Niebezpieczna borelioza
Groźna pamiątka po ukąszeniu kleszcza.
Borelioza to choroba przenoszona przez kleszcze. Jej pierwszymi sygnałami mogą być rumień i dolegliwości przypominające grypę. Warto wiedzieć, jakie są inne objawy boreliozy (by ich nie przeoczyć) i jakie metody leczenia się stosuje.
Chorobę wywołują bakterie Borrelia burgdorferi - odkryte w 1982 roku. Mogą przenikać do komórek ludzkich (makrofagów, limfocytów, fibroblastów) i tam przeżyć. Niektóre odmiany boreliozy wywołują dolegliwości stawowe, inne neurologiczne. Istnieją też bakterie powodujące zmiany skórne.
Choroba rozwija się w ciągu 1-3 tygodni od ukąszenia przez kleszcza. Może pojawić się tzw. rumień wędrujący. Jest to zaczerwienienie o średnicy od kilku do kilkunastu centymetrów. Może być lekko wypukłe, ciepłe, boli przy dotyku. Typowy rumień po ukąszeniu kleszcza jest jaśniejszy od środka.
Rumień wędrujący pojawia się tylko u co trzeciej zakażonej osoby dorosłej i u co 10 dziecka. Dlatego chorobę tak trudno rozpoznać.
W początkowej fazie mogą pojawić się objawy przypominające grypę, uczucie rozbicia, bóle stawów i mięśni. Jeśli nie zostaną podane antybiotyki, borelioza przechodzi w fazę nazywaną rozsianą.
W ciągu 2 tygodni, czasem jednak nawet dłużej, bo do kilku miesięcy, pojawiają się tzw. objawy wtórne. Może to być zapalenie stawów, zaburzenia neurologiczne i kardiologiczne.
Po roku od zakażenia borelioza przechodzi w postać przewlekłą. W tej fazie może pojawić się wiele różnych objawów, takich jak: gorączka, dreszcze, bóle głowy, gardła, stawów, tiki mięśni, sztywność stawów. Chory może potrójnie widzieć, mieć paraliż mięśni twarzy, zawroty głowy, problemy z mówieniem, orientacją przestrzenną. Boreliozę bardzo trudno rozpoznać. Żaden z dostępnych testów nie może w 100 proc. jej wykluczyć ani potwierdzić.
Badania serologiczne krwi polegają na wykrywaniu przeciwciał IgM i IgG przeciw Borrelii. Niestety, pojawiają się one dopiero kilka tygodni po zakażeniu. W dodatku bakterie mogą się przenosić (z krwi do płynu stawowego lub centralnego układu nerwowego), a wtedy stężenie przeciwciał we krwi spada.
Test ELISA jest wiarygodny w 30 proc. przypadków.
Test Western Blott daje 70 proc. wiarygodności, ale można go zrobić najwcześniej po 3 tygodniach od ukąszenia.
PCR daje najdokładniejszą diagnozę. Badanie polega na poszukiwaniu (we krwi lub moczu, płynie stawowym lub mózgowo-rdzeniowym) DNA bakterii. Można je zrobić już kilka dni po ukąszeniu.
Boreliozę leczy się antybiotykami. Według procedury IDSA (Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych) terapia trwa krótko i uważa się, że bakterie zostają zwalczone. Jeśli pacjent nadal źle się czuje, to po prostu cierpi na tzw. zespół poboreliozowy.
Nie ma wtedy wskazań do leczenia antybiotykiem i tylko zwalcza się objawy. Lekarze zrzeszeni w stowarzyszeniu, które stosuje tzw. system leczenia ILADS uważają, że boreliozę należy leczyć długą i złożoną antybiotykoterapią, a czas leczenia ustala się indywidualnie. Krótka seria antybiotyków tylko uodparnia bakterie, a ich nie zwalcza.
1. W aptece kupisz specjalną pompkę-strzykawkę wytwarzającą podciśnienie, którą usuniesz kleszcza. Lepiej jednak zgłosić się od razu do przychodzi, gdzie (w ramach NFZ) pielęgniarka fachowo usunie pajęczaka, a lekarz pierwszego kontaktu dokładnie obejrzy miejsce ugryzienia. Lekarz może też zlecić badanie krwi lub od razu włączyć odpowiednie leczenie.
2. Kleszcza można wysłać na badanie metodą PCR na boreliozę do Centrum Badań DNA w Poznaniu (ul. Mickiewicza 31, 60-835 Poznań), e-mail: biuro@cbdna.pl, tel. 61 646 85 85.
3. Jeśli wynik badania jest pozytywny, leczenie jest konieczne. O kuracji decyduje lekarz.
4. Już dwie doby po ugryzieniu można wysłać krew na badanie PCR w kierunku boreliozy. Jeśli wystąpi rumień, leczenie trwa 6-8 tygodni. Uwaga! Mitem jest, że od momentu ugryzienia musi upłynąć jakiś czas, by doszło do zakażenia. Kleszcz nie musi nawet ugryźć, wystarczy, że na skórze złoży swoje odchody.