Kobiety cierpiące na endomitozę mają problemy z zajściem w ciążę. Lekarz wskazuje rozwiązania
Według szacunków nawet 50 procent kobiet z niepłodnością może cierpieć na endometriozę. Co ciekawe, problemy z zajściem w ciążę w tym przypadku niekoniecznie zależą od zaawansowania choroby i umiejscowienia guzów, a od jej aktywności zapalnej. Wpływ endometeriozy na płodność wyjaśnia dr hab. n. med. Paweł Basta, zastępca kierownika Oddziału Klinicznego Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz współzałożyciel i konsultant krakowskiego prywatnego szpitala SCM Clinic.
Endometrioza dotyczy aż 6-15 proc. ogólnej żeńskiej populacji. Kobiet w wieku rozrodczym, które chorują na endometriozę, jest nawet 17 proc. To schorzenie polegające na lokalizowaniu się błony śluzowej macicy poza nią np. w jajnikach, jajowodach, otrzewnej, przewodzie pokarmowym lub układzie moczowym. Kobiety chorujące na endometriozę skarżą się m.in. na silne bóle w podbrzuszu i bolesne miesiączkowanie, bardzo obfite krwawienia miesięczne, przewlekłe bóle brzucha występujące między miesiączkami, bóle w obrębie miednicy podczas stosunku czy przewlekłe zmęczenie. Wśród licznych dolegliwości zdrowotnych, jakie powoduje ednometrioza, jedną z głównych są problemy z płodnością.
Według szacunków nawet 50 procent kobiet z niepłodnością cierpi na to schorzenie. Dr hab. n. med. Paweł Basta, zastępca kierownika Oddziału Klinicznego Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz współzałożyciel i konsultant krakowskiego prywatnego szpitala SCM Clinic, potwierdza, że endometrioza najpewniej ma istotny wpływ na zdolność żeńskiej prokreacji.
- Niestety mimo dużego odsetka kobiet cierpiących na niepłodność z powodu endometriozy, bardzo trudno jest określić, w jakim stopniu endometrioza ją powoduje. Jest tak dlatego, że nadal nierozpoznane są przyczyny powstawania tej choroby. Poza tym problemy z płodnością niekoniecznie zależą od poziomu zaawansowania tego schorzenia. Czasami małe guzy endometrialne mogą powodować poważne problemy z prokreacją, i odwrotnie - kobiety z dużymi zmianami mogą nawet o nich nie wiedzieć i zachodzą w ciążę. Jest to prawdopodobnie związane z tym, że bardziej istotna niż sama rozległość i usytuowanie zmian, jest tzw. aktywność choroby. Jest to schorzenie o podłożu zapalnym i uważa się, że procesy z nim związane mogą mieć dominujący wpływ na płodność - wyjaśnia specjalista.
Taki mechanizm wpływu endometriozy na płodność oznacza, że bardziej istotna jest aktywność zapalna endometriozy niż wielkość i lokalizacja zmian. Nawet jeśli kobieta nie ma guzów umiejscowionych w jajowodach i są one drożne, może mieć problemy z zajściem w ciążę. I dlatego również zmiany zlokalizowane daleko od jajowodów i jamy macicy, ale wywołujące aktywny stan zapalny, mogą zaburzać płodność kobiety.
- Są różne teorie na ten temat, które mówią, że nadmierny proces zapalny wywołany endometriozą ma wpływ na deregulację immunologiczną w obrębie funkcjonowania narządu rodnego i na blokadę pewnych genów, które odpowiadają za deregulację przygotowania endometrium, czyli jamy macicy do implantacji zarodka - tłumaczy dr hab. n. med. Paweł Basta.
Szanse na zajście w ciążę w przypadku kobiet chorych na endometriozę są bardzo indywidualne. Dr hab. n. med. Paweł Basta twierdzi, że wszystko zależy od tego, jak bardzo objęte zmianami są organy i jak duże są ich uszkodzenia.
- Rokowania w tym przypadku są bardzo indywidualne. Jednostkowo ocenia się chociażby to, w jakim stopniu endometrioza obniża rezerwę jajnikową, czyli tzw. poziom AMH (hormon antymullerowski). Niestety nie da się ocenić zaawansowania tej choroby tak jak np. w przypadku nowotworów. Tutaj takie wystandaryzowania nie istnieją - wskazuje.
Kobiety, które mają problemy z płodnością i u których podejrzewana jest endometrioza, diagnozowane są kompleksowo. W pierwszej kolejności sprawdzane są u nich wszystkie możliwe przyczyny niepłodności, np. zaburzenia endokrynologiczne i immunologiczne. Partner również powinien zostać dokładnie przebadany. Jeżeli w tych obszarach niewykryte zostaną żadne patologie, wówczas podchodzi się do diagnostyki zmian endometrialnych. W sytuacji, kiedy podejrzenie endometriozy i jej wpływu na płodność zostanie potwierdzone, wskazane jest wykonanie zabiegu operacyjnego usunięcia ognisk endomitozy drogą laparoskopową.
Pojawia się pytanie, czy w przypadku kobiet mających problem z płodnością w wyniku endometriozy, starania o ciążę należy rozpocząć od podejmowania prób in vitro, czy robić jednak zabieg laparoskopii? Dr hab. n. med. Paweł Basta wyjaśnia, że stanowiska są różne.
- Jeżeli mamy do czynienia ze zmianami o charakterze endometriozy powierzchownej oraz z endometrią, czyli endometriozą jajnikową, to tutaj to powinno się iść w stronę farmakoterapii i wspomaganych technik rozrodu. Jeżeli natomiast jest to endometrioza głęboka, wówczas lepsze efekty leczenia osiąga się poprzez radykalny zabieg operacyjny, czyli usunięcie wszystkich ognisk endometriozy, a dopiero w drugiej kolejności farmakoterapię i wspomagane techniki rozrodu - tłumaczy specjalista SCM Clinic. - Warto również zaznaczyć, że jeżeli chodzi o endometriozę jajnikową, to rzadko kiedy spotykamy tzw. izolowane torbiele endometrialne jajników. Zazwyczaj jednak mamy do czynienia z endometriozą głęboką - dodaje.
W przypadku usuwania operacyjnego zmian endometrialnych preferowaną techniką jest małoinwazyjna laparoskopia, czyli operowanie poprzez niewielkie otwory wykonane w powłokach brzusznych. Dr hab. n. med. Paweł Basta zaznacza jednak, że, mimo że sama technika znacznie ogranicza ryzyko powikłań i sprzyja szybszej rekonwalescencji, to należy wiedzieć, że stopień trudności i zaawansowania, łącznie z resekcjami wielonarządowymi, w przypadku laparoskopii endometriozy jest bardzo różny.
- Należy brać pod uwagę, że to jest to bardzo skomplikowany i zaawansowany typ operacji i powinien być wykonywany w ośrodku, który ma odpowiednie zaplecze kliniczne w przypadku wystąpienia ewentualnych powikłań. Te najcięższe i najtrudniejsze postacie endometriozy wymagają ośrodka wielospecjalistycznego. To wpisuje się w pewien standard stratyfikacji ośrodków leczenia na różne stopnie referencyjności. Możliwe powikłania związane są z umiejscowieniem ognisk endometriozy. Jeżeli one są umiejscowione w okolicach moczowodów, to prawdopodobieństwo tego, że trzeba będzie wyciąć kawałek jelita, jest większe i wówczas takie operacje są dedykowane ośrodkom o największym stopniu referencyjności. Natomiast, jeżeli potencjalnych czynników ryzyka nie ma, to mogą być wykonywane nawet w prywatnych klinikach - wyjaśnia.
Pacjentka musi być więc przede wszystkim bardzo dobrze zakwalifikowana i przygotowana do zabiegu. Wykonanie odpowiednio wnikliwych badań przedoperacyjnych jest kluczowe. Leczenie chirurgiczne endometriozy, w przeciwieństwie do innych operacji, nie jest wystandaryzowane. Oznacza to, że zakres i przebieg tych zabiegów bywają różne. Co więcej, nie zawsze z góry w 100 proc. możliwe jest dokładne zaplanowanie przebiegu operacji u konkretnej pacjentki. Pierwotne założenia mogą ulec zmianie w trakcie zabiegu, w zależności od zastanych warunków klinicznych.
Jeżeli operacja przebiega bardzo pomyślnie, czyli udaje się usunąć guzy endometriane i odtworzyć prawidłową anatomię, to pacjentka na początek zachęcana jest do naturalnych prób zajścia w ciążę. Po okresie sześciu miesięcy braku powodzenia zaleca się jednak sięgnięcie po techniki wspomaganego rozrodu. Anatomia kobiecego układu rozrodczego często jednak okazuje się na tyle zniszczona przez endometriozę, że nie ma możliwości naturalnej prokreacji. Laparoskopowe leczenie zwiększa szansę, żeby w ogóle zajść w ciążę za pomocą in vitro.
Należy również wiedzieć, że czas także odgrywa ważną rolę. Im wcześniej kobieta cierpiąca na endometiozę zdecyduje się na leczenie i próby zajścia w ciążę, tym szanse dla niej mogą być większe. Pacjentka powinna również dokonać starannego wyboru ośrodka, który zajmie się jej leczeniem. Zabieg bowiem powinien być wykonany raz, a dokładnie, i nie powinien być wielokrotnie powtarzany, ponieważ to również może obniżać szanse na macierzyństwo.
CZYTAJ TAKŻE:
Bezpłodność i niepłodność - czym się różnią i jak je leczyć?
"Diabelska choroba, która zabrała mi wszystko". Kobiety i piekło endometriozy
Przełomu w diagnozowaniu endometriozy. To zasługa polskich naukowców