Lobotomia: Wstydliwa medyczna pomyłka

Lobotomia kojarzy się bardziej z horrorem, niż z leczniczym zabiegiem medycznym. Mało kto jednak wie, że twórca lobotomii otrzymał nagrodę Nobla, której mu nie odebrano. Współcześnie jest to zakazany zabieg.

Lobotomia - na czym polegała?

Lobotomia (lobotomia czołowa, leukotomia) to zabieg polegający na przecięciu włókien nerwowych łączących czołowe płaty mózgowe ze strukturami międzymózgowia (najczęściej podwzgórzem lub wzgórzem). 

Zabieg był wykonywany za pomocą cienkiego szpikulca - nazywana była "lobotomią szpikulcem do lodu" - poprzez wbijanie go przez oczodół (pod gałkę oczną). Lobotomia miała leczyć depresję, schizofrenię, halucynacje, agresję i inne zaburzenia psychiczne.

Lobotomia - tragiczne skutki uboczne

Większość pierwszych pacjentów poddawanych lobotomii umierała jeszcze w trakcie zabiegu. Ci, którzy przeżyli tracili poczucie tożsamości, stawali się apatyczni, bezwolni, mieli kłopoty z własnym ciałem (prawidłowym funkcjonowaniem zwieraczy), czasem stawali się nadpobudliwi, zwłaszcza seksualnie, cierpieli na padaczkę pooperacyjną.

Reklama

Skutki lobotomii były nieodwracalne.

Lobotomia - trochę historii

Początkowo lobotomia stosowana była na więźniach, których chciano pozbawić emocjonalności i agresji. Później, wykorzystywana przy leczeniu np. schizofrenii, przeprowadzona została na tysiącach pacjentów psychiatrycznych od połowy lat 30. do lat 60. 

Lobotomia zyskała popularność w czasie, kiedy nie znano innych metod terapeutycznych (leków psychotropowych) dla pacjentów psychiatrycznych. Przerażająca moda spowodowała, że leczono lobotomią homoseksualistów, prostytutki i dzieci sprawiające kłopoty wychowawcze. Pomysłodawca lobotomii otrzymał w 1949 r. nagrodę Nobla, której pomimo protestów, nigdy mu nie odebrano. Współcześnie wykonywanie lobotomii jest zakazane.

 ***

Zobacz również:

 

 

 

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL