Naczynia krwionośne przenoszą krew do każdej komórki organizmu. Jeżeli są zdrowe, przypominają elastyczne rurki. Ich rytmiczne kurczenie i rozszerzanie pozwala prawidłowo rozprowadzać krew.
Niestety, taki stan bardzo krótko trwa. Już u nastolatków na ściankach naczyń zaczynają się osadzać cząsteczki tłuszczu, białka i sole wapienne. Najbardziej niebezpieczny jest cholesterol produkowany przez wątrobę w celu ułatwiania trawienia, do wydzielania hormonów oraz do produkcji i przyswajania witaminy D. To jego osadzanie na ściankach tętnic powoduje właśnie miażdżycę.
Zaczyna się niewinnie. Zmęczenie szybciej niż zwykle, ból nóg, kłopoty z koncentracją i zapamiętywaniem. Takich objawów miażdżycy rzadko kto będzie wypatrywał u dziecka, a już na pewno nie powiąże ich z kłopotami z cholesterolem.
W skrajnych przypadkach, zaawansowanego stopnia choroby, u dziecka z miażdżycą można zaobserwować żółtawe zgrubienia w okolicach powiek, w zgięciach łokci, pod piersiami oraz w pobliżu ścięgien. Bądźmy czujni na te objawy, zwłaszcza, gdy dziecko jest otyłe.
Tętnice obciążone złogami cholesterolu nie mogą pracować, jak trzeba. W efekcie przyspieszają pompowanie krwi, za nimi przyspiesza serce - finalnym skutkiem jego nadmiernej pracy jest dusznica bolesna, udar mózgu, niedokrwienie nóg, wreszcie - zawał.
Kto chce uchronić swe dziecko przed amputacją nóg, udarem lub śmiercią z powodu zawału, niech dobrze się zastanowi, jeżeli w efekcie nieprawidłowej diety oraz stylu życia, rozwinęła się u dziecka otyłość. To poważne niebezpieczeństwo, zagrażające nie tylko miażdżycą.
Cukrzyca drugiego stopnia, choroby krążenia w późniejszym wieku - tego można uniknąć! Zachęcenie dziecka do aktywności fizycznej, zmiany nawyków żywieniowych poparte własnym przykładem, dają szansę na zdrowie dla całej rodziny!