Dzień Dziecka Utraconego. Gdy przyznają się do poronienia, zwykle rusza lawina wyznań
Każdego dnia w naszym kraju około sto matek traci ciążę. Część z nich może nawet o tym nie wie, bo brutalnie rzecz ujmując, poronienia na bardzo wczesnym etapie ciąży są fizjologiczną selekcją naturalną i zdarzają się często. Większość jednak przeżyje to bardzo mocno, a wiele nigdy publicznie się do tego nie przyzna. Cierpieć będzie w ukryciu, lub jedynie z ojcem dziecka, który niejednokrotnie podobnie jak kobieta, nie będzie mógł długo przestać myśleć o potomku, który mógł być z nimi, rosnąć i dokazywać, ale nie miał nawet szansy się urodzić. Czemu poronienie jest tak bolesne i gdzie szukać pomocy po utracie ciąży? Z okazji Dnia Dziecka Utraconego podejmujemy ten trudny temat.
Z medycznego i prawnego punktu widzenia o poronieniu mówimy, gdy do zakończenia ciąży doszło przed 22. tygodniem jej trwania. Potem, miedzy 22. a 37. tygodniem ciąży, ewentualne wcześniejsze jej zakończenie jest już uznawane za przedwczesny poród. Niezależnie jednak od tego, jak bardzo rozwinęły się medycyna perinatalna i neonatologiczna, i że lekarze przy pomocy nowoczesnego sprzętu potrafią dziś uratować nawet skrajne wcześniaki, często urodzenie dziecka tuż po 22 tygodniu okresu płodowego może być jednoznaczne z urodzeniem martwym.
Tyle w telegraficznym skrócie mówi nauka, kalendarz ciąży i przepisy. Dla rodziców jednak, bo powiedzmy to na samym wstępie, że nie tylko kobiety przeżywają utratę dziecka nienarodzonego, definicje nie mają tutaj kompletnie żadnego znaczenia. Dla większości z nich, niezależnie od etapu ciąży, i od tego, czy ich dziecko było jeszcze zygotą, zarodkiem czy płodem, strata ciąży jest wydarzeniem traumatycznym, bolesnym, a nawet prowadzącym do depresji.
Są oczywiście osoby, które po poronieniu, zwłaszcza jeśli doszło do niego bardzo wcześnie, potrafią szybko się otrząsnąć. Także i w takim przypadku, nikomu, ani ich bliskim, ani personelowi medycznemu, ani osobom duchownym, nie wolno osądzać tego, jak ktoś przeżywa tę stratę.
Wielu niedoszłych rodziców, by uniknąć przykrych rozmów i nie narażać się na oceny innych, wolą ukrywać fakt poronienia. Tak właśnie utrata ciąży staje się tematem tabu, a ból i żałoba - stają się tym trudniejsze do zniesienia.
Dlatego też, by pomóc rodzicom po stracie i upamiętnić ich nienarodzone dzieci, 15 października obchodzony jest międzynarodowy Dzień Dziecka Utraconego czyli Dzień Pamięci Dzieci Nienarodzonych i Zmarłych. Rodzice, którzy doświadczyli poronienia czy śmierci dziecka w czasie porodu, w ten dzień manifestują swoją miłość do utraconego dziecka. W USA, skąd wywodzi się ta idea, rodzice przypinają do ubrań niebiesko-różowe wstążki, a w mediach społecznościowych pojawiają się symboliczne zdjęcia lub wpisy. Rodzice wyliczają ile mają "aniołów" w niebie, albo ile lat miałoby ich dziecko, gdyby żyło.
Także w Polsce temat poruszany jest coraz częściej. Gdy bowiem ktoś odważy się głośno powiedzieć "straciliśmy ciążę", zwykle okazuje się, że w najbliższym otoczeniu podobnego dramatu doświadczyło bardzo wiele osób.
Statystyki nie pozostawiają złudzeń - poronienia zdarzają się bardzo często. Szacuje się, że co roku w Polsce ok. 40 tys. kobiet roni swoje dziecko - to ponad 100 matek dziennie. Niektóre badania mówią wręcz, że poronienia choć raz w życiu doświadczy każda aktywnie seksualnie kobieta.
Przyczyn poronień może być bardzo wiele - od wad genetycznych dziecka, przez choroby zakaźne lub choroby przewlekłe u matki, rzadziej także na skutek wypadków lub nieprawidłowości w budowie macicy. Najczęściej jednak przyczyny poronienia nigdy nie udaje się ustalić.
O tym, jak przejść przez ten najtrudniejszy czas w życiu, i gdzie szukać pomocy, coraz głośniej mówią także specjaliści, w tym położna, Małgorzata Drężek-Skrzeszewska, ambasadorka kampanii Położna na medal.
- Zazwyczaj ciąża oraz narodziny dziecka są dla kobiety oraz jej bliskich, wyjątkowym wydarzeniem. Czasami jednak może dojść́ do komplikacji, na skutek których, to oczekiwanie zostaje przerwane. Nie są to łatwe sytuacje zarówno dla kobiety i jej najbliższych, ale również dla personelu medycznego - mówi.
- Problemom poronienia, zbyt często towarzyszy cisza. Tymczasem wyjście z kręgu milczenia, stanowiłoby pomoc nie tylko dla kobiety, ale także dla najbliższych - partnera, rodziny, przyjaciół - którzy chcą, ale nie zawsze wiedzą jak mogą zapewnić jej wsparcie po trudnych przeżyciach. Wiele kobiet zadaje sobie pytania: "Dlaczego tak się stało?", "Czy mogłam temu zapobiec?", "Czy to się powtórzy?, "Jakie badania powinnam zrobić? - dodaje Drężek-Skrzeszewska.
Warto, aby każda kobieta i jej najbliżsi mieli świadomość, że po poronieniu mogą liczyć na pomoc specjalistów - położnych, ginekologów, położników, psychologów, neonatologów. To oni pomagają im zrozumieć zarówno fizyczne, jak i emocjonalne reakcje kobiety. Pomagają się odnaleźć w zakresie procedur postępowania i dokonywaniu świadomych decyzji i wyborów.
- Kobiety muszą mieć prawo do emocjonalnych świadectw, wzruszających opowieści o osobistych przeżyciach, tak by te ciężkie chwile choć trochę stały się lżejsze - mówi położna.
Chociaż moment zaraz po poronieniu dziecka nie sprzyja załatwianiu formalności, to jednak kobieta powinna wiedzieć, jakie prawa jej przysługują i skorzystać z nich - choćby po to, by móc spokojnie przeżyć okres żałoby i otrzymać należną pomoc.
Każdej ciężarnej w Polsce przysługuje prawo do opieki medycznej, prawo do informacji i podejmowania decyzji, prawo do opieki psychologicznej, intymności i szacunku, a także - co ma szczególne znaczenie po utracie ciąży - prawo do rejestracji, pogrzebu i pochówku dziecka (niezależnie od czasu trwania ciąży) oraz do urlopu macierzyńskiego.
Jak stanowi polski kodeks pracy, po poronieniu, niezależnie od momentu utraty ciąży i od tygodnia, w którym do niej doszło, skrócony urlop macierzyński w wymiarze ośmiu tygodni przysługuje każdej pracującej kobiecie. Art. 180 § 1. Kodeksu Pacy mówi: W razie urodzenia martwego dziecka lub zgonu dziecka przed upływem 8 tygodni życia, pracownicy przysługuje urlop macierzyński w wymiarze 8 tygodni po porodzie, nie krócej jednak niż przez okres 7 dni od dnia zgonu dziecka.
Jednak by móc skorzystać z takiego urlopu, konieczne są: odebranie ze szpitala karty martwego urodzenia oraz rejestracja dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego. Problemem może być kwestia oznaczenia płci dziecka - bez niej niemożliwie będzie otrzymanie karty martwego urodzenia, ani rejestracja dziecka w USG, gdzie dodatkowo należy nadać mu imię.
Jeśli do zakończenia ciąży doszło przed 16. tygodniem zwykle ustalanie płci jest utrudnione lub niemożliwe wyłącznie na podstawie oględzin. Rodzice jednak mogą starać się o ustalenie płci - szpital ma obowiązek wydać rodzicom ciało lub tkanki dziecka i zlecić genetyczne badania pod tym kątem.
Posiadając te dokumenty, rodzice mogą również pochować nienarodzone dziecko, niezależnie od czasu trwania ciąży, jego wielkości, wagi i innych czynników. Formuła ceremonii jest dowolna - rodzice mogą zdecydować się na tradycyjny pogrzeb z mszą żałobną lub symboliczny pochówek.
Najważniejsze, by rodzice, którzy doświadczyli poronienia, nie zostali sami. W ich głowach kotłują się zwykle pytania o to, czy mogli uniknąć jakoś tej tragedii oraz czy będą znów mogli starać się o dziecko. W większości przypadków do poronienia nie dochodzi z niczyjej winy i już w kolejnym cyklu miesiączkowym (oczywiście pod warunkiem, że wróci owulacja, a drogi rodne kobiety osiągną stan sprzed ciąży, co powinien skontrolować prowadzący ginekolog) kobieta może zajść w ciążę. O ile oczywiście pozwoli jej na to stan psychiczny.
Bardzo ważne jest, by bliscy i przyjaciele rodziców dzieci nienarodzonych pomogli im przetrwać trudne chwile. Często trudno znaleźć słowa, które pomogą w tak trudnej chwili, dlatego czasem najlepiej, zamiast na siłę pocieszać, po prostu wysłuchać osoby, która straciła dziecko i dać jej mówić. Lub jeśli nie chce rozmawiać - pobyć przy niej, razem pomilczeć, i w miarę możliwości zaoferować swoją realną pomoc. Na przykład ugotować jej obiad, lub jeśli posiada już dzieci - zaproponować opiekę nad nimi.
Warto wiedzieć, że w Polsce działają stowarzyszenia i organizacje, które służą fachową pomocą rodzicom z traumą poronienia. Są to:
- Stowarzyszenie Rodziców po Poronieniu
- Fundacja Ciche Skrzydła
- Fundacja Nagle Sami
- Fundacja Ernesta
- Fundacja Tęczowy Kocyk
Jeśli więc straciłaś/straciłeś nienarodzone dziecko lub znasz osobę, która przez to właśnie przechodzi, podpowiedz jej, by poszukała pomocy, jak tylko będzie gotowa, by o tym rozmawiać.
CZYTAJ TAKŻE:
Ciąża pozamaciczna. Czemu nie daje szans na przeżycie dziecka a zagraża matce?
Badania prenatalne. Pomogą wykryć chorobę dziecka jeszcze przed narodzinami