Nowalijki kuszą smakiem i zapachem. Na przedwiośniu wybieraj tylko takie
Wczesną wiosną w sklepach i na straganach pojawiają się nowalijki, czyli młode warzywa. Choć przez cały rok możemy kupić wszystkie warzywa i owoce, to pojawienie się nowalijek sprawia, że wybieramy je chętniej od dojrzałych egzemplarzy. Młode warzywa są piękne, bujne, więc postrzegamy je jako zdrowsze. Sprawdźmy, czy warto jeść nowalijki i jak je wybierać.
Nowalijki to młode warzywa, które jeszcze nie osiągnęły "dorosłych" rozmiarów, ale już można je jeść. Do nowalijek zaliczamy wiosenne marchewki, sałatę, rzodkiewkę, dymkę czy koperek. Mają piękne kolory, pachną wiosną i na ogół są bardzo smaczne. Jednak warto postawić pytanie: czy zielona cebulka lub rzodkiewki na początku marca są zdrowym wyborem?
Warzywa uprawiane w gruncie nie dojrzewają w lutym czy marcu. Na takie nowalijki trzeba poczekać do maja. Zatem nowalijki muszą być uprawiane w specjalnych warunkach - najczęściej w szklarniach. Uprawa w ogrzewanym i osłoniętym przed wiatrem, zamkniętym tunelu pozwala znacznie skrócić okres wegetacji, stąd dostępność nowalijek wczesną wiosną.
Z drugiej strony szklarnia ogranicza bezpośredni dostęp promieni słonecznych do roślin. Natomiast, by wyrastały szybciej i były bujne, wymagają nawożenia. Często uprawiane są na podłożu hydroponicznym, czyli bardzo płytkim.
Tak, ale pod warunkiem, że są uprawiane w sposób zrównoważony i ekologiczny. Przemysłowa produkcja nowalijek nie zapewni nam niestety zdrowych i pożywnych warzyw. Wyglądają smakowicie i mają porównywalną wartość odżywczą do warzyw uprawianych na polach, za to stężenia azotanów bywają tutaj bardzo wysokie. Płytkie, silnie nawożone podłoże sprawia, że niewielkie warzywa są pełne niezdrowej chemii.
Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę z faktu, że stosowane w rolnictwie przemysłowym nawozy azotowe mogą mieć działanie rakotwórcze. Szczególnie narażone na wysokie pochłanianie chemii są warzywa liściaste - szpinak baby, młoda botwinka czy sałata.
Dlatego, jeśli skusisz się na takie nowalijki pamiętaj, by umyć je bardzo dokładnie przed spożyciem. Część środków ochrony roślin można łatwo wypłukać ciepłą wodą. Pomoże również moczenie nowalijek przez ok. 20 minut.
Nie przechowuj nowalijek w plastikowych, zamkniętych woreczkach, aby uniknąć uwalniania się szkodliwych azotynów. Nie kupuj również takich, które zostały szczelnie zapakowane. Botwinkę i młodą marchewkę obieraj ze skórki, natomiast z młodej kapusty usuń głąb. Nie nadaje się do schrupania, bo to właśnie on pochłania większość chemii z podłoża.
Warzywa należy jeść, bo są cennym źródłem błonnika pokarmowego, witamin i składników mineralnych. Również te szklarniowe dostarczą pewnych ilości substancji potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu.
Kluczem do sukcesu jest tutaj wybór odpowiednich nowalijek. Wiadomo, że te, które przyjeżdżają do nas z daleka, będą mocniej potraktowane substancjami chemicznymi. Dlatego, jeśli nowalijki - to tylko miejscowe. Warto również znaleźć lokalne gospodarstwa ekologiczne, które w swoich szklarniach nie stosują nawozów sztucznych. Taka produkcja opiera się na stosowaniu kompostów i innych nawozów naturalnych, które nie zmieniają składu chemicznego warzyw.
Można również hodować je samodzielnie, nawet na kuchennym parapecie. Wiele warzyw np. dymkę, sałatę czy koperek, można uprawiać w doniczkach. Oczywiście wymaga to więcej pracy, ale daje również sporo satysfakcji.
Warzywa uprawiane w szklarni lub w domu będą zawierać nieco mniej antyoksydantów tj. witaminy C i bioflawonoidów, ze względu na fakt, że nie wyrastają w pełnym słońcu. Jego promienie sprawiają, że w warzywach wytwarzane są większe ilości cukrów, co sprawia, że smakują lepiej. Zatem różnica we właściwościach odżywczych będzie niewielka, natomiast smak może być mniej wyrazisty.
Choć maluchy powinny jeść warzywa, to pediatrzy do nowalijek podchodzą z rezerwą. Fakt, że wiele warzyw i owoców zawiera substancje, które pobudzają produkcję histaminy, jednak w przypadku nowalijek z produkcji przemysłowych dochodzi jeszcze jeden czynnik ryzyka - chemia ze środków ochrony roślin.
Co więcej, nawet u osób dorosłych po spożyciu takich nowalijek mogą pojawić się niepokojące objawy np. problemy trawienne, swędząca wysypka czy ból głowy niewiadomego pochodzenia. Podsumowując - nowalijki same w sobie nie powinny uczulać. Gdy pojawi się reakcja organizmu, to prawdopodobnie oznacza, że warzywa były nadmiernie nawożone.
Podsumujmy - nowalijki to kusząca propozycja po zimie, bogata w witaminy i minerały. Ich spożycie niesie wiele korzyści dla zdrowia, wzmacniają odporność i regulują pracę organizmu. Istnieją jednak pewne zagrożenia, o których należy pamiętać.
Z jednej strony nowalijki mogą zawierać szkodliwe pestycydy i nadmiar azotanów. Z drugiej strony alergie na nowalijki, choć nie są częste, mogą powodować nieprzyjemne objawy.
Czy warto jeść nowalijki? Tak, ale z rozwagą! Wybieraj je od sprawdzonych dostawców, dokładnie myj i jedz z umiarem. Nie zapominajmy o różnorodności w diecie i włączaj do niej także inne warzywa i owoce. Pamiętaj, że alergia na nowalijki może mieć różne podłoże, a jej rozpoznanie wymaga konsultacji z lekarzem.
CZYTAJ TAKŻE:
Prawie nikt nie zjada ich w całości. Wiadomo, czy można jeść czarną końcówkę banana
Owoce z wysokim indeksem glikemicznym. Arbuz wcale nie wypada najgorzej
Melon przyspiesza odchudzanie, oczyszcza i nawadnia. Jedz dla potasu i witaminy C