Chłoniak u dziecka. Czy to wyrok?
Jedna z najbardziej bezlitosnych diagnoz, jakie mogą usłyszeć rodzice małego dziecka to chłoniak. To nowotwór stanowiący 7 proc. wszystkich nowotworów atakujących dzieci.
Chłoniaki to niejednorodna grupa nowotworów. Atakują układ odpornościowy organizmu. Komórki układu chłonnego zaczynają się niekontrolowanie rozmnażać, w efekcie czego powstaje guz.
Zbadano, że czynnik genetyczny nie odgrywa znaczącej roli w pojawieniu się chłoniaka. Zwraca się raczej uwagę na inne potencjalne czynniki ryzyka, takie jak zwiększone predyspozycje do choroby nowotworowej, zespoły zaburzeń odporności, ostry złożony niedobór odporności, polipowatość oraz niewydolność jelit.
Poza tym wchodzą w grę czynniki zewnętrzne, takie jak narażenie płodu w okresie ciąży na promieniowanie jonizujące, niebezpieczne leki stosowane w ciąży, wirusy, np. WZW B oraz związki chemiczne, np. niektóre pestycydy, farby, lakiery, związki benzenu.
Bezwzględnie należy zwrócić uwagę, jeżeli coś niepokojącego dzieje się z węzłami chłonnymi u dziecka - do typowych objawów należy zatem ich powiększenie przez co najmniej 2 tygodnie (szczególnie asymetria w powiększeniach!), z jednoczesnym wystąpieniem gorączki, potami nocnymi oraz utratą masy ciała przy wykluczeniu infekcji.
Poza tym bóle brzucha oraz zaburzenia łaknienia, przy powiększeniu obwodu brzucha lub wyczuwalnej w nim masie, duszności, kaszel - każdy z objawów będzie różnił się w zależności od tego, w jakim miejscu umiejscowiony jest chłoniak.
Im szybciej leczony jest chłoniak, tym bardziej efektywne leczenie, ale statystyki są obiecujące. W ciągu ostatnich 30 lat wyleczalność chłoniaka u dzieci wynosi aż 90 proc., choć oczywiście uznanie, że nowotwór został pokonany, nie zwalnia od konieczności regularnych kontroli nawet wiele lat po zakończeniu terapii.