Niebezpieczne zachowania na imprezach. Finał może być tragiczny
Rozpoczął się sezon wesel i komunii, które wyprawiane są coraz huczniej. Uroczystości te zazwyczaj odbywają się z dużą liczbą gości, w dużych salach i restauracjach, a towarzyszy im muzyka i jedzenie do późnych godzin nocnych. To imprezy, na których często goszczą duże ilości alkoholu, a co za tym idzie – częste urazy. Do czego najczęściej wzywane jest pogotowie na takich imprezach i co sprawia, że najpiękniejszy dzień w życiu może przerodzić się w dramat?
Wesele córki na długo pozostanie w pamięci 56-letniego mężczyzny, który ten szczególny dzień celebrował od samego rana. Po południu do dyspozytora ratownictwa medycznego wpłynęło zgłoszenie, że w trakcie imprezy mężczyzna zasłabł i osunął się na ziemię. Na miejsce została wysłana karetka celem udzielenia pomocy.
- Uczestnicy imprezy byli pod wpływem. Wszyscy, oprócz dzieci. Próbując zebrać informacje o chorobach tego pana, nikt, nawet żona, nie potrafili odpowiedzieć, czy na coś choruje i czy bierze jakieś leki. Mężczyzna od rana świętował wesele swojej córki. W tym dniu było też bardzo gorąco, zaczęły się pierwsze, letnie upały. Mężczyznę zastaliśmy na podłodze sali weselnej, bez tętna i bez oddechu - wspomina ratownik medyczny ze Śląska.
Ratownicy przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej i kiedy udało się przywrócić funkcje życiowe, został przetransportowany do najbliższej izby przyjęć, gdzie został przekazany na oddział intensywnej terapii.
- Po kilku dniach mężczyzna zmarł, nie udało się go uratować. Jak się okazało później, pacjent miał potwierdzoną chorobę wieńcową i nadciśnienie tętnicze, ale nie przyjmował leków zaleconych przez lekarza. Duże dawki alkoholu, nadmierny wysiłek i upały niestety mogły się przyczynić do tego, że u mężczyzny doszło do zawału. Myślę, że nie tak córka tego pana wyobrażała sobie swoje wesele - dodaje ratownik.
Przedstawienia z udziałem ognia, fajerwerki czy lightshow to atrakcje, które coraz częściej są wybierane przez nowożeńców, jako urozmaicenie wesela. Na niebezpieczny pomysł wpadł jeden z uczestników wesela, które odbyło się w małej miejscowości na Opolszczyźnie.
Odpalając fajerwerki, mężczyzna przytrzymał jedną z rac w swojej dłoni, która niespodziewanie wybuchła.
Na miejscu ratownicy medyczni zastali mężczyznę pod wpływem alkoholu, z krwawiącą ręką. Raca, która wybuchła mu w ręce, spowodowała liczne rany i amputację trzech palców.
- Pacjenta zawieźliśmy na chirurgię urazową, gdzie przeszedł operację. Niestety, palców nie udało się uratować i ręka pozostanie do końca życia niesprawna. Co roku, zwłaszcza przed nocą sylwestrową, nagłaśnia się problem związany z fajerwerkami i możliwymi urazami. Niestety, niewiele to daje, bo wypadki z ich użyciem wciąż są na liście wyjazdów karetek - mówi ratownik, który udzielał pomocy mężczyźnie na miejscu zdarzenia.
Nie tylko urazy, zasłabnięcia czy nagłe zatrzymania krążenia towarzyszą uczestnikom wesel czy innych imprez okolicznościowych. Zdarzają się masowe zatrucia pokarmowe, których przyczyną bywa jedzenie serwowane na przyjęciach. Innym problemem jest obecność substancji psychoaktywnych i alkoholu, których nadużycie może prowadzić do tego, że zamiast wyjątkowego w życiu dnia, jakim jest wesele, przeradza się ono w arenę kłótni i walk.
Bójki, a nawet ciężkie pobicia zdarzają się na weselach czy innych przyjęciach, a najczęściej są one spowodowane zmianą zachowania osób, które nadużyły różnych substancji.
Wciąż niestety zdarza się, że na weselach i innych imprezach okolicznościowych obecni są nie tylko goście, ale także ratownicy medyczni, policjanci czy strażacy i najczęściej jest to spowodowane nieodpowiedzialnym zachowaniem uczestników, niebezpiecznymi atrakcjami lub zbyt dużą dawką spożytego alkoholu.
CZYTAJ TAKŻE:
Pierwsza pomoc w oparzeniach. Jak leczyć bąble po oparzeniach? Najczęstsze błędy
Jak uporać się z kacem? Niezawodne sposoby na syndrom dnia następnego