Dr Dagmara Boduch: Odra wróciła, bo dzieci nie są szczepione. Powikłania mogą być poważne

​Program powszechnych obowiązkowych szczepień sprawił, że Polska była krajem, w którym odra praktycznie nie istniała. Niestety, odwrót od szczepień jest zauważalny, a odra wróciła. Co to za choroba? Czy odry należy się bać? Jak przebiega u dzieci i jakie są jej powikłania? A przede wszystkim, co warto wiedzieć o szczepionce MMR przeciwko odrze, śwince i różyczce - na wszystkie te pytania opowiada Interii ZDROWIE dr Dagmara Boduch, lekarz pediatra z wieloletnim doświadczeniem w pracy w Dziecięcym Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie i przychodniach POZ.

Karolina Dudek, Interia ZDROWIE: Pani doktor, rok temu podczas pierwszej fali pandemii COVID-19 program szczepień obowiązkowych dla dzieci został na kilka tygodni wstrzymany. Czy to oznacza, że w czasie pandemii szczepienie dzieci jest ryzykowne? 

Dr Dagmara Boduch, pediatra: - Nieszczepienie dzieci jest ryzykowne, nigdy odwrotnie. Trzeba wyjaśnić, skąd wzięła się przerwa w szczepieniach, bo wielu rodziców błędnie to zinterpretowało. Program obowiązkowych szczepień dzieci został na kilka tygodni wstrzymany, by przychodnie mogły na nowo się zorganizować, rozpisać pracę i częstotliwość szczepień w warunkach ostrego reżimu sanitarnego. Absolutnie nie dlatego, że szczepienie jest w sytuacji pandemicznej niewskazane. Poza tymi kilkoma tygodniami, o których pani mówi, u mnie w przychodni dzieci cały czas były i są szczepione normalnie. Niestety, wielu rodziców zapamiętało sobie, że szczepienia były "zamknięte" i do tej pory nie wróciło do realizacji kalendarza szczepień. Inne choroby tymczasem nie zrobiły sobie przerwy.   

Reklama

Na zdrowy rozum jednak - skoro dookoła szaleje wirus, w tym wypadku koronawirus, czy mogę zaszczepić dziecko? Przecież mówi się, że tuż po szczepieniu organizm jest bardziej narażony na zachorowania. 

- Tak. Panuje mit, że szczepienia osłabiają odporność organizmu. Jest wręcz przeciwnie. Nasz układ immunologiczny posiada miliony komórek zaangażowanych w walkę z wirusami i bakteriami, czyli limfocytów. Może więc zareagować na miliony substancji będących częścią drobnoustrojów, czyli antygenów, w tym samym czasie. W trakcie szczepienia podajemy 100 czy 200 takich antygenów. To nie stanowi nawet promila możliwości układu immunologicznego, angażuje tylko jego maleńki fragment. Problem obciążenia układu immunologicznego szczepionką nie istnieje, a co za tym idzie - nie ma ryzyka spadku odporności po szczepieniu.

- Oczywiście do szczepienia kwalifikuje się dziecko całkowicie zdrowe. Nie chcemy dodawać pracy organizmowi, który już walczy z jedną infekcją i jest przez nią osłabiony, stymulowanie jego odporności szczepionką jest wtedy niewskazane. Podkreślam jednak, że dotyczy to tylko momentu, gdy dziecko jest chore. Zdrowe dzieci nie powinny mieć przerw w szczepieniach.   

I dotyczy to wszystkich szczepionek? Pytam, bo mam wrażenie, że rodzice rozróżniają mniej i bardziej groźne szczepionki. Najgorszą sławę ma szczepionka MMR przeciwko odrze, śwince i różyczce. 

- To jest pokłosie starego, kontrowersyjnego i co ważne - obalonego "badania", Andrew Wakefielda, które opublikował w 1998 roku. Próbował on udowodnić związek między szczepionką MMR a rozwojem autyzmu u dzieci. Tymczasem jednak publikacja ta nie spełniała jakichkolwiek standardów pracy naukowej, nie brano w niej pod uwagę grupy kontrolnej ani działania innych czynników (jak chociażby wieku matek). To, co opublikował, to wyłącznie spekulacje, za które odebrano mu prawo do wykonywania zawodu. Zła sława szczepionki MMR jednak pozostała.   

