Babeszjoza - choroba o wielu twarzach. Co ma wspólnego z malarią?
Wiele mówi się o tym, jak groźna w skutkach może być przenoszona przez kleszcze borelioza. Niewiele osób jednak zdaje sobie sprawę, że przez ugryzienie kleszcza możemy się zarazić również wieloma innymi potencjalnie niebezpiecznymi chorobami, m.in. babeszjozą. Czy przypadki babeszjozy są częste? Jak objawia się ta choroba? Jak się ją leczy? Oto najważniejsze fakty.
Babeszjoza to choroba przenoszona przez kleszcze, która bardzo rzadko występuje u ludzi - w Europie do tej pory odnotowano jedynie 30 jej przypadków. Co jednak ciekawe, według badań aż 4 do 7 proc. osób na całym świecie miało w ciągu swojego życia kontakt z pierwotniakiem Babesia microti, który ją wywołuje, jednak u znacznej większości nie rozwinęły się objawy choroby. Z tego powodu wiele osób nie jest nawet świadomych, że przebyło babeszjozę w przeszłości.
Na zakażenie najbardziej narażone są osoby często podróżujące do krajów Ameryki Północnej i Południowej, a także osoby mające w pracy kontakt z kleszczami - leśnicy i rolnicy.
Babeszjoza to choroba o wielu twarzach. Z jednej strony najczęściej przebiega bezobjawowo, jednak potrafi również wywoływać dramatyczne objawy, przypominające malarię, z gorączką przekraczającą 40 st. Celsjusza i niewydolnością wielu narządów. Zwykle jednak, jeśli objawy już występują, to są one słabo nasilone. Pojawiają się na ogół po 1-4 tygodniach od ugryzienia kleszcza. Pacjenci najczęściej skarżą się na gorączkę, dreszcze, zlewne pocenie się i znaczne osłabienie. Objawy związane są z niszczeniem krwinek czerwonych przez pasożyty, co prowadzi do rozwoju anemii.
Przy podejrzeniu babeszjozy w pierwszej kolejności bada się krew na obecność pierwotniaków Babesia. Organizmy te ukrywają się w krwinkach czerwonych człowieka i w nich się namnażają, dlatego zwykle można je wykryć, badając krew pod mikroskopem. Możliwe jest również oznaczenie poziomu przeciwciał przeciwko tym pierwotniakom i wykrycie ich materiału genetycznego metodą PCR. Wykonuje się również morfologię krwi oraz określa czynność wątroby i nerek, aby ocenić ogólny stan zdrowia chorego.
Jako że babeszjoza najczęściej przebiega bezobjawowo, zdecydowana większość osób nie wymaga żadnego leczenia. Kiedy jednak dochodzi do rozwoju pełnoobjawowej choroby, choremu podaje się przez 7-10 dni antybiotyki i leki działające bezpośrednio na pierwotniaki. Osoby z niedoborami odporności muszą przyjmować leki dłużej, ok. sześciu tygodni.
CZYTAJ TAKŻE:
Borelioza: Jakie badania wykonać po ugryzieniu przez kleszcza?