Szokujące zjawisko dotyczy coraz młodszych. Mówią o nich „migdałowe matki”

Nowy trend na TikToku podbija serca młodych matek oraz ich córek, które pragnął posiadać szczupłą, czasem wręcz wychudzoną sylwetkę. O kobietach mówi się „migdałowe matki”, a specjaliści biją na alarm, że ta nowa moda działa przede wszystkim na szkodę młodych dziewcząt, które coraz częściej i w coraz młodszym wieku cierpią z powodu niskiej samooceny. Kim są „migdałowe matki”?

Wszystko zaczęło się od Gigi Hadid

Jelena Noura Hadid to 28-letnia, amerykańska modelka, znana jako Gigi Hadid. Swoją karierę w modelingu zawdzięcza matce, która od pierwszych lat jej życia dbała o to, by młoda Jelena wykorzystała swoją urodę, dzięki której mogła osiągnąć sukces. Yolanda Hadid pilnowała, by obie jej córki - zarówno Gigi jak i Bella - pilnowały diety oraz dbały o szczupły wygląd.

W reality show "The Real Housewives of Beverly Hills", w którym wszystkie trzy wzięły udział, ujawniono, jak surowe zasady panowały w domu Yolandy Hadid. W jednym z odcinków Gigi dzwoni do swojej matki mówiąc, że bardzo źle się czuje i jest jej słabo. Mówi również, że zjadła tylko pół migdała. Jej matka Yolanda zaleca dziewczynie, by ta zjadła jeszcze dwa migdały.

Reklama

Migdały były przepisem na sukces

W latach 80. i 90. posiłki zastępowano migdałami, by zaspokoić głód, ale nie dopuścić do przyswojenia zbyt dużej liczby kalorii. W tym czasie panowała moda na skrajnie szczupłą sylwetkę, a wzorem piękna były szczupłe modelki wprost z wybiegów najsłynniejszych pokazów mody.

Migdałowe matki zalały TikToka

Chociaż większość filmików zamieszczonych na TikToku pod hasztagiem #almondmom jest zabawna, a czasem prześmiewcza - nie ulega wątpliwościom, że kontrolowanie jadłospisu dzieci pod kątem liczby kalorii, a nie wartości odżywczych, może wyrządzić olbrzymie szkody w psychice i zdrowiu młodych dziewcząt.

Migdałowe matki, które pilnują restrykcyjnej diety swoich córek, dbając o ich szczupłą sylwetkę ze względu na kanon piękna, a nie zdrowie, utrwalają w nich nieprawidłowe nawyki żywieniowe.

Młode dziewczęta od najmłodszych lat uczą się spożywać posiłki w przeliczeniu na liczbę kalorii oraz oceniając, ile czasu będą musiały trenować, by spalić to, co zjadły.

To prosta droga do zaburzeń odżywiania, takich jak anoreksja czy bulimia.

Zaburzenia odżywiania u coraz młodszych pacjentów

Zaburzenia odżywiania w większości dotyczą dziewcząt i kobiet, co nie oznacza, że chłopcy czy mężczyźni na nie nie cierpią.

Szacuje się, że na całym świecie wśród osób dorosłych na anoreksję choruje 2 proc. populacji, natomiast wśród młodzieży co najmniej jedna na 25 osób przejawia zaburzenia odżywiania, co stanowi około 5 proc. populacji na całym świecie.

Łącznie na zaburzenia odżywiania cierpi 70 mln ludzi, a aż 90 proc. z nich stanowią kobiety oraz dziewczęta.

Trend migdałowych matek spotkał się z falą krytyki wśród internautów, którzy wskazują, że takie podejście do rodzicielstwa ma niewiele wspólnego z dbaniem o zdrowie i szczęśliwy rozwój dziecka, a jedynie od najmłodszych lat wpaja przekonanie, że wygląd zewnętrzny jest najważniejszy i tylko on jest w stanie zapewnić w życiu sukces.

CZYTAJ TAKŻE:

Martyna Wojciechowska chce przebadać "MŁODE GŁOWY". Bez tabu o zdrowiu psychicznym

Styl wychowawczy może wpłynąć na rozwój depresji u dziecka

Sześć największych problemów współczesnych nastolatków

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Dowiedz się więcej na temat: anoreksja | zaburzenia odżywiania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL