Pięć chorób wywołujących pogorszenie słuchu

Uszkodzenie słuchu bardzo często jest efektem urazów mechanicznych, które prowadzą do przebicia błony bębenkowej. Często dochodzi do tego także w wyniku nieprawidłowej higieny uszu, np. podczas używania plastikowych patyczków. Inną przyczyną uszkodzenia słuchu może być zatrucie lekami. Chodzi przede wszystkim o kwas acetylosalicylowy, aminoglikozydy, wankomycynę, cisplatynę, furosemid, kwas etakrynowy, chininę oraz niesterydowe leki przeciwzapalne. Innym czynnikiem, który negatywnie wpływa na narząd słuchu, jest hałas. Szkodliwa jest już ekspozycja na hałas od 85 do 130 dB, ponieważ może ona powodować zaburzenia funkcjonowania układu nerwowego i układu krążenia. Trwałe uszkodzenie słuchu powodować może hałas powyżej 130 dB. Czasami zdarza się jednak, że problemy ze słuchem mają zupełnie inne źródło i związane są z innymi schorzeniami. Jakimi? Poniżej przedstawiamy pięć chorób, które mogą powodować uszkodzenie słuchu.

Grupą chorób, które doprowadzić mogą do problemów ze słuchem są również zaburzenia krążenia. Chodzi przede wszystkim o miażdżycę i nadciśnienie tętnicze. Obie choroby przebiegają podobnie. Na początku dochodzi do pogrubienia i usztywnienia ścian naczyń krwionośnych, co może doprowadzić do poważnych zaburzeń w przepływie krwi. Może to znacząco odbić się na narządzie słuchu, który nie będzie prawidłowo odżywiony i dotleniony. Poza wymienioną miażdżycą i nadciśnieniem tętniczym, zaburzenia krążenia wystąpić mogą również w przebiegu cukrzycy.

Inną chorobą, która łączyć się może z problemami ze słuchem, jest stwardnienie rozsiane. U pacjentów stosunkowo rzadko dochodzi do uszkodzenia nerwu słuchowego i całkowitej utraty słuchu, jednak wystąpić mogą inne objawy. To najczęściej szumy uszne oraz trudności z odbieraniem niektórych dźwięków. Wielu chorych ze stwardnieniem rozsianym skarży się na niewyraźne słyszenie, porównując je do  słyszenia z oddali lub za ściany.

Kolejną grupą chorób, która może doprowadzić do uszkodzenia słuchu, są infekcje wirusowe. Chodzi przede wszystkim o takie schorzenia jak różyczka, świnka, ospa wietrzna czy półpasiec. Dotyczy to zarówno dzieci, jak i osób, które chorowały na wyżej wymienione choroby w dorosłości. Uszkodzenie słuchu może być także jednym z powikłań grypy.

To choroba błędnika kostnego. Szacuje się, że dotyczyć może 0,5-1 proc. populacji. Otoskleroza najczęściej rozpoznawana jest u młodych osób, od 15. do 45. roku życia. Najwięcej zachorowań - ponad 60 proc. - rozpoznaje się u kobiet. Jak na razie nie udało się określić bezpośredniej przyczyny choroby. Wymienić można jednak możliwe czynniki ryzyka. To przede wszystkim zaburzenia hormonalne, przebyta odra oraz zaburzenia odporności. 

Otoskleroza może być również dziedziczona. Jak pokazują badania, ryzyko odziedziczenia choroby po rodzicach to około 20 proc. Głównym objawem otosklerozy jest pogorszenie słuchu. W niektórych przypadkach choroba doprowadzić może nawet do całkowitej głuchoty. Otosklerozę leczy się przede wszystkim operacyjnie. Najczęściej wykonuje się stapedektomię, czyli całkowite usunięcie skostniałego strzemiączka.

Coraz częściej mówi się również o uszkodzeniu słuchu z powodu koronawirusa (COVID-19), a zwłaszcza jego wariantu Delta. Liczne badania potwierdzają, że u niektórych chorych z zaawansowanym COVID-19 zauważyć można obecność koronawirusa także w uchu środkowym, jak i wyrostku sutkowatym, który zlokalizowany jest tuż za małżowiną uszną. Specjaliści podkreślają, że istotny może być także sposób leczenia. Chodzi przede wszystkim o stosowane przez niektóre kraje leki antymalaryczne, które doprowadzić mogą do trwałej utraty słuchu. 

Zobacz także:

Fatalna kondycja psychiczna Polaków. Lekarze biją na alarm