłopiec przeszedł szereg badań. Podczas rezonansu magnetycznego w jego mózgu znaleziono złogi barwnika - melaniny. Zdaniem lekarzy mogły one doprowadzić do rozwoju guzów melanotycznych atakujących ośrodkowy układ nerwowy (tzw. melanocytoza opon mózgowo-rdzeniowych lub melanoza nerwowo-skórna). Ponadto, gdy Dylan miał cztery miesiące, zaczął doświadczać ataków padaczkowych.
Rodzice wraz z lekarzami podjęli się walki o przywrócenie chłopca do zdrowia. Trudną drogę o odzyskanie normalnego wyglądu i wykluczenie ryzyka rozwóju nowotworów czy guzów - rodzicie Dylana pokazują na specjalnie utworzonym profilu w social mediach - Dylans Amazing Journey.
Dylan przeszedł 33 operacje, część znamion została usunięta. Większe z nich wymagały przeszczepu skóry - pobrano ją z innych części ciała dziecka. Przez kilka miesięcy Dylan żył więc ze specjalnymi implantami, służącymi do rozciągania skóry.
Zadziwiające jest czego dokonali chirurdzy - po większości znamion na jego ciele nie ma śladu. Oczywiście nadal część jego ciała ma blizny lub inny kolor, ale na pierwszy rut oka nastolatek nie różni się niczym od rówieśników.
Dziś Dylan ma już 11 lat i czuje się dobrze. Jego stan zdrowia jest pod kontrolą lekarzy, a leki antypadaczkowe wyciszającą ryzyko napadów.
Chłopiec jest na tyle w dobrej formie, że z powodzeniem trenuje baseball - jest zawodnikiem lokalnej drużyny juniorów, czym również z dumą rodzice chwalą się na Facebooku.
Choć chłopiec zniósł wiele podczas kolejnych operacji, jego mama podkreśliła, że najgorszym, z czym kiedykolwiek mierzył się jej syn, jest brak tolerancji wobec innego wyglądu.
Zdarzało się, że ktoś wyprosił go ze sklepu lub po prostu wyśmiał. Nie powstrzymuje to jednak całej rodziny, by żyć normalnie. - Nie boję się go zabierać z domu i nie chcę, żeby się martwił lub myślał, że ma coś, czego powinien się wstydzić - podsumowała kobieta.
CZYTAJ TAKŻE:
Czerniak oka - najczęstszy nowotwór narządu wzroku
Nie bagatelizuj zmian na paznokciach. To może być czerniak
Które osoby są bardziej narażone na czerniaka?