To się dzieje z ciałem bliskiej osoby po śmierci. Mało kto o tym wie
W obliczu jednej z najtrudniejszych chwil, jaką jest śmierć bliskiej osoby, trudno myśleć o tym, co należy zrobić, by rozpocząć procedury związane z pochówkiem. Coraz częściej chorzy umierają w szpitalach lub hospicjach, dlatego śmierć członka rodziny w domu może budzić wiele wątpliwości. Kto powinien stwierdzić zgon bliskiej nam osoby? Ile czasu zmarły może pozostać w domu i czy rodzina może się z nim pożegnać? Jak rozpocząć procedurę związaną z pochówkiem? Czy ciało zawsze od razu trafia do zakładu pogrzebowego? Odpowiadamy.
Zgodnie z dawnymi zwyczajami związanymi ze śmiercią i pochówkiem, ciało osoby zmarłej przebywało w domu do dnia pogrzebu. Ten następował, zgodnie z religią katolicką, na trzeci dzień od chwili śmierci. Dziś czas, jaki upływa od zgonu do pogrzebu, uzależniony jest przede wszystkim od możliwości cmentarza, na którym ma spocząć ciało osoby zmarłej, dlatego postępowanie ze zwłokami różni się od tego, jakie miało miejsce jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
Zgodnie z prawem, a mówi o tym Ustawa z dnia 31 stycznia 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zwłok, zwłoki nie mogą być pochowane przed upływem 24 godzin od chwili zgonu.
Ta sama ustawa mówi o tym, że zwłoki nie mogą przebywać w mieszkaniu dłużej, niż 72 godziny od chwili zgonu. To oznacza, że w świetle prawa, ciało osoby zmarłej wciąż może przebywać w mieszkaniu przez trzy dni.
Oznacza to, że w obliczu tak trudnej sytuacji, jaką jest śmierć najbliższej osoby, istnieje możliwość pożegnania się z nią w domu. Osoby wierzące mają zatem czas, by zapalić gromnicę i poinformować innych członków rodziny o śmierci, którzy również mogą odwiedzić osobę zmarłą w domu i w spokoju ją pożegnać.
Należy jednak pamiętać, że Zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego są jednak inne i ciało osoby zmarłej nie powinno znajdować się w pomieszczeniu zamieszkanym przez innych ludzi przez dłuższy czas. Wynika to przede wszystkim z faktu, że z chwilą zgonu rozpoczynają się procesy gnilne ciała, wytwarzanie toksycznych substancji oraz nieprzyjemny zapach z tym związany. Przyjmuje się, że zwłoki powinny jak najszybciej trafić do miejsca do tego przeznaczonego, czyli do chłodni zakładu pogrzebowego, któremu zostanie zlecony pochówek ciała. Nie oznacza to jednak, że rodzina musi rezygnować z ostatniego pożegnania ze zmarłym w domu.
Bez względu na to, czy śmierć nastąpiła z powodu przewlekłej choroby, czy ma charakter nagły, zawsze jest sytuacją, w której trudno jest odnaleźć się najbliższej rodzinie. Nie jest łatwo podejmować racjonalne kroki, jednak należy pamiętać, że w pierwszej kolejności konieczne jest potwierdzenie samego faktu śmierci przez lekarza.
Rodzina zazwyczaj rozważa wezwanie karetki do osoby zmarłej, ale należy pamiętać, że jeżeli do zgonu doszło w dzień, wówczas należy poinformować lekarza rodzinnego pacjenta, lub - jeśli nie był on pod opieką żadnego - lekarza z najbliższego ośrodka zdrowia w danym rejonie.
To właśnie lekarz POZ, w ramach wizyty domowej, ma obowiązek przybyć na wezwanie i potwierdzić zgon. Na miejscu w domu pacjenta lub w przychodni, wystawia on dokument, jakim jest karta zgonu pacjenta. Bez tego dokumentu nie ma możliwości dokonać dalszych czynności związanych z pochówkiem osoby zmarłej.
Jeśli do śmierci doszło po godzinie 18:00, to wówczas o tym fakcie należy zawiadomić lekarza pełniącego dyżur w nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej, który również ma obowiązek w miejscu śmierci stwierdzić zgon i wystawić kartę zgonu.
Jeśli do śmierci bliskiej osoby wzywamy pogotowie ratunkowe, na miejsce musi zostać zadysponowany specjalistyczny zespół ratownictwa medycznego, z lekarzem na pokładzie karetki. Oznacza to, że czas ten może być wydłużony, w zależności od ilości wezwań pogotowia w danym rejonie, w danym dniu.
Lekarz pogotowia ratunkowego po stwierdzeniu zgonu, pozostawi kartę informacyjną medycznych czynności ratunkowych, w której odnotowana będzie data i godzina śmierci. Na podstawie tej właśnie karty zakład pogrzebowy odbierze zwłoki z mieszkania i na jej podstawie lekarz POZ wystawi kartę zgonu. Tego będzie musiała już dokonać rodzina osobiście, wraz z kartą od pogotowia ratunkowego należy udać się do lekarza rodzinnego osoby zmarłej, by otrzymać dokument.
Zdarzają się okoliczności śmierci, które sprawiają, że ciało osoby zmarłej nie zostanie od razu wydane rodzinie i tym samym nie trafi ono od razu do zakładu pogrzebowego. Dzieje się tak, kiedy do śmierci człowieka dochodzi w niejasnych okolicznościach lub zgon następuje nagle, bez wyraźnej przyczyny, u osoby młodej i do tej pory nie leczonej na żadne choroby przewlekłe. W takiej sytuacji na miejsce zgonu zostanie wezwana policja (przez lekarza lub zespół pogotowia ratunkowego).
W przypadku zgonu nagłego, który nastąpił w niejasnych okolicznościach lub na skutek nieszczęśliwego wypadku, na miejsce zostanie wezwany prokurator, który po wstępnych oględzinach, może zdecydować o tym, że ciało osoby zmarłej trafi do Zakładu Medycyny Sądowej. W takiej sytuacji prokurator może zdecydować o konieczności przeprowadzenia sekcji zwłok, by ustalić dokładną przyczynę zgonu.
Jeżeli do śmierci doszło w domu z jasnej przyczyny, w obowiązku rodziny jest wezwać zakład pogrzebowy po odbiór zwłok. Wybór jest dowolny, uzależniony od życzenia pochówku osoby zmarłej - pochowanie w trumnie czy urnie po kremacji, ma znaczenie przy wyborze odpowiedniej firmy, która zajmie się organizacją pogrzebu.
Zakład pogrzebowy w trakcie kontaktu telefonicznego zapyta o godzinę śmierci. To istotne, ponieważ zwłoki mogą zostać odebrane przez zakład pogrzebowy nie wcześniej, niż po dwóch godzinach od śmierci.
W trakcie zawiadamiania zakładu pogrzebowego o śmierci bliskiego, warto pamiętać, by przekazać informacje nietypowe. Jeśli zmarły pacjent był osobą otyłą, trzeba poinformować o tym zakład, bo może okazać się, że do wyniesienia zwłok będzie potrzebna większa liczba osób.
Pracownicy zakładu pogrzebowego nie mogą transportować zwłok windą, jeśli jest to budynek wielopiętrowy. Jeśli zatem mieszkanie, w którym doszło do zgonu, znajduje się na wyższej kondygnacji, również należy poinformować o tym zakład pogrzebowy.
W dawnych latach po śmierci członka rodziny, bliscy zajmowali się umyciem ciała oraz ubraniem go w strój, w którym miał zostać złożony do trumny i pochowany.
Zakład pogrzebowy, przewożąc ciało do chłodni, zajmuje się umyciem, a także ubraniem zwłok i przygotowaniem ich do pochówku. Rodzina może przekazać ubranie, w które ma życzenie, by osoba zmarła była ubrana. Ubranie zmarłego tuż po śmierci jest problematyczne, ponieważ na skutek stężenia pośmiertnego, ciało staje się sztywne, trudno zatem o zmianę garderoby osoby zmarłej.
Co ważne, ubranie można dostarczyć w późniejszym czasie do zakładu pogrzebowego, a nie od razu przy odbieraniu zwłok z domu.
W dzisiejszych czasach temat śmierć jest zjawiskiem, z którym trudno się oswoić. Zdarzają się okoliczności, w których nie ma możliwości, by osoba przewlekłe chora przebywała w domu i w nim też zmarła. Do zgonów dużo częściej dochodzi zatem w szpitalach.
W sytuacji, w której następuje zgon pacjenta w szpitalu, procedury są prostsze, również dla rodziny. To dlatego też zdarza się, że rodzina osoby chorej woli, by ten w ostatnich dniach życia przebywał w szpitalu. Lekarz ma obowiązek potwierdzić zgon pacjenta poprzez badanie fizykalne oraz oględziny ciała. Po potwierdzeniu, że doszło do śmierci, zawiadamiana jest najbliższa rodzina zgodnie z informacjami zamieszczonymi w karcie pacjenta przy jego przyjęciu do szpitala. W tym czasie pielęgniarka umieszcza na ręce lub nodze osoby zmarłej specjalny identyfikator.
Ciało osoby zmarłej przewożone jest do pomieszczenia "post mortem" lub "pro morte" znajdującego się na terenie szpitala, w którym spędzi kolejne dwie godziny. W tym czasie rodzina ma możliwość pożegnać się ze swoim bliskim.
Po dwóch godzinach lekarz dokonuje ponownych oględzin zwłok, a następnie wystawia kartę zgonu. Ciało trafia do chłodni, z której zostanie ono odebrane przez zakład pogrzebowy na zlecenie rodziny.
Zakład pogrzebowy, odbierając ciało osoby zmarłej na chorobę zakaźną, w tym COVID-19, dokonuje tego w środkach ochrony osobistej - musi zatem zostać poinformowany wcześniej o tym, że pacjent był zakażony.
Ciało osoby zmarłej podlega dezynfekcji a następnie jest umieszczane jest w worku. Zwłoki składane są w szczelnie zamykanej trumnie, która dezynfekowana jest również z zewnątrz. Ciało osoby zmarłej na chorobę zakaźną przechowywane jest w chłodni wskazanej przez miasto. Po zabraniu ciała takiej osoby z mieszkania, rodzina nie będzie miała możliwości już pożegnać się ze zmarłym, ponieważ trumny osób chorujących nie zostają otwierane w trakcie ceremonii pogrzebowej. W tym przypadku zniesione jest również prawo do przetrzymywania ciała w mieszkaniu do 72 godzin. Czas spędzony ze zmarłym w domu jest zatem jedyną możliwością do ostatniego pożegnania.
Zgodnie z ustawą, zwłoki osoby zmarłej na chorobę zakaźną, powinny zostać pochowane nie później, niż 24 godziny po zgonie. Przepisy te jednak nie są stosowane, bowiem w czasie pandemii osoby zmarłe nierzadko czekały na pochówek nawet dwa tygodnie.
CZYTAJ TAKŻE:
Życie po śmierci. Czym jest śmierć kliniczna?