Kryzys laktacyjny
Pojęciem kryzys laktacyjny określamy przejściowy niedobór pokarmu podczas karmienia piersią. Receptą na jego pokonanie jest zaufanie dziecku i naturze - w miarę rozwoju malucha zmienia się też jego apetyt.
Kryzys laktacyjny może objawiać się uczuciem, że nie mamy tyle pokarmu ile dotychczas. Piersi stają się miękkie, nie zdarzają się już nawały pokarmu i jego wyciekanie. I to jest normalny objaw - produkcja pokarmu dostosowuje się do potrzeb dziecka.
Kryzys laktacyjny pojawia się najczęściej w 3 i 6 tygodniu życia dziecka oraz w 3 i 9 miesiącu, trwa zwykle kilka dni. Dziecko staje się niespokojne, domaga się częstych karmień, niekiedy źle chwyta pierś, reaguje płaczem przy próbach karmienia.
Kryzys laktacyjny jest naturalnym i koniecznym procesem samoregulacji produkcji mleka. Pokarm dostosowuje się poprzez zmiany w składzie i ilości, do wieku i potrzeb dziecka, które przecież cały czas rośnie.
Stąd też powiązanie kryzysu laktacyjnego z tzw. skokami rozwojowymi. Ilość pokarmu jest chwilowo mniejsza i dlatego dziecko manifestuje swoje niezadowolenie przy piersi, natomiast nie ma to zwykle związku z trwałym spadkiem laktacji.
Inną przyczyną kryzysu mogą być chwilowe zaburzenia hormonalne oraz stres i zmęczenie, które bardzo często doskwierają młodym mamom.
Kryzys laktacyjny zwykle mija po kilku dniach. Warto wtedy posłuchać natury i dziecka - karmić kiedy tylko się tego domaga. Częste przystawianie rozbudza laktację - wytwarza się więcej prolaktyny, odpowiedzialnej za produkcję mleka, im dziecko więcej ssie, tym będzie więcej mleka. Ważne, żeby zapewnić wtedy mamie i maleństwu spokój, odpoczynek, wygodną pozycję do karmienia.
Niezwykle istotne jest, aby bez konsultacji z doradcą laktacyjnym nie podawać dziecku butelki z mlekiem modyfikowanym. Kiedy problemem jest tylko przejściowy kryzys laktacyjny a nie inne poważniejsze przyczyny, dokarmianie butelką może nawet zaburzyć odruch ssania.