Na czym polega J-Beauty? Japońska sztuka pielęgnacji pozwala dłużej zachować młodość
Zachód zachwycił się Azją - nie jest to krótkotrwała moda, a realna fascynacja tajemnicami Dalekiego Wschodu. Obok kuchni i azjatyckiej medycyny, ogromną popularnością cieszy się również tamtejsza pielęgnacja. Po trendzie na kosmetyki koreańskie, przyszła moda na j-beauty czyli odkrywanie tajników japońskich rytuałów kosmetycznych. Przyjrzymy się im bliżej.
Japońska pielęgnacja łączy wielowiekową tradycję ze zdobyczami nauki. Dlatego w J-Beauty nie ma miejsca na przypadkowe składniki. Azjatki znane są z promiennej, alabastrowej skóry. Częściowo zawdzięczają ją genom, ale duże znaczenie mają również zdrowe nawyki. Japońska rutyna pielęgnacyjna jest minimalistyczna, bo skupia się na wysokiej jakości składnikach aktywnych i szeroko pojętej prewencji. Dlatego Japonki stawiają przede wszystkim na ochroę skóry przed uszkodzeniami i zanieczyszczeniami.
Co takiego kryją w sobie kosmetyki azjatyckie, że świat oszalał na ich punkcie? Przede wszystkim naturalne i dobrze przebadane składniki aktywne. Dużo tutaj zielonej herbaty, która ma silne działanie antyoksydacyjne. Do tego ekstrakty z roślin, które rosną w Japonii od wieków. Szerokie zastosowanie ma olej kameliowy, który działa silnie regenerująco, a przy tym jest lekki i szybko się wchłania. To tradycyjny kosmetyk, który przez wieki stosowały gejsze.
W japońskich kosmetykach znajdziesz również adaptogeny - najczęściej są to grzyby reishi, które działają ochronnie. Naturalnie mamy również ryż, który w Azji nie jest tylko podstawowym produktem w kuchni. W kosmetyce wykorzystuje się jego łuski - komenuka. Zawierają bogactwo antyoksydantów, witamin z grupy B, wit. E, kwasów tłuszczowych, dzięki czemu poprawiają nawilżenie i wyrównują koloryt skóry.
Jeszcze jeden produkt ryżowy często pojawia się w japońskich kosmetykach - to sake. Ale nie chodzi o trunek tylko produkt fermentacji ryżu, który działa rozjaśniająco i peelingująco. Zresztą w azjatyckiej pielęgnacji stosuje się również inne ekstrakty fermentowane. Proces fermentacji wydobywa składniki bioaktywne, enzymy.
Choć jest to pielęgnacja minimalistyczna, to staranna i bardzo regularna. Pomimo że rutyny różnią się zależnie od typu skóry, pory roku, wieku to są stałe wspólne elementy.
Rano:
- Delikatne oczyszczenie
Najlepiej lżejszym kosmetykiem, często bez oleju - np. pianka lub mleczko - by usunąć nocne resztki produktów, pot, sebum. Często unikają silnych detergentów. - Tonizowanie - lotion - esencja
Gdy skóra jest oczyszczona, nakłada się lotion (nie tonik o bardzo silnym działaniu), lekka esencja lub serum, by wzbogacić nawilżenie. Formuły zawierają składniki takie jak rice bran, sake, zielona herbata. - Serum - składnik aktywny (opcjonalnie)
Jeśli są konkretne potrzeby: rozjaśnianie, ochrona antyoksydacyjna, problem z przebarwieniami. - Emulsja - krem nawilżający
Lekka, ale skuteczna formuła, która zamyka wilgoć; czasem krem-gel lub emulsja-mleczko. - Ochrona przeciwsłoneczna (SPF/PA)
To krok absolutnie kluczowy. W Japonii ochrona UV to standard codzienny, niezależnie od pogody. Wiele produktów ma lekką, niemal niewyczuwalną formułę fotoprotekcyjną.
Wieczorem:
- Double cleansing
Pierwszy etap: produkt na bazie oleju lub demakijażu (olejek, balm), aby rozpuścić kosmetyki, filtr przeciwsłoneczny, zanieczyszczenia tłuszczowe.
Drugi etap: łagodna pianka lub żel, ale bez silnych detergentów, aby domyć resztki bez nadmiernego przesuszenia. - Tonizowanie - lotion - esencja
Jak rano, ale często formuły są bogatsze (więcej składników regenerujących, antyoksydantów). - Maski - kuracje
2-3 razy w tygodniu: maski w płachcie, enzymatyczne, glinkowe, CO₂ (np. maski generujące CO₂) lub z sake lees. - Serum lub olejek - krem nocny
Formuły regenerujące, z witaminami, składnikami przeciwstarzeniowymi, odżywczymi (np. olej kamelii, ceramidy, ekstrakty roślinne). Zwykle lekka konsystencja, nawet jeśli działanie jest intensywne.
W tym miejscu warto wspomnieć o technice nakładania kosmetyków. Japonki traktują swoją skórę z delikatnością. Nie pocierają jej i nie rozciągają, bo dążą do ideału. Jest nim ciasto mochi - gładkie, miękkie, o subtelnym satynowym połysku. Japonki od dawna stosują masaże kobido, gimnastykują mięśnie twarzy - to wszystko świetnie uzupełnia działanie kosmetyków. Jeszcze dłuższą historię ma podstawowe akcesorium kosmetyczne - aburatorigami. To papierki absorbujące sebum, których używały gejsze czy aktorzy kabuki - są powszechnie stosowane do dziś.
W Japonii wciąż żywa jest filozofia monozukuri - idea perfekcyjnego rzemiosła. Dlatego kupując tamtejsze produkty możesz liczyć na wysoką jakość składników. W kosmetologii przekłada się to na całość procesu - od dbałości o produkt i jego wygląd po konsumenta, który używa kosmetyku zgodnie z jego przeznaczeniem.
Dzięki internetowi możemy robić zakupy na najdalszych zakątkach świata. Ale zanim wybierzesz produkt zwróć uwagę na skład. Nietypowe składniki, które znajdziesz w składzie mogą uczulić. Warto przed użyciem nowego kosmetyku zrobić test. Proporcje w składach są nieco inne niż w produktach europejskich, ponieważ cery Japonek są inne, warunki klimatyczne również.
Kosmetyki premium sprowadzane z Japonii mogą być drogie, a trzeba jeszcze doliczyć przesyłkę i ewentualny podatek. Natomiast jeśli znajdziesz je w niskiej cenie ryzykujesz zakup podrobionego produktu. Dlatego warto wybierać sklepy sprawdzone przez europejskie konsumentki lub kupować japońskie marki w polskich drogeriach. Wtedy masz pewność, że otrzymasz dokładnie to za co zapłaciłaś.
J-Beauty to coś więcej niż kosmetyki - to filozofia pielęgnacji, która zakłada cierpliwość, dbałość, harmonię między naturą i technologią. Jeśli zależy ci na zdrowej, promiennej skórze, ale nie chcesz przesadnie skomplikowanych rytuałów czy agresywnych produktów, to podejście może być idealne. Warto uczyć się od Japonek troskliwego podejścia do skóry - stawiania ochrony przeciwsłonecznej na pierwszym miejscu, spokojnych rytuałów i delikatności.
Czytaj także:
Zmieszaj i nałóż na dekolt. Odmładzającą maskę zrobisz z miodu i jogurtu
Promienna twarz w 15 minut. Odkryj moc maseczki z dojrzałej gruszki
Najlepsze, jeśli chcesz spłycić zmarszczki. Takich kosmetyków potrzebujesz