Epilepsja
Epilepsję od dawna można skutecznie leczyć. Jednak nadal budzi w nas strach i uprzedzenia.
W gabinecie zjawiła się 24-letnia pacjentka, skierowana do neurologa po utracie przytomności. Na wizytę przyszła z mężem, który widział incydent. Według jego relacji, chora, siedząc w fotelu, zaczęła wydawać dziwne jęki, odwróciła głowę w prawą stronę, wyprostowała prawą rękę i zsunęła się na podłogę. Miała zamknięte oczy i nie odpowiadała, kiedy do niej mówił. Była wyprężona, sina i miała trudności z oddychaniem. Kiedy po minucie wszystko się uspokoiło, była senna, ale szybko odzyskała przytomność.
Pacjentka dodała, że nigdy wcześniej nie miała takiego napadu. Z całego zdarzenia pamięta tylko, że zrobiło jej się ciemno przed oczami, i straciła kontakt z otoczeniem.
Konieczna jest szczegółowa diagnostyka Objawy, jakie opisała pacjentka i jej mąż, wskazywały na epilepsję. Jednak nie każdy atak przypominający padaczkę jest jej wynikiem. Dlatego skierowałem chorą na badanie EEG i rezonans magnetyczny głowy. W rezonansie magnetycznym nie opisano nieprawidłowości w mózgu. Ale elektroencefalografia wykazała obecność ogniskowych zmian o charakterze napadowym nad lewą półkulą mózgu. To one najprawdopodobniej były powodem dziwnych objawów.
U mojej pacjentki wywiad i zwykłe EEG wystarczyły do potwierdzenia padaczki. W innych przypadkach, kiedy zapis EEG jest niejednoznaczny, wątpliwości może rozwiać całodobowy zapis EEG lub video-EEG, który umożliwia zapis czynności bioelektrycznej mózgu i obserwację pacjenta, np. podczas drgawek.
Choroba wrodzona O padaczce ciągle myślimy stereotypowo, np., że zmiany chorobowe pojawiają się od urodzenia. Tymczasem nikt nie rodzi się z epilepsją, pierwszy napad może mieć miejsce w każdym wieku, a przyczyn jest bardzo wiele. Rzadko zdarza się, że dziedziczymy skłonność do napadów, częściej choroba jest wynikiem zatrucia, urazów głowy, guza, tętniaka lub stanu zapalnego mózgu. U dzieci może być konsekwencją niedotlenienia okołoporodowego. A bywa i tak, że trudno ustalić jakiś konkretny powód choroby.
Atak to seria drgawek Choć takie objawy epilepsji są dość powszechne, to należy pamiętać, że nie jedyne. Rodzajów ataków może być tak wiele, jak wiele funkcji wykonuje mózg - zdarzają się chwilowe utraty przytomności i czucia, drgawki jednostronne, szarpnięcia kończyn i głowy, mlaskanie, żucie, mruganie oczami. Napady zwykle trwają kilka minut i są niegroźne dla zdrowia, chyba że wystąpią w czasie kąpieli, na wysokości, w trakcie prowadzenia pojazdu mechanicznego lub przedłużają się.
Napad można przewidzieć Tylko u niewielu chorych pojawia się tzw. aura, czyli zaburzenia widzenia zwiastujące atak epilepsji. Czasami chorzy są w stanie zaobserwować bodźce prowokujące napad, np. migające światła w dyskotece, określone zapachy lub dźwięki. Stymulatorami mogą być alkohol i narkotyki, stres, niewyspanie, a u kobiet miesiączka. Zazwyczaj jednak ataki przychodzą niespodziewanie.
Ciąża wykluczona Padaczka nie jest przeszkodą, aby urodzić i wychowywać dziecko. Nie stanowi też bezwzględnego wskazania do cesarskiego cięcia. Chore mogą rodzić siłami natury. Decyduje o tym lekarz prowadzący ciążę. Ponieważ ataki z drgawkami i wyprężeniem ciała stwarzają zagrożenie dla płodu, ciężarna powinna przyjmować leki i być pod opieką specjalisty. Ta informacja ucieszyła moją pacjentkę, która obawiała się, że przez padaczkę nie będzie mogła mieć dzieci.
Przepisałem chorej karbamazepinę i uprzedziłem, że będziemy stopniowo zwiększać dawki, bo leki przeciwpadaczkowe wprowadza się powoli. Poradziłem również, aby kilka miesięcy przed planowaną ciążą zgłosiła się do mnie, wówczas zapiszę leki odpowiedniejsze dla przyszłych mam. Do tego czasu powinna stosować antykoncepcję.
Tabletka i skalpel Po włączeniu leczenia napady nie powtórzyły się. Zapis EEG znormalizował się. Pacjentka skończyła studia i rozpoczęła pracę. Większość chorych, regularnie przyjmujących leki, może normalnie żyć, a nawet z czasem w ogóle odstawić leki. Pacjentom, którzy nie reagują na terapię farmakologiczną, pomóc może chirurgiczne wszczepienie stymulatora nerwu błędnego. Implant, umieszczony pod skórą na klatce piersiowej, wysyła impulsy do mózgu i zapobiega atakom. Zabieg kosztuje około 45 tysięcy złotych i, niestety, nie jest refundowany przez NFZ.
Pierwszej pomocy może udzielić każdy z nas Jeśli jesteś na ulicy świadkiem napadu padaczki, zachowaj spokój. Odsuń chorego od twardych przedmiotów, aby nie doznał obrażeń, uderzając o nie. Połóż go na boku, z twarzą skierowaną lekko ku podłożu, aby umożliwić wyciek śliny. Zdejmij okulary, usuń z ust ciała obce, poluzuj kołnierzyk i podtrzymuj głowę. Asekuruj chorego podczas całego napadu. Nie cuć, nie polewaj wodą, nie bij po twarzy. Nie wkładaj nic do ust, ponieważ może to spowodować obrażenia jamy ustnej.
Podczas ataku mogą wystąpić zaburzenia oddychania - to normalne, nie próbuj wtedy sztucznego oddychania i nie używaj wobec chorego siły - może to źle zrozumieć i zareagować agresją. Kiedy odzyska pełną świadomość, zapytaj, jak możesz pomóc (kontakt z rodziną, opiekunem, lekarzem).
Biżuteria nie tylko do ozdoby. Jeśli cierpisz na padaczkę, powinnaś mieć przy sobie informację o tym. Chorym poleca się noszenie bransoletki z napisem EPILEPSJA. Dzięki temu, kiedy stracą przytomność podczas ataku, obcy ludzie będą wiedzieli, z jakim schorzeniem mają do czynienia i jak powinni się zachować. A gdy chory trafi do szpitala, od razu będzie wiadomo, jakie leki przyjmuje. To ważne, bo nie należy ich zmieniać. Zwykle informacja o stosowanych preparatach umieszczona jest w schowku bransoletki, o czym wiedzą lekarze.
Życie na gorąco 2/2011