Spis treści:
- Ślina i jej skład
- Ślina jako naturalny antybiotyk
- Ślina jako metoda diagnostyczna
- Ślina jako metoda identyfikacji
- Ślina jako silna trucizna
Ślina i jej skład
Ślina składa się w 99,5 proc. z wody, a wszystkie jej właściwości kryją się tak naprawdę w tych 0,5 proc. W skład najważniejszych jej substancji wchodzą białka, amylaza, która rozkłada węglowodany w procesie trawienia, a także ponad 5 tys. różnych gatunków bakterii, które tworzą florę wzmacniając cały układ immunologiczny. To nie wszystko, bowiem ślina zawiera również substancje bakteriobójcze, grzybobójcze i przeciwwirusowe.
Ślina, zawierając w sobie osocze pochodzące z krwi, służy również jako materiał do identyfikacji DNA za życia oraz pośmiertnie ale także można na podstawie jej próbki wykryć chorobę.
Ślina jako naturalny antybiotyk
Wytwarzany płyn w jamie ustnej okazuje się być doskonałym lekiem naturalnego pochodzenia. Podczas badań w Klinice Uniwersyteckiej w Amsterdamie odkryto, że zawarte w niej histatyny - białka niszczące patogeny - przyspieszają proces gojenia się ran. Okazuje się, że przyłożona rana do ust ma zdolność gojenia się w przeciągu 16 godzin.
Ponadto w ślinie znajduje się silny lek przeciwbólowy - opiorfina. Jest to związek chemiczny, którego 1 mg ma takie same właściwości zwalczające ból, jak 6 mg morfiny.
Poza działaniami przeciwbakteryjnymi i przeciwwirusowymi, ślina została również nazwana "zębami w płynie". Dzięki temu, że zawiera w sobie wapń, fosforany oraz wiele innych składników, z których są zbudowane zęby człowieka - zabezpiecza ona jamę ustną i zęby przez próchnicą, namnażaniem szkodliwych bakterii oraz chroni uzębienie przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Z tego też powodu ślina produkowana jest cały czas - jej ilość zmniejsza się jedynie w trakcie snu.
Ślina jako metoda diagnostyczna
Podstawową metodą diagnostyczną do tej pory były próbki krwi - to dzięki nim można było odkryć choroby układu odpornościowego, moczowego, płciowego, a nawet oddechowego. Okazuje się, że przez gruczoły ślinowe przepływa duża ilość krwi i dzięki temu jej skład jest bardzo indywidualny u każdego pacjenta. Na podstawie zawartych w ślinie substancji, można diagnozować coraz więcej schorzeń. Próbki śliny stosuje się do wykrywania takich chorób jak:
- choroba Alzheimera
- rak trzustki
- rak jamy ustnej
Naukowcy z Uniwersytetu w Montrealu opracowali również szybkie testy diagnostyczne do wykrywania wirusów. Na podstawie próbki śliny można również wykryć zakażenie wirusem HIV czy wirusem ebola, a na wynik czeka się zaledwie kilkadziesiąt minut. Również czas pandemii COVID-19 pokazał, że na podstawie szybkiego wymazu z jamy ustnej oraz nosa można wykryć zakażenie SARS-CoV-2.
Do diagnostyki wystarczy zaledwie 5 ml śliny, a rak jamy ustnej jest wykrywany w 90 proc. przypadków, jeszcze zanim daje on pełne objawy. Naukowcy doszukują się w tym przełomu, bowiem koszt diagnostyki na podstawie śliny jest tańszy oraz niesie mniejsze ryzyko powikłań, jak np. infekcje i zakażenia po iniekcji związanej z koniecznością pobrania krwi pacjenta.
Oprócz diagnostyki, próbki śliny mogą również służyć jako metoda wykrywania substancji psychoaktywnych. W ślinie można odkryć ślady zażytej kokainy, ecstasy, amfetaminy, opiatów czy THC.
Ślina jako metoda identyfikacji
W związku z tym, że ślina zawiera w sobie materiał DNA, jest podstawowym materiałem do badań genetycznych. Ślinę miesza się z odpowiednim enzymem, który powoduje pękanie i wyizolowanie DNA ze śliny. Dzięki takim właściwościom, na jej podstawie można ustalić m.in. ojcostwo.
Ślina wykorzystywana jest również w kryminalistyce. Wystarczy już niewielka próbka śliny odnaleziona na miejscu przestępstwa np. w ranie ofiary lub na jej ciele, by po wyizolowaniu DNA, odkryć tożsamość przestępcy.
Zobacz również:
Ślina jako silna trucizna
Z jednej strony własna ślina posiada substancje, które usprawniają procesy regeneracyjne i działają antybakteryjnie, jednak z drguiej strony - działając na obcy organizm - może stać się silną trucizną. W ślinie znajdują się również szkodliwe patogeny (m.in. Eikenella corrodens), które działając na obce tkanki, mogą doprowadzić do poważnych chorób. Na skutek ugryzienia przez człowieka, może rozwinąć się zapalenie wsierdzia. U ponad 30 proc. osób, którzy zostali ugryzieni przez drugą osobę, rozwija się zakażenie miejsca kąsanego. Takie ugryzienie bywa bardziej niebezpieczne, niż to spowodowane przez psa lub kota.
CZYTAJ TAKŻE:
Alzheimer może być spowodowany bakterią z nosa
Nowotwór trzustki - choroba o złych rokowaniach