A potem słyszymy w mediach, że odra, choroba z którą całkowicie już sobie poradziliśmy - wróciła. 

- Jeszcze nie tak dawno Polska była dumną zieloną wyspą na mapie zachorowań na odrę. Ostatnie lata przynoszą jednak coraz więcej zachorowań. Przyczynia się do tego m.in. liczna migracja ludności ze Wschodu, m.in. z Ukrainy, gdzie niestety system szczepień działa bardzo słabo. I tam jest po kilkadziesiąt tysięcy przypadków odry u dzieci rocznie. Swoje robią też antyszczepionkowcy, a wyszczepialność dzieci w Polsce spada.   

Powiedzmy więc sobie nieco o tej chorobie. Czy odry należy się bać? Jak przebiega odra u dzieci? 

- Odra, jak większość chorób wirusowych, pod warunkiem łagodnego przebiegu, nie jest szczególnie niebezpieczna. Objawy takie jak gorączka, czasem bardzo wysoka, osłabienie czy charakterystyczna wysypka drobnogrudkowa i plamista, tworząca wykwity, które mogą się zlewać w większe obszary rumieniowe, są dokuczliwe, ale niegroźne. Jest jednak część dzieci, która może rozwinąć powikłania po odrze. Są to najczęściej: zapalenie płuc i oskrzeli, zapalenie krtani, ucha środkowego czy biegunka. 

- Wśród powikłań poważniejszych są choroby neurologiczne, w tym zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. I to są powikłania bliskie, które mogą wystąpić w ciągłości przebiegu odry, zaraz po wysypce czy gorączce. Ale to, czego się najbardziej boimy, to odległe powikłania, które od zachorowania może dzielić nawet wiele lat. Jest to podostre stwardniające zapalenie mózgu, które jest bardzo poważną i nieuleczalną chorobą neurologiczną, prowadzące do kalectwa i śmierci.   

Czy nie ma lekarstwa na odrę? 

- Nie. Wbrew pozorom na niewiele chorób wirusowych mamy lekarstwo. 

Szczepionka to nasza jedyna i skuteczna broń przeciwko takim chorobom. I właśnie z tego powodu, że odra wróciła, są nowe zalecania co do szczepienia dzieci. Skrócono okres między pierwszą a drugą dawką. Pierwsza niezmiennie jest po 12. miesiącu życia. Druga, która wcześniej przypadała na 10. rok życia, teraz powinna nastąpić w 6. roku życia dziecka. Zaleca się, aby dzieci, które idą do szkoły, były już wyszczepione dawką przypominającą, więc całkowicie odporne. 

Szczepionka skojarzona MMR to szczepionka zawierająca trzy wirusy? 

- To szczepionka starego typu, 3w1, czyli zawierająca fragmenty żywych atenuowanych wirusów, co oznacza, że są one osłabione, mają obniżoną zjadliwość. I tu ważna, praktyczna informacja dla rodziców - w przypadku szczepionki MMR ewentualne objawy poszczepienne występują dopiero po 7 czy nawet 10 dniach od podania. Jeśli już więc po szczepieniu MMR wystąpi gorączka, lub jakaś drobna wysypka, która schodzi po kilku dniach i nie trzeba z nią nic robić, to stanie się to z opóźnieniem. I to jest zupełnie normalne. Podobnie jak fakt, że objawy te wystąpią tylko u części dzieci.   

Czy po szczepieniu MMR dziecko może iść do żłobka, kontaktować się z rówieśnikami, wychodzić na spacery? Czy jednak warto zachowywać jakieś szczególne środki ostrożności? 

- Absolutnie nie. Należy obserwować dziecko i można normalnie wysłać je do żłobka. Szczepionka skojarzona MMR, podkreślam z całą mocą, podobnie jak inne szczepionki nie osłabia organizmu a stymuluje jego odporność.    

Karolina Dudek      

Przeczytaj kolejny wywiad z naszym ekspertem! Dr Dagmara Boduch: Fakty i mity o domowym leczeniu infekcji u dziecka


Zainteresował Cię temat? Zobacz również: Jest bardziej zaraźliwy od koronawirusa. Nawet szczepione dzieci mogą na to zachorować


Czytaj także: Szkarlatyna. Łatwo ją pomylić z innymi chorobami! Jakie daje objawy?

                        

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Dowiedz się więcej na temat: odra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL