Bielizna menstruacyjna - przełom w higienie intymnej?
Tradycyjne podpaski i tampony, jak wiadomo, to wyroby należące do tych mało ekonomicznych i ekologicznych. Zawierają elementy nie będące biodegradowalne, są barwione chlorem, a każda użytkowniczka zużyje ich w ciągu życia kilka tysięcy. Jeśli produkty eko nie zrewolucjonizują rynku, w morzu odpadków prawdopodobnie zanurzymy się z głową. Alternatywa? Artykuły wielorazowe, kubeczki i... najnowsza w tym zestawieniu bielizna menstruacyjna.
Bielizna menstruacyjna z powodzeniem zastępuje tradycyjne środki higieniczne. To majtki, które nosi się podczas menstruacji - mając je na sobie nie potrzebujesz już podpasek ani tamponów, albowiem posiadają chłonny wkład, który absorbuje krew. Te przechodzi przez pierwszą warstwę materiału i zatrzymuje się na warstwie chłonnej. Przeciekaniu i zabrudzeniu odzieży zapobiega warstwa ochronna.
- Dzięki bieliźnie menstruacyjnej nie generuje się całej góry odpadków. Majtki są zdecydowanie bardziej dyskretne niż podpaski i tampony, które trzeba przecież wyrzucać do kosza,
- Można ją też zmieniać w podróży - wystarczy schować zużytą parę np. do worka na śmieci i szczelnie zawiązać - wówczas nie trzeba martwić się o niepożądane zapachy, po powrocie do domu wystarczy bieliznę wyprać,
- Bielizna menstruacyjna nie odznacza się pod ubraniem - nikt się nawet nie zorientuje, że masz ją na sobie, nie sposób jej dostrzec nawet pod dopasowanymi legginsami,
- Tego rodzaju majtki są bardzo chłonne (poziom chłonności wybierasz już na etapie zakupu), o ile będą wymieniane w porę. Odczujesz lekką wilgoć, gdy trzeba będzie je zmienić, nie przeoczysz tego, więc nie ma mowy o przeciekaniu,
- Z uwagi na łatwość w użytkowaniu są doskonałym rozwiązaniem także dla kobiet z niepełnosprawnościami, dotyczy to zwłaszcza modeli zapinanych na rzepy,
- To inwestycja, która się zwraca. Doskonałą chłonność zachowują mniej więcej przez dwa lata albo dłużej, jeśli będą
- Ta bielizna jest ładna - nie ma obawy, że wygląda jak zabudowane cieliste majtki "babcine". Mnogość wzorów i kolorów sprawia, że naprawdę jest w czym wybierać.
Przede wszystkim - wysoka cena. Za jedną parę należy zapłacić, w zależności od wybranego modelu, ok. 80 - 140 zł. W dłuższej perspektywie na pewno się to opłaca, ale jednorazowo to dość duży wydatek. Należy wziąć pod uwagę, że jedna para to zdecydowanie za mało. Chyba że chce się korzystać z nich okazjonalnie, np. pierwszego czy drugiego dnia miesiączki, kiedy krwawienie jest najbardziej intensywne lub podczas wyjazdów czy innych specjalnych okoliczności.
Minusem są też kwestie związane z praniem. Raczej nie powinno się prać tych majtek razem z pozostałą odzieżą, bo są dość "wymagające" - muszą być prane w niskiej temperaturze (30 stopni) i bez płynu do płukania tkanin. Wstawianie prania dla samych tylko kilku par majtek jest wyjątkowo nieekonomiczne, dlatego zazwyczaj trzeba prać je ręcznie. Jak? Pierwszy krok to namaczanie w czystej, zimnej wodzie. Ta bardzo dobrze zmywa zwłaszcza świeżą krew. W przypadku poważniejszych zabrudzeń, przy obfitych krwawieniach, proces namaczania nieco się przedłuży. Następnie należy wymienić wodę i przeprać majtki z użyciem delikatnych detergentów, a następnie wypłukać. Suszy się je i przechowuje tak samo, jak każdą inną sztukę bielizny. Schną szybko - podobnie jak kostiumy kąpielowe.
Bielizna menstruacyjna to niejedyny ekologiczny wybór. Inne środki higieniczne pozwalające zadbać o dobrostan planety (i swoje zdrowie) to:
- podpaski wielorazowe (z materiałów, które nadają się do prania),
- podpaski i tampony jednorazowe z materiałów biodegradowalnych,
- kubeczki menstruacyjne.