Efekt utopionych kosztów. Inwestowanie uczuć i energii, które nigdy się nie zwrócą

Czy zdarzyło się wam kiedyś kupić bilety na bardzo drogą imprezę sylwestrową już we wrześniu, po czym rozchorować się po Świętach, jednak i tak pójść na Sylwestra, bo "to kosztowało tyle pieniędzy!"? Albo kupiliście bilety do kina na film, który okazał się niewypałem już w recenzjach w internecie, ale i tak na niego poszliście, mimo niechęci i poczucia, że zmarnujecie czas? A może zaprzyjaźniliście się z kimś na pierwszym roku studiów, ale już na trzecim wiedzieliście, że to nie będzie przyjaźń na całe życie, jednak - mimo to - ciągniecie tę przyjaźń siłą rozpędu, bo zainwestowaliście czas i środki, które szkoda tak nagle porzucić? Nie jesteście sami. Wręcz przeciwnie: jest nas wielu. W zasadzie, prawie wszyscy.

Inwestycja w emocje, pomysły i ludzi

Ludzie stale w coś inwestują. Inwestują środki, nie tylko finansowe, inwestują czas, inwestują pomysły, emocje i uczucia. Naturalnie, rezygnacja z tego, w co się zainwestowało, zwłaszcza, gdy zainwestowało się bardzo dużo, przychodzi nam ciężko. Wydaje się, że inwestycje w innych ludzi i związki z nimi przychodzą nam stosunkowo najtrudniej, w związku z tym są one obciążone największą wagą emocjonalną. 

Myli się jednak ten, kto sądzi, że jesteśmy w stanie poświęcić się tylko dla ludzi. Nauka, praca, zarabianie pieniędzy - nasze pragnienie przetrwania bywa słabsze, niż pragnienie uznania i zaistnienia. Wydawałoby się, że w przypadku istot o tak rozwiniętej korze mózgowej, logika powinna być silniejsza, niż wszystko inne, jednak ludźmi rządzi awersja do ponoszenia strat i jest to siła dużo większa, niż logika.

Reklama

Czym są "utopione koszty"?

Powiedzmy, że zapraszasz znajomych na kolację. Robiąc zakupy w sklepie, zauważasz przecenione sushi - dzisiaj jest promocja i za całkiem sporą porcję zapłacisz połowę ceny. W drodze do domu słyszysz telefon - to twoi znajomi, pytają, czy mogą przyjść z jeszcze jedną osobą. Zgadzasz się i na najbliższym rondzie zawracasz do sklepu, żeby kupić jeszcze jedną porcję sushi. Niestety, w sklepie wyprzedały się już wszystkie zestawy z promocji, ale - co zrobić - kupujesz kolejny zestaw, tym razem w pełnej cenie. Wieczorem dzwonią do Ciebie znajomi: przepraszają, bo mieli być za godzinę, ale dziecko im się rozchorowało i decyzja o pozostaniu w domu z dzieckiem wydaje się oczywista. Wiesz, że sam nie zjesz wszystkiego, ale myślisz jeszcze na tyle trzeźwo, że nikt nie zmusi Cię do zjedzenia przestarzałego sushi za 3 dni. Musisz wybrać, które z dwóch opakowań sushi zjesz. Które wybierasz? To w pełnej cenie! Dlaczego? Bo zapłaciłeś za nie więcej - poniosłeś większe koszty. Ludzie skłonni są wybrać droższą opcję nawet wtedy, gdy oba zestawy są identyczne.

Właśnie wziąłeś pod uwagę tzw. koszty utopione - przeanalizowałeś, gdzie włożyłeś więcej swoich zasobów, w tym przypadku pieniędzy, i wybrałeś opcję, w którą zainwestowałeś więcej. I zrobiłbyś to samo, nawet, gdyby droższa opcja była mniejsza.

Racjonalne decyzje nie zawsze są naistotniejsze

Ekonomiści znają pojęcie "utopionych kosztów" od podszewki. I twierdzą, że koszty utopione nigdy nie są brane pod uwagę podczas podejmowania racjonalnych decyzji

Racjonalna decyzja zakłada, że liczą się dla nas tylko straty, ponoszone w tym momencie i przyszłości, nie liczą się zaś już te poniesione, jeśli nie możemy nic z nimi zrobić. Podejmowanie racjonalnych decyzji powinno się zawsze opierać na obecnych i przyszłych kosztach, nie powinno uwzględniać kosztów minionych. Jest to znane jako "bygones principle", po polsku możemy przetłumaczyć to sobie jako "zasada było - minęło".

Jeśli, na przykład, kupiłeś bezzwrotny bilet do kina pod wpływem chwili, jednak tak naprawdę nie chcesz oglądać wybranego filmu, logicznym byłoby odpuścić sobie pójście do kina (stracisz tylko pieniądze za bilet), niż iść, pomimo że nie chcesz i wykorzystałbyś ten czas na coś innego (stracisz pieniądze za bilet i czas, którego nie odzyskasz). 

Większość z nas nie podejmie jednak logicznej decyzji: wybierzemy pójście do kina na film, którego nie mamy ochoty oglądać, w czasie, który zainwestowalibyśmy w coś innego, tylko dlatego, że podjęliśmy nieracjonalną decyzję i utopiliśmy pieniądze, których nam teraz szkoda. Racjonalna decyzja przegrywa z utopionymi kosztami.

Awersja do strat

Psycholodzy uważają, że koszty utopione wpływają na podejmowanie decyzji z powodu naturalnej dla nas awersji do strat. To, co musieliśmy dać, zapłacić, zainwestować jest brane pod uwagę i staje się punktem odniesienia dla obecnej i przyszłej wartości przedsięwzięcia, podczas gdy logicznie są to koszty utopione, które należałoby potraktować jako nieistotne, bo już się nam nie zwrócą

Ludzie jednak wpadają w pułapkę przeszłości: starają się wynagrodzić stratę i poprawić chybioną decyzję, upierając się przy swoim, nie zawsze dobrym, pierwszym wyborze.

Awersja do ponoszenia strat jest zupełnie naturalna, stąd także bronienie się przed poczuciem niepowodzenia. Jeśli zainwestowałeś w coś, co okazało się niewypałem (niezależnie od tego, czy jest to bilet do kina, kolacja ze znajomymi, czy pierwsze małżeństwo), łatwiej będzie ci obstawać przy swojej decyzji: niewykorzystany bilet, niezjedzone sushi czy nieudany związek oznaczają stratę. W dodatku - ty okazujesz się marnotrawcą.

Efekt Cocnorde

Kojarzycie ten wielki, fantastyczny, naddźwiękowy samolot z lat 60. XX wieku? Jego produkcja była niewypałem. Koszty rosły, zamiast maleć, wyprodukowano tylko 20 egzemplarzy, a pieniądze, zainwestowane w fazę rozwojową, nigdy się nie zwróciły. 

Żadnego z samolotów nie sprzedano komercyjnie, a produkcja kosztowała 10 razy więcej, niż założono pierwotnie. Mimo to, rządy Francji i Wielkiej Brytanii utrzymywały, że to najlepszy samolot świata i kontynuowały jego eksploatację, ponieważ koszty utopione były dla nich bardziej istotne, niż wszystko inne. Nałożyła się na to warstwa polityczna, a gdy takowa wchodzi w grę, sprawy zazwyczaj bardziej się komplikują, niż upraszczają. Dlatego na świecie, a szczególnie w Europie, można zamiennie z "efektem utopionych kosztów" usłyszeć "efekt Concorde".

Jak wystrzegać się efektu utopionych kosztów?

Problem w tym, że nie jesteśmy w stanie zrobić tego całkowicie: nasze naturalne mechanizmy obronne każą nam niejednokrotnie chronić nasze decyzje, nawet, gdy ich skutki są mizerne, w obawie o nasze dobre imię, poniesioną stratę i widmo "bycia marnotrawcą". 

Jedyną możliwą drogą, by zatrzymać efekt Concorde, jest racjonalne podejście do wydawanych pieniędzy, wycieczek do kina na film, do którego nie jesteśmy przekonani czy inwestowania w związki, które - z racjonalnego punktu widzenia - nie mają szansy przetrwać. 


Źródła:

Furnham A., Psychologia - 50 idei, które powinieneś znać, WN PWN, Warszawa, 2021

https://www.psychologgia-plus.pl/blog/pulapka-utopionych-kosztow/


CZYTAJ TAKŻE:

Obniżą kortyzol i ciśnienie, zwiększą poczucie szczęścia. Cztery przytulenia dziennie są konieczne

Reguła 333 pomaga zredukować napięcie i odzyskać spokój. Rób te trzy rzeczy

Jak wygląda zauroczenie? Organizm wysyła jasne sygnały

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Dowiedz się więcej na temat: relacje partnerskie | psychologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL