Chcesz wychować człowieka sukcesu? Nie rób tych czterech rzeczy
Co zrobić by wychować człowieka sukcesu? Jak ustalili amerykańscy eksperci ds. wychowania dzieci, kluczem do osiągnięcia przez nie sukcesu zawodowego w przyszłości wcale nie jest ogrom dodatkowych zajęć i liczne korepetycje, ale fakt, że ich rodzice nie popełniali pewnych czterech błędów. Nie rób tego, a twoje dzieci wyrosną na kreatywnych, aktywnych zawodowo ludzi ze zdrowym podejściem do finansów.
Amerykańska badaczka wpływu zachowania rodziców na przyszłość dzieci - Margot Machol Bisnow jest też trenerką rodzicielstwa, autorką książki "Raising an Entrepreneur" ("Wychować przedsiębiorcę"). Odkryła i opisała cztery kluczowe rzeczy, których rodzice odnoszących już sukcesy dorosłych nie robili, gdy ich dzieci dorastały.
W ramach swoich badań Bisnow przeprowadziła wywiady z 70 rodzicami, którzy wychowali bardzo dobrze dziś zarabiających dorosłych. Zaobserwowała nie tyle, co trzeba robić, by wychować przyszłego człowieka sukcesu, ale czego nie robić, by nie zahamować jego samorozwoju i kreatywności.
Co ciekawe, na sukces zawodowy i zarobki dzieci nie miało wpływu z jakiego środkowiska (biednego czy bogatego) pochodzili rodzice. Wśród rodziców bogaczy są zarówno biedni jak i dobrze uposażeni. To co łączy rodziców przedsiębiorczych i bogatych osób, to niepopełnianie tych czterech błędów.
Rodzice dzisiejszych bogaczy przebadani przez Margot Machol Bisnow nie kładli nacisku na pieniądze jako główny cel, ale pilnowali tego, by dzieci znały ich wartość. Młodzi ludzie mieli jak najszybciej zrozumieć, że za pieniędzmi stoi ciężka praca.
Za przykład niech posłuży cytowany w książce Joel Holland, twórca firmy "Storyblocks", której połowę udziałów sprzedał w 2012 roku za 10 milionów dolarów. Biznesman jeszcze jako nastolatek za radą rodziców podjął się pracy zarobowej - zamiatając i myjąc podłogi. "To nauczyło mnie ciężkiej pracy" - powiedział. "Wszyscy koledzy w podstawówce mieli wrotki, ale moi rodzice nie chcieli mi ich kupić. Powiedzieli mi: Jeśli je chcesz, musisz zaoszczędzić pieniądze. Wtedy mnie to rozzłościło, ale tak naprawdę nauczyło mnie wartości pieniędzy." - wspomina milioner.
Autorka przekonuje, że warto iść śladem jego rodziców i zamiast lekką ręką spełniać kolejne zachcianki dziecka, należy podsuwać im pomysły, jak może na to zaoszczędzić lub zarobić.
Rodzice, którzy chcą wychować odnoszącego sukcesy dorosłego, często ulegają pokusie wysyłania dziecka liczne dodatkowe kursy i zajęcia. Jednocześnie zniechęcają dziecko do błahych ich zdaniem rozrywek i zabaw, próbując jego cały wolny czas przeznaczyć na "przyszłościowe zajęcia", korepetycje lub "naukę czegoś pożytecznego". Efekt jednak może być odwrotny od zamierzonego.
Rodzice osób, które osiągnęły sukces w biznesie, zgodnie stwierdzili, że w przeszłości ich dzieci mały czas na inne pasję poza nauką i szkołą. Każde hobby rozwija bowiem kreatywność i wspiera aktywność umysłową młodych ludzi. Mało tego - w przyszłości może zaprocentować tak samo jak doktorat z nauk ścisłych czy biegła znajomość języków obcych. To co dziś jest pasją, nawet jeśli jest to pozornie niedochodowe i mało ambitne zajęcie, może kiedyś stać się sposobem na zarabianie pieniędzy.
Dla rodziców kuszące jest, aby podejmować wszystkie decyzje za dziecko. Chcą w ten sposób ochronić je i pokierować w dobrą w swoim mniemaniu stronę, uprzedzić ewentualne konsekwencje, przejąć kontrolę, wyeliminować potknięcia i problemy. Jednak robienie tego to niedźwiedzia przysługa.
Zdaniem ekspertki, dziecko może się uczyć wyłącznie na własnych błędach i od najmłodszych lat powinno sobie wyrabiać przekonanie, że należy brać odpowiedzialność za własne decyzje. Ci rodzice, którzy zdadzą sobie z tego sprawę jak najszybciej, będą zachęcać swoje dzieci do samodzielnego sprawdzania różnych rozwiązań, nawet za cenę porażki. I to właśnie ich dzieci będę sobie lepiej radzić na rynku pracy lub w biznesie.
Okazuje się też, że rodzice których dzieciom dziś świetnie się powodzi, wychowywali ich w przekonaniu, że pieniądze czy wysoko płatne stanowiska nie są najważniejszą rzeczą na świecie. Deklarują, że zawsze bardziej niż na kwotę na koncie w banku, wracali uwagę na poczucie szczęścia, wspólne spędzanie czasu z dzieckiem i jego zainteresowania. Wygląda na to, że choć szczęśliwi pieniędzy nie liczą, pieniądze się ich trzymają.
CZYTAJ TAKŻE:
Szkoły rozdają rodzicom deklaracje do podpisu. Chodzi o jodek potasu
Do takich ludzie inni lgną. To wyjątkowo rzadki typ osobowości