Przedłużanie rzęs i makijaż permanentny nie w tym przypadku. Spróbuj w domu
Współczesna kosmetologia oferuje wiele rozwiązań: przedłużanie rzęs, laminację brwi, mikropigmentację. Jednak zanim zdecydujemy się na którykolwiek z tych zabiegów, warto zadać sobie pytanie: czy są one obojętne dla zdrowia? I czy istnieją naturalne sposoby, by osiągnąć zbliżony efekt bez ryzyka?
Choć traktowane często jako dodatek do makijażu, mają konkretne zadania ochronne. Rzęsy są pierwszą linią obrony przed kurzem, pyłem i owadami, które mogłyby dostać się do oczu. Ich kształt i długość nie są przypadkowe - wyewoluowały tak, by zatrzymywać drobiny i zmniejszać parowanie filmu łzowego. Brwi z kolei chronią oczy przed potem spływającym z czoła, a także pełnią funkcję mimiczno-komunikacyjną. Zanik tych włosków może wpływać nie tylko na estetykę, ale też na zdrowie skóry i oczu.
Zabieg polega na przyklejaniu sztucznych rzęs (syntetycznych, jedwabnych lub z norki) do naturalnych. Efekt może być spektakularny: spojrzenie nabiera głębi, rzęsy stają się ciemniejsze, dłuższe i gęstsze. Wydaje się to wygodne - brak konieczności tuszowania rzęs każdego dnia. Jednak za tą wygodą może kryć się ryzyko.
Najczęstsze skutki uboczne dotyczą reakcji alergicznych. Winowajcą bywa klej, który może zawierać substancje drażniące, takie jak formaldehyd czy cyjanoakrylany. Zdarzają się też podrażnienia spojówek, a w skrajnych przypadkach infekcje bakteryjne lub nużyca, czyli zakażenie roztoczem, które bytuje w mieszkach włosowych. Rzęsy obciążone ciężarem sztucznych włosków mogą wypadać szybciej, a ich naturalny cykl wzrostu zostaje zaburzony.
Choć przedłużanie rzęs jest zabiegiem bezpiecznym przy odpowiednim wykonaniu, nie powinno być stosowane bez przerwy. Wskazane są okresy regeneracyjne, w czasie których naturalne rzęsy mogą się odbudować.
Makijaż permanentny, inaczej mikropigmentacja, to wprowadzenie pigmentu pod skórę, które ma imitować naturalne włoski lub cień brwi. Efekt utrzymuje się od kilku miesięcy do kilku lat. Dla wielu osób to sposób na zaoszczędzenie czasu, poprawienie symetrii twarzy i podkreślenie urody.
Trzeba jednak pamiętać, że to zabieg inwazyjny. Niesie ryzyko reakcji alergicznych na barwniki, a także możliwość zakażeń, jeśli sprzęt nie jest sterylny. W rzadkich przypadkach dochodzi do powstania blizn lub trwałych zmian koloru pigmentu, np. z brązu w niepożądany odcień szary lub czerwony.
Aby zminimalizować ryzyko, warto wybierać certyfikowanych linergistów, którzy używają sprawdzonych pigmentów, przestrzegają zasad higieny i informują klientki o przeciwwskazaniach.
Nie każda osoba powinna decydować się na przedłużanie rzęs czy makijaż permanentny. W okresie ciąży i karmienia piersią organizm reaguje inaczej - hormony mogą wpływać na trwałość pigmentu, a wrażliwość skóry jest zwiększona. Zabiegi te są także przeciwwskazane przy aktywnych chorobach skóry, infekcjach oczu, osłabionej odporności czy skłonności do bliznowacenia. Osoby z alergiami powinny wcześniej przeprowadzić testy uczuleniowe.
Wiele osób szuka alternatywy dla zabiegów kosmetycznych i wybiera drogę naturalnej pielęgnacji. Choć wymaga ona więcej cierpliwości, przynosi realne efekty bez ryzyka skutków ubocznych.
Najpopularniejszym środkiem wzmacniającym jest olejek rycynowy. Zawiera kwas rycynolowy, który pobudza cebulki włosków do pracy. Nakładany wieczorem na rzęsy i brwi potrafi w kilka tygodni wyraźnie poprawić ich gęstość, grubość i kolor. Efekt nie jest natychmiastowy, ale zauważalny już po miesiącu systematycznego stosowania.
Doskonałym wsparciem są również olejek migdałowy, z czarnuszki, a także witamina E, którą można aplikować bezpośrednio na włoski. Ciekawym rozwiązaniem jest domowa odżywka z żelu aloesowego i witaminy E - łagodzi podrażnienia i odżywia mieszki włosowe. Warto też regularnie masować okolice brwi i powiek - pobudza to mikrokrążenie i dotlenienie cebulek.
Codzienne nawyki mają ogromny wpływ na kondycję brwi i rzęs. Przede wszystkim ważny jest łagodny, dokładny demakijaż - bez pocierania i szarpania skóry. Pozostawiony na noc tusz do rzęs może przesuszyć i osłabić włoski, prowadząc do ich łamania i wypadania. Warto sięgać po tusze pielęgnacyjne, które wzmacniają rzęsy, a unikać ciężkich, wodoodpornych formuł, które trudno zmyć bez tarcia.
Dieta to kolejny element, który wspiera zdrowie włosków. Biotyna, cynk, witaminy z grupy B, witamina E i zdrowe tłuszcze roślinne wpływają na wzrost i kondycję brwi oraz rzęs. W przypadku zauważalnego przerzedzenia warto sięgnąć po suplementy lub skonsultować się z lekarzem, by ocenić ewentualne niedobory.
Wraz z wiekiem, szczególnie po menopauzie, wiele kobiet zauważa osłabienie owłosienia wokół oczu. Jeśli włoski zaczynają wypadać w większej ilości, pojawiają się przerzedzenia, a nowe nie rosną, może to świadczyć o problemie zdrowotnym. Do najczęstszych przyczyn należą niedobory żelaza, cynku, zaburzenia hormonalne (zwłaszcza tarczycy), a także przewlekły stres. Utrata rzęs może być też skutkiem chorób autoimmunologicznych, takich jak łysienie plackowate.
Warto wtedy wykonać badania krwi - morfologię, poziom ferrytyny, witamin, hormonów tarczycy i płciowych. Włączenie suplementacji oraz odstawienie kosmetycznych zabiegów może pomóc odbudować naturalne owłosienie. W trudniejszych przypadkach warto rozważyć konsultację z dermatologiem trychologiem.
Choć nowoczesne zabiegi dają szybkie i spektakularne efekty, nie są całkowicie obojętne dla zdrowia. Osoby decydujące się na przedłużanie rzęs czy mikropigmentację powinny znać ryzyko i dbać o odpowiednią higienę oraz regenerację. Alternatywą jest świadoma, naturalna pielęgnacja - mniej efektowna na pierwszy rzut oka, ale bardziej przyjazna dla skóry, oczu i długoterminowego zdrowia. Dbając o swoje brwi i rzęsy z umiarem, systematycznością i delikatnością, można uzyskać piękny wygląd bez kompromisów.
CZYTAJ TAKŻE:
Pojawiają się na skórze i dodają lat jak zmarszczki. Tak się ich pozbędziesz
Pij rano, jeśli chcesz spłycić zmarszczki. Dodaje energii, odmładza i nawilża skórę
Nawilża, ujędrnia i odmładza. Koreanki szukają tego składnika w kremach i maseczkach