Sprawdziłam na sobie, jak działa picie żelatyny. Możecie spodziewać się jednego
Produkt, który większości z nas kojarzy się z deserami i galaretkami, od lat cieszy się również opinią panaceum na problemy ze stawami, włosami i kośćmi. Czy słusznie? Postanowiłam to sprawdzić na własnej skórze. Przez miesiąc codziennie piłam żelatynę, obserwując swój organizm. Co z tego wynikło? Cudów nie było, ale…
Zanim napiszę o moich obserwacjach, może w skrócie przypomnę, czym jest żelatyna.
Żelatyna spożywcza to naturalne białko pochodzenia zwierzęcego, uzyskiwane głównie z kolagenu zawartego w tkankach (skóry, chrząstki i kości). A jak wiemy, kolagen jest głównym białkiem budulcowym skóry, kości, ścięgien i chrząstek. W procesie produkcji żelatyny kolagen jest rozkładany na mniejsze cząsteczki, co nadaje jej zdolność do tworzenia żeli.
Żelatyna składa się głównie z aminokwasów, które są niezbędne do produkcji kolagenu (to m.in. glicyna, prolina i hydroksyprolina). Nie zawiera tłuszczów ani węglowodanów, a jej wartość kaloryczna jest stosunkowo niska.
Jak przygotowywałam napój kolagenowy z żelatyny?
W sieci można znaleźć naprawdę wiele przepisów. Najczęściej jednak poleca się picie żelatyny z sokiem zawierającym witaminę C, np. z pomarańczowym (witamina C bierze udział w syntezie kolagenu). Wszystko zależy od tego, jakie kto ma preferencje smakowe. Mnie smak czystej żelatyny nie przeszkadza, dlatego swoją miksturę postanowiłam przygotowywać w naprawdę prosty sposób. Dwie-trzy łyżeczki żelatyny rozpuszczałam w połowie szklanki dość ciepłej wody, następnie, gdy już żelatyna się rozpuściła, dolewałam zimnej wody i dodawałam sproszkowaną witaminę C (akurat kupuję regularnie, taką naturalnego pochodzenia, najczęściej pozyskiwaną z aceroli). Tak przygotowany napój piłam codziennie przez miesiąc.
Nie ukrywam, moje oczekiwania były spore. Zawsze marzyły mi się zdrowe, lśniące włosy, mocne paznokcie, napięta skóra, i oczywiście, żeby w kolanach nie trzeszczało. Czy się udało?
"Strzelanie" w kolanach ucichło
Zacznijmy od faktów. Od jakiegoś czasu staram się ćwiczyć kilka razy w tygodniu. Nie są to długie treningi, ale ważna jest sama aktywność. Jednym z ćwiczeń, które wykonuję, są przysiady. Nie da się ukryć, że przy tej aktywności moje kolana "odzywały się" nieprzyjemnym strzelaniem. Po miesiącu regularnego spożywania żelatyny muszę przyznać, że te dolegliwości znacznie się zredukowały. Czy to zasługa żelatyny? Trudno jednoznacznie stwierdzić, ale poprawa jest zauważalna, a ja nic innego, niż było dotychczas, do diety nie wprowadziłam. Moja obserwacja może być szczególnie cenna dla osób, które aktywnie dbają o swoją kondycję i regularnie ćwiczą. Dodatkowo badania naukowe, do których odwołuję się w artykule, potwierdzają pozytywny wpływ żelatyny na zdrowie stawów.
Włosy i paznokcie bez większych zmian
A co z włosami i paznokciami, które również mają korzystać z dobrodziejstw żelatyny? Tu muszę przyznać, że nie zauważyłam spektakularnych efektów. Moje włosy nie stały się ani mocniejsze, ani bardziej lśniące, a paznokcie nie przestały się łamać. Być może potrzebna jest dłuższa kuracja, a może po prostu w moim przypadku żelatyna nie przyniosła oczekiwanych rezultatów w tym zakresie.
Skóra też bez większego "wow"
Podobnie sprawa ma się z moją skórą. Żelatyna, bogata w aminokwasy niezbędne do syntezy kolagenu, powinna poprawiać jej elastyczność i jędrność. Niestety, po miesiącu stosowania nie zauważyłam znaczących zmian. Moja skóra wygląda tak jak przed kuracją.
Moje doświadczenie z żelatyną jest mieszane. Z jednej strony zauważyłam pozytywny wpływ na stawy, co jest dla mnie bardzo istotne. Z drugiej strony obiecane korzyści dla włosów, paznokci i skóry nie sprawdziły się w moim przypadku.
Czy to oznacza, że żelatyna to mit? Niekoniecznie. Każdy organizm jest inny i może reagować inaczej. Być może u niektórych osób efekty będą bardziej widoczne. Moim zdaniem można spróbować, ale bez oczekiwania cudów.
Warto jeszcze zatrzymać się na badaniach naukowych. Jedno z badań wykazało, że suplement zawierający żelatynę i witaminę C zwiększa poziom aminokwasów w surowicy krwi, które są budulcem kolagenu. Już godzinę po spożyciu suplementu zaobserwowano wzrost zawartości kolagenu, co wpłynęło na poprawę właściwości mechanicznych więzadeł. Dodatkowo osoby, które spożywały większą dawkę żelatyny na godzinę przed ćwiczeniami (skakanie na skakance przez 6 minut), wykazały dwukrotnie większą syntezę kolagenu w porównaniu z grupą kontrolną (placebo) oraz grupą, która spożyła mniejszą dawkę żelatyny.
Wykazano również, że suplementacja żelatyną wpływa korzystnie na tkankę łączną, poprawiając jej strukturę i funkcję. Potwierdzają to badania McAlindona i współpracowników, którzy zaobserwowali zwiększenie ilości kolagenu w kolanie po spożywaniu 10 g hydrolizatu kolagenu dziennie. Dodatkowo 24-tygodniowe badania kliniczne u sportowców wykazały, że hydrolizat kolagenu znacząco zmniejszył ból kolana.
Badania na myszach z użyciem znakowanego izotopem węgla 14C hydrolizatu żelatyny wykazały, że żelatyna jest lepiej wchłaniana przez chrząstkę i mięśnie niż pojedyncze aminokwasy, takie jak prolina. Sugeruje to, że synteza kolagenu w układzie mięśniowo-szkieletowym jest bardziej efektywna po spożyciu żelatyny niż pojedynczych aminokwasów.
W myśl powiedzenia, co za dużo, to niezdrowo, również żelatyna pita lub jedzona w za dużych ilościach może negatywnie wpływać na funkcjonowanie organizmu. Mogą wystąpić:
- problemy żołądkowo-jelitowe: najczęstsze skutki uboczne to problemy z układem pokarmowym, takie jak wzdęcia, bóle brzucha, niestrawność, zgaga, odbijanie i uczucie ciężkości. Żelatyna może być trudna do strawienia, szczególnie w dużych ilościach;
- reakcje alergiczne: chociaż rzadkie, warto mieć na uwadze, że u niektórych osób mogą wystąpić reakcje alergiczne na żelatynę. Objawy mogą obejmować wysypkę, swędzenie, pokrzywkę, a w cięższych przypadkach problemy z oddychaniem;
- wpływ na krzepliwość krwi: żelatyna może zwiększać krzepliwość krwi, dlatego osoby z tendencją do zakrzepów, żylaków lub chorób serca powinny zachować ostrożność i skonsultować się z lekarzem przed regularnym spożywaniem żelatyny;
- problemy z nerkami: spożywanie dużych ilości żelatyny może skutkować przedawkowaniem białka. W przyszłości może się to przekształcić w choroby nerek, serca czy wątroby. Istnieje też większe ryzyko rozwoju nowotworów;
- interakcje z lekami: żelatyna może wchodzić w interakcje z niektórymi lekami, dlatego ważne jest, aby poinformować lekarza o wszystkich przyjmowanych lekach przed rozpoczęciem regularnego spożywania żelatyny;
- zwiększenie poziomu cholesterolu - może dotyczyć osób, które mają problemy ze zbyt wysokim poziomem cholesterolu. W efekcie taka kuracja może prowadzić do rozwoju miażdżycy i innych chorób serowo-naczyniowych.
Żelatyna pita w za dużych porcjach, zamiast niwelować objawy takie jak wzdęcia, zgaga, odbijanie, może je nasilać. Jeśli chcemy, aby działała w sposób odwrotny, pomagając z tymi dolegliwościami układu pokarmowego, należy przyjmować jej o wiele mniej.
Pamiętaj: zanim zdecydujesz się na kurację z użyciem żelatyny, skonsultuj się z lekarzem, zwłaszcza jeśli przyjmujesz leki lub masz zakrzepicę. Dzięki temu upewnisz się, czy jej spożywanie nie wpłynie negatywnie na twoje zdrowie.
Źródła:
Gregory Shaw i in. Vitamin C-enriched gelatin supplementation before intermittent activity augments collagen synthesis, 2016.
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC5183725/.
CZYTAJ TAKŻE:
Pij rano, jeśli chcesz spłycić zmarszczki. Dodaje energii, odmładza i nawilża skórę
Najlepsze w walce z cholesterolem. Czym są roślinne fitosterole i gdzie je znaleźć?
Piją właśnie taką i długo żyją. Sekret greckiej "kawy długowieczności"