Zespół poboreliozowy - dwie różne definicje i dwa różne podejścia
Zmęczenie, osłabienie i zaburzenia pamięci mogą być następstwem boreliozy, ale to, czy te objawy można traktować jako odrębną chorobę, pozostaje przedmiotem sporu pomiędzy naukowcami. Czym tak właściwie jest zespół poboreliozowy? Jakie daje objawy i w jaki sposób przebiega jego leczenie? Wyjaśniamy.
Zespół poboreliozowy (ang. post Lyme syndrome - PLS lub post-Lyme disease syndrome - PLDS) wciąż jest kością niezgody pomiędzy specjalistami zajmującymi się boreliozą.
Przedstawiciele Amerykańskiego Towarzystwa Chorób Zakaźnych (Infectious Diseases Society of America - IDSA) definiują go jako zespół objawów typowych dla boreliozy, które utrzymują się po zakończeniu jej leczenia. Zakładają oni, że sama borelioza powinna być leczona antybiotykami przez okres 3-4 tygodni. Po tym czasie pacjent zostaje uznany za wyleczonego, a wszystkie dolegliwości, które nie ustępują, są traktowane właśnie jako zespół poboreliozowy.
Inne stanowisko przedstawiają lekarze reprezentujący International Lyme and Associated Disease Society - ILADS), czyli Międzynarodowego Towarzystwa ds. Boreliozy i Chorób z nią Powiązanych. Ci natomiast traktują zespół poboreliozowy jako kontynuację boreliozy.
Objawy zespołu poboreliozowego są dość niespecyficzne - przypominają zazwyczaj zespół przewlekłego zmęczenia. Pacjenci zgłaszają zwykle: osłabienie, zaburzenia snu, bóle głowy, mięśni i stawów, a także zaburzenia poznawcze, najczęściej o charakterze zaburzeń pamięci i koncentracji.
Co ważne, wymienione dolegliwości mogą wystąpić pomimo skutecznie przeprowadzonej terapii boreliozy, która znajduje potwierdzenie w wynikach badań - tzn., w organizmie pacjenta nie wykrywa się aktywnej formy drobnoustrojów. Trudno zatem wskazać przyczynę ich występowania. Specjaliści przypuszczają, że są one wynikiem trwałego uszkodzenia tkanek przez krętki lub wystąpienia reakcji immunologicznej przeciwko Borrelia sp.
Jak już zostało wspomniane, istnieją dwie szkoły leczenia boreliozy. IDSA uważają, że utrzymujące się po leczeniu objawy to właśnie zespół poboreliozowy i stosują leczenie objawowe (przeciwbólowe, przeciwzapalne). Inni (ILADS) uważają, że objawy te to kontynuacja boreliozy (niedoleczenie) i proponują dalsze leczenie antybiotykami jeszcze ok. trzy miesiące po ustąpieniu objawów.
Należy zaznaczyć, że nie ma dziś jednoznacznych dowodów, pozwalających łączyć wymienione objawy z aktywnym zakażeniem, z tego względu powtórna lub przedłużona antybiotykoterapia wydaje się nie być wskazana, a czasami zgłaszane polepszenie stanu zdrowia chorego może wynikać z efektu placebo albo wyleczenia innej infekcji, ewentualnie z dodatkowych istotnych farmakologicznych efektów antybiotykoterapii. Zwłaszcza że przedłużające leczenie antybiotykami prowadzi do zaburzeń we florze bakteryjnej pacjenta, a nawet powstawania szczepów antybiotykoopornych.
Niektóre antybiotyki wykazują działanie przeciwzapalne (tetracykliny) albo poprzez modulowanie funkcji neuronów wpływają na obniżenie odczuwania bólu (np. ceftriakson).
"Wytyczne ILADS polegają na włączaniu leczenia po każdym ukłuciu kleszcza przez co najmniej 20 dni, kiedy nie ma objawów, oraz na stosowaniu w leczeniu kuracji polegającej na podawaniu antybiotyków w dużych dawkach, dłużej niż jest to rekomendowane przez europejskie towarzystwa naukowe, neurologów i lekarzy chorób zakaźnych" - mówiła prof. dr hab. med. Joanna Zajkowska w rozmowie z "Medical Tribune Polska".
Leczenie metodą ILADS nie podlega refundacji NFZ, a jego koszt wynosi nawet kilka tysięcy złotych.
Jeżeli nie jesteś pewien, jaka terapia będzie dla ciebie najlepsza, zgłoś się do lekarza, najlepiej specjalisty chorób zakaźnych. Pamiętaj, żeby opierać się o dowody naukowe, ponieważ na rynku nie brakuje niepotwierdzonych metod leczenia, które wiążą się z ponoszeniem znacznych kosztów, a niekoniecznie dają spodziewane rezultaty.
Inną kontrowersyjną metodą leczenia zespołu poboreliozowego jest biorezonans. Niestety, i w tym przypadku trudno o jasne dowody medyczne. Wciąż niewiele wiadomo o tym, jak właściwie działa biorezonans. Należy mieć jednak na uwadze, że pacjent może cierpieć na inne schorzenia (np. zapalenie wsierdzia, nowotwór, depresję), niekoniecznie powiązane z boreliozą, których diagnostyka bywa zaniedbywana przez nadmierne skupienie się wyłącznie na tej jednostce chorobowej.
CZYTAJ TAKŻE:
Kogo kleszcze lubią najbardziej? Znaczenie ma nie tylko grupa krwi
Piekło chorych na boreliozę. "Czułem, jak coś rozrywa ciało od środka. To tortury"
USA: Borelioza szaleje na wsiach. Wzrost zakażeń o 357 proc.