Ratowniczka: tego nie daję moim dzieciom do jedzenia. Grozi zadławieniem

Jestem nie tylko ratowniczką medyczną, ale również mamą trójki dzieci, z którymi przeżyłam już niejedną chorobę czy nieszczęśliwy wypadek. Zwracam szczególną uwagę na to, czym bawią się moje dzieci ale również na to, co i w jakiej formie podaję im do jedzenia. Chociaż mogłoby się wydawać, że kilkuletnie dzieci doskonale radzą sobie z wieloma pokarmami – nic bardziej mylnego, bowiem pułapek w codziennym życiu jest kilka. Oto kilka z nich.

Zadławienie jako stan zagrożenia życia

Szacuje się, że tylko w Stanach Zjednoczonych w ciągu roku umiera ponad 4 tys. dzieci z powodu zadławienia, a ponad 100 tys. dzieci jest z tego powodu hospitalizowanych.

Jest to jedna z najczęstszych przyczyn zgonów dzieci do 3. roku życia, a do zadławienia najczęściej  dochodzi na skutek spożywania pokarmów lub poprzez połknięcie zabawki czy innych, drobnych przedmiotów.

Istnieje kilka zasad, którymi każdy rodzic powinien się kierować, by zminimalizować ryzyko zadławienia u swojej pociechy. Chociaż, jak każdy nieszczęśliwy wypadek, jest to trudne do przewidzenia a zadławić może się nawet osoba dorosła, która przecież zna podstawowe zasady spożywania pokarmów - to zmniejszając prawdopodobieństwo zadławienia, chronimy swoje dziecko przed jego najtragiczniejszym skutkiem, czyli śmiercią.

Reklama

Oto czego nie podaję swoim dzieciom do jedzenia.

Maślane bułki i rogaliki - mogą "skleić się" w buzi

Unikam podawania maślanych bułeczek oraz rogalików, zwłaszcza najmłodszemu dwulatkowi. Maślane pieczywo jest delikatne, a w połączniu ze śliną staje się w jamie ustnej niezwykle klejące. Małym dzieciom taka konsystencja pokarmu może sprawić trudność w przełykaniu, co zwiększa ryzyko zadławienia. Jeśli już dojdzie do zamknięcia dróg oddechowych takim jedzeniem, trudno jest je odkrztusić, ponieważ przykleja się ono do tylnej ściany gardła, blokując dostęp do powietrza.

To właśnie maślana bułka była jedzeniem, którym w wieku kilkunastu miesięcy zadławiło się moje dziecko.

Winogrona i orzechy w całości - dopasowują się do dróg oddechowych

Nie zaleca się podawania dzieciom do jedzenia w całości pokarmów, które doskonale dopasowują się do światła dróg oddechowych, na skutek czego mogą je całkowicie zablokować. Do takich pokarmów zalicza się m.in. winogrono, migdały, orzechy laskowe, borówki oraz inne owalne i kuliste owoce czy bakalie. Ponadto - orzechy są twarde, trudne do pogryzienia dla najmłodszych dzieci, dlatego warto je podawać w formie pokruszonej jako dodatek do owsianki czy placków. Winogrono możemy podawać dziecku bez obaw, jeśli wcześniej pokroimy je w ćwiartki.

Parówki i kiełbaski tylko pokrojone

Parówki i kiełbaski zawsze przekrajam nie tylko w poprzek - na mniejsze kawałki, ale również wzdłuż. Zmniejsza to prawdopodobieństwo, że po zadławieniu będzie problem z odkrztuszeniem jedzenia.

Krojenie jedzenia na mniejsze kawałki zalecane jest przede wszystkim najmłodszym - czyli dzieciom do 3. roku życia. Jeśli dziecko ma stwierdzone choroby neurologiczne, cierpi na problemy z przełykaniem lub ma obniżone napięcie mięśniowe w okolicy jamy ustnej - również warto rozdrabniać jedzenie i nie ma to nic wspólnego z niezaradnością dziecka, a z jego bezpieczeństwem.

Słodkie pianki puchną w drogach oddechowych

Nie daję swoim dzieciom do jedzenia pianek przede wszystkim dlatego, że nie są ani smaczne, ani zdrowe, bowiem składają się głownie z cukru. Jest również inny powód: są niebezpieczne. Zadławienie się słodką pianką niesie wielkie zagrożenie utraty życia, ponieważ pod wpływem śliny pianki rozpulchniają się w buzi i przyklejają do gardła. Tak, jak w przypadku maślanych bułek - odkrztuszenie jest dla dziecka bardzo trudne, a ryzyko zadławienia bardzo duże.

Landrynki, pastylki i gumy rozpuszczalne

Twarde cukierki, gumy rozpuszczalne, drażetki - to słodycze, które zdecydowanie nie są odpowiednie dla najmłodszych dzieci z uwagi na ich kształt. Zazwyczaj okrągłe lub owalne, na skutek zadławienia, mogą całkowicie zablokować drogi oddechowe dopasowując się do nich kształtem. Stanowią duże ryzyko nie tylko dla dróg oddechowych, ale równie chętnie są przez dzieci wkładane np. do uszu czy nosa, co skutkuje koniecznością złożenia wizyty na oddziale laryngologicznym .

Mleko z butelki w pozycji leżącej

Mlekiem, wodą a także innymi płynami dziecko również może się zadławić. Najgorszą opcją jest podanie dziecku mleka z butelki w pozycji leżącej i pozostawienie go bez nadzoru opiekuna. Rodzice decydują się na taką formę karmienia, ponieważ w czasie, gdy maluch pije mleko, dorosły ma chwilę dla siebie. Ta jedna chwila może doprowadzić do tragedii, jaką jest zamknięcie dróg oddechowych dziecka, a następnie śmierć.

CZYTAJ TAKŻE:

Kim są beżowe dzieci? Modny trend może okazać się niebezpieczny

Co podawać dziecku, by było bardziej odporne? Potrzebują ich sześć razy więcej niż dorośli

Rodzice nagle tracą dziecko, jakie znali. To choroba milczących aniołów

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Dowiedz się więcej na temat: zadławienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL