Czy świąteczne jedzenie jest zdrowe? Fakty i mity

Boże Narodzenie to niezwykły okres w roku. To spotkania z bliskimi, wyjątkowa atmosfera, prezenty i...pyszne jedzenie. Bigos, pierogi czy pasztety, nigdy nie smakują tak dobrze, jak podczas świąt. Przygotowując bożonarodzeniowe potrawy, warto jednak pamiętać o jakościowych składnikach. Dzięki temu dania będą nie tylko smaczne, ale i zdrowe. Jak uniknąć wpadki podczas zakupów? Przedstawiamy fakty i mity na temat najbardziej niezdrowych potraw na świątecznym stole. Mamy nadzieje, że pomogą wam w zakupach.

Karp smażony, ryba w galarecie i do tego kilka rodzajów śledzia. Wiele osób nie wyobraża sobie Świąt bez ryb. Wydawałoby się, że to zdrowa potrawa. W końcu ryby zawierają wiele cennych witamin oraz kwasy omega-3, a Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca spożywanie ich przynajmniej dwa razy w tygodniu. Niestety, nie wszystkie ryby są tak samo zdrowe, dlatego warto zwrócić uwagę na to, co wkładamy do koszyka. 

Trzeba wiedzieć, że niektóre ryby mogą zawierać metale ciężkie, np. rtęć. Uważa się, że najbardziej toksyczne są duże ryby znajdujące się na końcu łańcucha pokarmowego, np. rekiny, mieczniki czy bardzo duże tuńczyki. Do tego dochodzą okazy, które pochodzą z bardzo zanieczyszczonych terenów. Nie należy wpadać jednak w panikę. Warto podkreślić, że po zjedzeniu kilku rybnych posiłków nie odczujemy żadnych negatywnych skutków ubocznych.

Eksperci podkreślają, że szkodliwe może być jednorazowe przyjęcie około 0,12 mg rtęci. To dla przykładu ponad 30 kg pangi. Raczej nikt z nas nie zje tyle podczas świąt. Robiąc zakupy, warto jednak zwrócić uwagę na gatunek kupowanych ryb. Najzdrowszym wyborem są gatunki morskie i oceaniczne, np. dorsz, flądra czy śledź.

To dość skomplikowana kwestia. Oczywiście niektóre ciasta mogą zawierać kiepskiej jakości tłuszcze, tanie odpowiedniki masła i jaja w proszku, jednak jedzone w umiarkowanej ilości nie powinny znacząco wpłynąć na nasze zdrowie. Warto pamiętać również, że nie wszystkie gotowe produkty mają zły skład. Nie jest to ogólna zasada. Warto stawiać na sprawdzone cukiernie, gdzie w miarę możliwości można dopytać o dokładny skład sprzedawanych produktów.

Suszone owoce zawierają wiele cennych witamin i minerałów, m.in. witaminę A, witaminy z grupy B, witaminę C, witaminę E, witaminę K oraz magnez, potas i żelazo. Regularnie stosowane wzmacniają odporność organizmu oraz regulują ciśnienie. Ze względu na wysoką zawartość błonnika przyśpieszają również przemianę materii, zapobiegają zaparciom i wzdęciom, poprawiają trawienie oraz łagodzą nieprzyjemne skutki świątecznego przejedzenia. Niestety, suszone owoce mają również pewną wadę. To wysokokaloryczna przekąska, która zawiera sporo cukru, dlatego nie należy przesadzać z ich ilością.

Wyrobów czekoladopodobnych nie należy traktować jako zamienników czekolady. Tego typu produkty zawierają śladowe, bo nawet 5-10 proc., ilości kakao. Dla przykładu, wysokiej jakości czekolady zawierają go nawet 90 proc. W składzie wyrobów czekoladopodobnych znajdziemy również inne niezbyt zdrowe składniki, m.in. olej palmowy, sztuczne aromaty i barwniki. Kupując czekoladowego mikołaja, warto sprawdzić dokładnie jego skład, aby mieć pewność, że faktycznie przygotowany on został z czekolady.

Kapusta kiszona jest niezwykle zdrowa. To naturalny probiotyk. Poprawia mikroflorę jelit, wpływa na procesy trawienia oraz zwiększa odporność organizmu. Należy jednak pamiętać, że kapusta zakwaszana to zupełnie inny, i co najważniejsze, mniej zdrowy produkt. Kapusta zakwaszana nie jest kiszonką i nie podlega fermentacji. To pokrojona kapusta zalana konserwującą mieszanką z octu i cukru. Świąteczny bigos należy przygotowywać wyłącznie ze zdrowej kapusty kiszonej. 

CZYTAJ TAKŻE:

Kompot z suszu - na jelita działa jak balsam

Czy mak jest zdrowy? Kto może go jeść?