Zawsze dla innych, nigdy dla siebie – skąd bierze się potrzeba ciągłego zadowalania?

Artykuł sponsorowany

Zadbaj o czas dla siebie
Zadbaj o czas dla siebiemateriały promocyjne
  • Trudność z mówieniem "nie" - odmowa wywołuje lęk i poczucie winy. People pleaser zgadza się na każdą prośbę, nawet kosztem własnego czasu, energii, a nieraz zdrowia.
  • Ciągłe przepraszanie - "przepraszam" pada z ust takiej osoby automatycznie, nawet gdy wina obiektywnie nie leży po jej stronie.
  • Unikanie konfliktów - zgadza się z innymi, tłumi własne zdanie i prawdziwe emocje, byle nie wywoływać sporów.
  • Potrzeba bycia lubianym - poczucie własnej wartości people pleasera zależy od opinii otoczenia. Najmniejsza krytyka czy sygnał odrzucenia boli go wyjątkowo mocno.
  • Zaniedbywanie siebie - w pogoni za tym, by wszystkim było dobrze, "zadowalacz" ignoruje własne potrzeby i pragnienia.
  • Branie odpowiedzialności za cudze emocje - czuje się odpowiedzialny za emocje innych. Smutek czy złość bliskich odbiera jako własną porażkę i natychmiast próbuje temu zaradzić.
  • Perfekcjonizm w relacjach - często wydaje jej się, że musi być idealna, by zasłużyć na miłość i akceptację. Boi się, że najmniejszy błąd zniszczy opinię "dobrego człowieka".

Skąd się bierze potrzeba ciągłego zadowalania?

Gdy żyjesz dla innych: konsekwencje

Jak przestać zadowalać wszystkich wokół?

  1. Zmień perspektywę: zrozum, że stawianie siebie na pierwszym miejscu wcale nie czyni cię egoistą. Masz prawo dbać o swoje potrzeby i podejmować decyzje, które służą twojemu dobrostanowi - nawet jeśli nie wszystkim się to spodoba. Asertywność to sztuka mówienia "tak" sobie bez krzywdzenia innych.
  2. Posłuchaj siebie: po latach życia pod dyktando innych wiele osób nawet nie wie, czego oni sami chcą. Warto więc poświęcić czas na ponowne poznanie siebie. Zastanów się, jakie są twoje potrzeby, pragnienia i wartości - co sprawia ci radość, a co wywołuje dyskomfort? Dobrym pomysłem jest prowadzenie dziennika i zapisywanie sytuacji, w których czujesz się dobrze lub źle z daną decyzją. Stopniowo zaczniesz wyraźniej widzieć, czego ci brakowało.
  3. Ćwicz mówienie "nie": nauka asertywności najlepiej przebiega małymi krokami. Na początek spróbuj stawiać drobne granice w bezpiecznych sytuacjach - wyraź swoje zdanie w mniej istotnej sprawie, odmów drobnej przysługi, odłóż odebranie telefonu, gdy nie masz siły na rozmowę. Przekonasz się, że świat się nie zawali, a bliscy nadal cię lubią. Każde takie małe zwycięstwo dodaje odwagi, dlatego doceniaj siebie za każdy, nawet najdrobniejszy postęp.
  4. Buduj własną wartość: pracuj nad tym, by źródło twojego poczucia wartości biło w tobie, a nie w opiniach innych ludzi. Spróbuj łagodniej traktować samego siebie - zamiast wiecznie wymagać perfekcji, zauważaj i celebruj swoje małe sukcesy. Pomyśl, co lubisz w sobie, jakie są twoje mocne strony. Gdy zaczniesz je dostrzegać, łatwiej będzie ci uwierzyć, że zasługujesz na szacunek i troskę - także od siebie samego.
  5. Znajdź wsparcie: zmiana głęboko zakorzenionych schematów bywa trudna w pojedynkę. Warto podzielić się swoimi odczuciami z kimś zaufanym - partnerem, przyjaciółką albo profesjonalistą. Psychoterapia potrafi zdziałać cuda w wychodzeniu z roli people pleasera - uczy asertywności, pomaga zrozumieć wpływ dawnych doświadczeń na obecne relacje oraz odkryć własne potrzeby. Czasem już kilka sesji może otworzyć oczy na niszczące schematy.

Zawsze dla innych, nigdy dla siebie?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie. Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.