To dzieje się z ciałem, gdy często pijesz "zerówki". Ryzyko choroby wzrasta
Spożycie piw bezalkoholowych i radlerów smakowych w ostatnich latach mocno wzrosło. Najchętniej sięgamy po nie wiosną i latem. Pozbawiony alkoholi napój chmielowy świetnie gasi pragnienie, szczególnie gdy jest dobrze schłodzony. Wiadomość, że pijemy mniej alkoholu cieszy, ale czy piwa bezalkoholowe i niskoprocentowe można pić bezkarnie w dowolnych ilościach?
Piwa bezalkoholowe to po prostu piwa, z których usunięto alkohol lub zostały uwarzone w taki sposób, aby zawierały mniej alkoholu, niż przewiduje to limit zawarty w przepisach. Czy to oznacza, że nazwy piwo bezalkoholowe czy piwo 0% nie zawsze są prawdziwe?
Piwo to produkt fermentowany, a alkohol jest naturalnym produktem tego procesu. Zanim wpadniesz w panikę, pamiętaj, że w wielu produktach spożywczych i napojach znajdują się śladowe ilości alkoholu. Nie jesteś w stanie wypić takiej ilości piwa bezalkoholowego na raz, by się upić. Możesz natomiast przedawkować cukier.
A co z kalorycznością piwa bezalkoholowego? 100 ml piwa typu 0% ma ok. 20 kcal - mowa o piwie "czystym" bez dodatków smakowych (dla porównania, tradycyjne piwo typu lager to ok. 40 kcal/100 ml). Licząc kalorie, pamiętajmy jednak, że zazwyczaj konsumpcja piwa nie kończy się na jednej butelce, a kilka małych piw bezalkoholowych to już kaloryczność porównywalna do burgera lub pizzy.
Piwo, niezależnie czy alkoholowe, czy bezalkohholowe ma też bardzo wysoki indeks glikemiczny. Słodkie dodatki tylko pogarszają sprawę.
Metody stosowane do usunięcia alkoholu lub znacznego obniżenia jego poziomu w piwie niekorzystnie wpływają na smak napoju. Aby to zrekompensować, producenci czasami dodają cukier lub syrop kukurydziany o wysokiej zawartości fruktozy. Zarówno piwa bezalkoholowe, jak i napoje smakowe na bazie piwa zawierają bardzo dużo cukru - najgorzej wypadają te piwa, które są łączone z sokiem. Rzadko jest do nich dodawany prawdziwy sok, częściej są to cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, barwniki i aromaty.
Piwa bezalkoholowe i radlery smakowe znacząco podnoszą poziom cukru we krwi. Nawet jeśli nie cierpisz na cukrzycę i zaburzenia metaboliczne, picie tych napojów w nadmiarze nie jest wskazane. Wysoki poziom cukru we krwi jest szkodliwy dla zdrowia, m.in. może powodować migreny, wzmagać apetyty, obciążać trzustkę. Spożycie dużej ilości cukrów prostych prowadzi do długotrwałych uszczerbków na zdrowiu. Zwiększa ryzyko chorób metabolicznych takich jak otyłość czy cukrzyca typu 2, a także chorób serca i nowotworów.
Piwa są produktem fermentacji, więc zawierają histaminy. Również piwa bezalkoholowe i radlery smakowe. Dlatego osoby z nietolerancją histaminy nie powinny sięgać po żaden z tych napojów. Uważać powinni również alergicy - spożywanie dużej ilości produktów zawierających histaminy może powodować nasilenie objawów alergii.
Chmiel uspokaja i rozluźnia, wyciąg z szyszek chmielu jest naturalnym środkiem zalecanym osobom cierpiącym na bezsenność. Dlatego po wypiciu szklanki piwa bezalkoholowego poczujesz się rozluźniony i odprężony. Natomiast jego większe ilości mogą powodować niepohamowaną senność, szczególnie w połączeniu z dużą dawką cukru.
Piwo bezalkoholowe może być uznawane za napój sportowy. Kontrolowane badanie opublikowane w czasopiśmie "Nutrients" w czerwcu 2016 roku wykazało, że piwo bezalkoholowe może być skutecznym napojem regeneracyjnym po wysiłku. Niektóre badania wskazują, że piwo bezalkoholowe może zmniejszać stany zapalne i łagodzić objawy przeziębienia.
Pierwszą korzyść już osiągnąłeś, decydując się na napój bezalkoholowy lub niskoprocentowy. Czy poza tym, że ustrzegłeś się przed degradacją organizmu alkoholem zyskasz coś więcej?
Wytwarzane ze słodu jęczmiennego, chmielu i drożdży piwo jest źródłem naturalnie występujących związków roślinnych zwanych polifenolami, których większość (ok. 70-80 proc.) pochodzi ze słodu. Uważa się, że polifenole mają szereg korzyści zdrowotnych takich jak wspomaganie krążenia, obniżanie ciśnienia krwi i zmniejszenie stanu zapalnego.
Wiele osób uważa, że probiotyki to bakterie znajdujące się w jogurtach i kiszonkach, ale piwo bezalkoholowe też może być probiotykiem - zawiera żywe, pożyteczne bakterie. Niestety wiele produktów jest poddawanych obróbce w celu przedłużenia okresu przydatności do spożycia, a tym samym zmniejszenia lub usunięcia wszelkich potencjalnych mikroorganizmów probiotycznych. Aby piwo zawierało żywe probiotyki związane z utrzymaniem zdrowych jelit i układu odpornościowego, musi być świeże, niepasteryzowane i niefiltrowane. Niestety takich piw bezalkoholowych i smakowych próżno można szukać na sklepowych półkach.
Wybór pomiędzy piwem z alkoholem i bezalkoholowym jest prosty - najlepiej wybrać to drugie. Jednak warto przemyśleć ilości wypijanego piwa bezalkoholowego i radlerów. Choć zwolennicy napojów chmielowych wyliczają wiele prozdrowotnych korzyści z ich picia, to trzeba wziąć również pod uwagę jakość.
Piwa bezalkoholowe i radlery poddawane są procesom, które mają przedłużyć ich świeżość i poprawiać smak. Dlatego wypijanie ich w dużej ilości wcale nie przyniesie zdrowotnych korzyści. Za to podniesie poziom cukru we krwi, a to prowadzi do poważnych schorzeń. Wypijanie kilku piw bezalkoholowych dziennie przyniesie podobny efekt jak popijanie słodzonych napojów gazowanych. Będą to zaburzenia metaboliczne, otyłość, bóle głowy i problemy z koncentracją.
Czy istnieje salomonowe rozwiązanie? Tak, jest nim umiar. Jeśli chcesz zaspokoić pragnienie, sięgnij po wodę, natomiast przy grillu możesz pozwolić sobie na szklankę chmielowego napoju.
CZYTAJ TAKŻE:
Nie pij ani nie jedz, jeśli brak ci żelaza. Dosłownie kradną je z jelit