Tomasz Jakubiak mówił o "światełku w tunelu". Wyjeżdża na leczenie za granicę
Tomasz Jakubiak na jakiś czas zniknął z mediów społecznościowych. W ostatnich dniach wyjaśnił, czym spowodowana była jego nieobecność. Przypomnijmy, że znany kucharz i juror w programach "MasterChef" we wrześniu poinformował, że choruje na niezwykle rzadki nowotwór i jest w trakcie leczenia. Obecnie jest po ósmej chemioterapii i, jak przekazał w najnowszym nagraniu, wkrótce wyjeżdża na leczenie za granicę.
Tomasz Jakubiak trafił do lekarza z powodu kurczowych bólów brzucha, jednak po wstępnej diagnostyce okazało się, że to efekt antybiotykoterapii i braku przyjmowania preparatów osłonowych. W badaniach krwi, ale także gastroskopii i kolonoskopii u kucharza nie wykryto żadnych niepokojących zmian.
W związku z tym, że ból nie ustępował, wykonał badanie rezonansem magnetycznym i dopiero wtedy wykryto zmiany.
"Zaczęła się cała przygoda. Przyjechał do mnie lekarz do domu, mój znajomy i mówi: 'Słuchaj, musimy porozmawiać, bo masz nowotwór. Z rezonansu wyszło, że masz bardzo mocno zjedzone kości miednicy i jakieś dwa kręgi w kręgosłupie. Jest to ciężka sytuacja'" - mówił w wywiadzie Tomasz Jakubiak.
Kucharz rozpoczął chemioterapię, jednak leczenie okazało się skuteczne tylko do pewnego momentu. Choroba sprawiła, że kucharz przeszedł na odżywianie pozajelitowe i bardzo schudł. Aktualnie waży zaledwie 58 kilogramów.
Od ujawnienia diagnozy kucharz jest aktywny w mediach społecznościowych, jednak w ostatnich dwóch tygodniach zrobiło się o nim cicho. W najnowszym reportażu TVN ujawnił, czym spowodowana była jego nieobecność.
O swojej nieobecności wspomniał także na Instagramie:
"Przez ponad dwa tygodnie nie wyszedłem ze szpitala. (...) Nie pamiętam zupełnie nic, byłem na totalnej nieświadomce w szpitalu, walczyłem z ciśnieniem, które spadało, nie byłem w stanie w ogóle funkcjonować" - przekazał.
Mimo wszystko kucharz zachowuje optymizm i codziennie stawia czoła swojej chorobie. "W tej chorobie nie można się absolutnie poddać. Ona się nie poddaje, żeby mnie wykończyć. Ja też nie mogę się poddać, żeby wykończyć ją" - powiedział przed kamerami.
Tomasz Jakubiak wyjawił, że razem z żoną Anastazją szukają na całym świecie możliwości leczenia. Kucharz przyznał także, że pojawiło się "światełko w tunelu", jeśli chodzi o jego sytuację zdrowotną.
Tomasz Jakubiak postanowił szukać ratunku za granicą, dlatego założył zbiórkę. Ponadto wydał książkę, a dochód z jej sprzedaży w całości został przeznaczony na dalszą diagnostykę i leczenie. W całym procesie leczenia, co zaznacza przy każdej okazji, wspiera go jego żona, Anastazja, oraz czteroletni syn. W chwili opublikowania tego artykułu na koncie zbiórki widnieje ponad 1,2 mln zł.
Jak się okazuje, dzięki zebranym już środkom będzie miał możliwość podjęcia leczenia za granicą. Poinformował o tym w najnowszym nagraniu w mediach społecznościowych. Tym właśnie jest owe "światełko w tunelu", o którym wspominał.
"Mówiłem o światełku w tunelu i tak, pojawiło się ono. 2 grudnia lecimy do Izraela. Dzięki wam, darczyńcom, stać nas na podjęcie próby leczenia w Izraelu, a dokładnie w Jerozolimie, gdzie czekają już na mnie w klinice. Tam po ostatnich wnikliwych badaniach genetycznych znaleziono jakiś protokół, o który można się podobno zaczepić i spróbować leczenia. Dziękuję za to, że mnie wsparliście. Trochę absurdalne, ale jadę w środek wojny walczyć o życie" - powiedział.
Tomasz Jakubiak, w przebiegu choroby, stracił dużo kilogramów i, jak sam wspominał, był wygłodzony.
W związku z nowotworem zdecydowano o wdrożeniu karmienia pozajelitowego, by odzyskał siły i uzupełnił najważniejsze składniki odżywcze.
Wskazań do żywienia pozajelitowego jest wiele, to m.in.:
- zwężenie przełyku w przebiegu choroby nowotworowej,
- okres pooperacyjny,
- zespół krótkiego jelita,
- wyniszczenie nowotworowe,
- choroby i urazy ośrodkowego układu nerwowego,
- żywienie krytyczne pacjentów na oddziałach intensywnej terapii.
Drogą dożylną pacjentowi podawane są wszystkie niezbędne składniki odżywcze: białko, elektrolity, witaminy oraz woda, które mają formę mieszaniny odżywczej.
Żywienie pozajelitowe może być wprowadzone tymczasowo, lub na stałe w opiece paliatywnej, by chory jak najdłużej pozostawał przy siłach i sprawności, zapobiegając wyniszczeniu.
CZYTAJ TAKŻE:
To dlatego tworzą się u ludzi komórki rakowe. Oni są najbardziej narażeni
Jak rozszyfrować wyniki morfologii? Wyjaśniamy tajemnicze skróty w opisie badania
Fizjoterapeutka: Pacjenci przychodzą z bólami pleców. Przyczyną może być uraz sprzed lat