Nieodwoływanie wizyt lekarskich to plaga. Do Sejmu trafiła petycja przewidująca dotkliwe kary
Na nic zdają się apele lekarzy o wcześniejsze odwoływanie wizyt, gdy pacjenci nie mogą z nich skorzystać. Polacy masowo nie odwołują wizyt, przez co zabierają czas lekarzom, a innym pacjentom szansę na leczenie. Czy takie działanie będzie karane? Do Sejmu wpłynęła petycja, której autor wnioskuje o taką możliwość. Jako jedno z możliwych rozwiązań proponuje wpis do Krajowego Rejestru Zadłużonych. Wiadomo już, co na to resort zdrowia.
Niemal codziennie część pacjentów nie zgłasza się na zaplanowane wcześniej wizyty i badania. Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie wskazuje, że w 2022 roku polscy pacjenci nie przyszli na łącznie 1,38 mln wizyt w przychodniach i szpitalach, na które wcześniej byli zarejestrowani. "Policzono planowane wizyty w AOS (ambulatoryjna opieka specjalistyczna - red.), ale problem dotyczy wszystkich - także porad udzielanych w gabinetach POZ (podstawowej opieki zdrowotnej - red)" - informowano.
Dlaczego pacjenci nie odwołują zaplanowanych wizyt? Powodów jest kilka. Zdarza się, że zapominają o umówionej kilka miesięcy wcześniej wizycie. Niektórzy decydują się iść do innego lekarza prywatnie. Jeszcze inni próbują odwołać wizytę, ale kontakt z rejestracjami czy to szpitalnymi, czy w placówkach POZ, bywa utrudniony i w końcu się poddają. Niestety duża grupa osób nie ma świadomości, że gdyby wizyta została odwołana, na ich miejsce do lekarza dostaliby się inni potrzebujący porady, leczenia lub diagnostyki.
Polecamy: Do lekarza jeździmy kilkadziesiąt kilometrów. Na wizytę czekamy kilka lat
W maju br., jak wynika z informacji przekazanych przez System Informacyjny Sejmu, wpłynęła petycja w sprawie wprowadzenia regulacji prawnych dotyczących nieodwoływania zaplanowanych wizyt lekarskich. Jej autor pisze wprost o "patologii w ochronie zdrowia polegającej na masowym nierealizowaniu zamówionych wizyt lekarskich" i zaznacza, że takie działanie "może powodować zagrożenie życia i zdrowia wielu osób, które w związku z niedostępnością terminów wizyt nie mogły i nie mogą skorzystać z konsultacji medycznej i objęcia leczeniem".
Autor petycji proponuje posłom pięć wariantów rozwiązań, które mogłyby wpłynąć na redukcję liczby niezrealizowanych wizyt lekarskich:
- w przypadku niezrealizowania i nieodwołania dwóch wizyt w ciągu kolejnych 12 miesięcy u świadczeniodawców na terytorium kraju, niezależnie od specjalności lekarskiej, pacjent ten wyłącznie osobiście zamówi wizyty w ramach podstawowej opieki zdrowotnej w kolejnych 12 miesiącach;
- pacjent ten będzie traktowany jako nieobjęty powszechnym systemem opieki zdrowotnej przez kolejne 12 miesięcy;
- pacjent ten otrzyma - pisemnie lub środkami komunikacji elektronicznej - pouczenie z Narodowego Funduszu Zdrowia o zasadach współżycia społecznego oraz skutkach, jakie wywołała lub mogła wywołać niedostępność zamówionej wizyty u innych pacjentów i kosztach finansowych z tego wynikających;
- świadczeniodawca zgłosi każdy taki przypadek do NFZ, który w kwietniu opublikuje statystyki za rok poprzedni i z dokładnością do danego świadczeniodawcy, oraz - jeżeli pacjent dwukrotnie nie odwołał wizyty w kolejnych 12 miesiącach u świadczeniodawców na terytorium kraju - wpisze go do Krajowego Rejestru Zadłużonych na okres 12 miesięcy (tzw. fikcja zadłużenia);
- NFZ uruchomi telefony i środki komunikacji elektronicznej do odwoływania wizyt, na wypadek, gdy pacjent nie może tego uczynić u świadczeniodawcy (najczęściej nie może się dodzwonić).
Pod koniec maja petycja została skierowana do Komisji do Spraw Petycji.
O możliwość wprowadzenia kar za nieodwołanie wizyty u lekarza "Fakt" zapytał ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego. Jak się okazuje, resort zdrowia jest przeciwny wprowadzeniu takich rozwiązań.
"Jest tyle do poprawy z punktu widzenia organizacji i sposobu funkcjonowania systemu opieki medycznej, że przerzucanie części tego ciężaru odpowiedzialności za ograniczoną dostępność, chociażby do specjalistów, na pacjentów absolutnie jest nieakceptowalne - mówił szef MZ.
Przypomnijmy, że jeszcze w tym roku resort zdrowia planuje rozszerzyć centralną elektroniczną rejestrację o nowe świadczenia.
CZYTAJ TAKŻE:
Zaskakujące, co lekarze będą wystawiać na receptę. Ma pomóc na stres, serce i cukrzycę
Jak rozmawiać z lekarzem? Najważniejsze zasady skutecznej komunikacji
Przychodzi kobieta do lekarza, a tam... Historie z gabinetów. "Chyba już dosyć tego seksu"