Wzrasta liczba uchyleń od szczepień ochronnych. Rząd zapowiada kary

W kalendarzu obowiązkowych szczepień ochronnych znajdują się szczepionki chroniące przed wieloma groźnymi chorobami wirusowymi. To dzięki szczepieniom wiele z nich zostało wyeliminowanych i nie stanowią zagrożenia dla zdrowia publicznego. Wciąż jednak rodzice uchylają się od szczepienia dzieci, a Ministerstwo Zdrowia ma nowy pomysł, jak skłonić opiekunów do realizowania tego obowiązku. Jakie zmiany czekają nas w kwestii szczepień i co grozi rodzicom za uchylenie się od obowiązku? Odpowiadamy.

Szczepienia ochronne są obowiązkowe

Program szczepień ochronnych u dzieci nie zawsze był obowiązkowy. Wraz z nową ustawą z dnia 5 grudnia 2008 roku o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych, na rodziców i opiekunów prawnych dzieci został nałożony obowiązek szczepienia przeciwko najgroźniejszym chorobom. Wśród nich znajduje się odra, tężec, krztusiec, polio, świnka, różyczka ale także szczepienia przeciwko wirusowym zapaleniom wątroby czy pneumokokom.

Reklama

Dzięki szczepieniom ochronnym udało się wiele z tych chorób ograniczyć do przypadków pojedynczych i przestały one stanowić realne zagrożenie dla większej populacji.

Po co nam szczepionki i jak działają?

Szczepionka to biologiczny materiał, który po podaniu człowiekowi sprawia, że układ odpornościowy wytwarza odpowiednie przeciwciała, których celem jest zwalczanie patogenu w sytuacji, kiedy rzeczywiście organizm zostanie nim zarażony.

Szczepionki same w sobie nie chronią przed zachorowaniem, jednak sprawiają, że ewentualny przebieg choroby jest łagodniejszy a co najważniejsze - niezagrażający zdrowiu i życiu pacjenta. W zaszczepionym organizmie układ immunologiczny zna dany patogen i dysponuje takimi komórkami odpornościowymi, że jest w stanie poradzić sobie z czynnikami chorobotwórczymi o wiele lepiej niż układ odpornościowy u człowieka, który nie został zaczepiony przeciwko danej chorobie.

Nieprawdziwa teoria zakłóciła program szczepień ochronnych

Od kilku lat zauważalny jest wzrost uchylania się od obowiązku szczepień ochronnych przez rodziców i opiekunów nieletnich dzieci. Chociaż ruchy antyszczepionkowców obecne były już kilkadziesiąt lat temu, to w ostatnich latach statystyki pokazują, że coraz więcej dzieci jest niezaszczepionych.

Najczęstszą przyczyną nieszczepienia dzieci jest powiązanie szczepionek z autyzmem. Teoria ta została nagłośniona w 1998 roku przez lekarza Andrew Wakefielda, który opublikował badania, w których miał udowodnić, że szczepionka przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR) wywołuje autyzm. Lekarz udowadniał, że na kilka dni po podaniu szczepionki u dzieci, których przypadki badał, rozwinął się zespół jelitowo-mózgowy. Choroba ta miała obejmować zarówno dolegliwości ze strony układu pokarmowego w postaci zapalenia jelit, z współtowarzyszącymi objawami pochodzącymi z mózgu.

To właśnie po tej publikacji rodzice zaczęli wycofywać się ze szczepień swoich dzieci, obawiając się skutków ubocznych, jakie opisał Wakefield. Mimo prowadzonych dalszych badań w tym zakresie przez innych naukowców, nie udało się potwierdzić powiązania między autyzmem a szczepionką MMR.

Lęk społeczeństwa był tak duży, że dziennikarz, Brian Deer, postanowił przeprowadzić własne śledztwo i ujawnić, że dowody w trakcie badań zostały sfabrykowane przez Andrew Wakefielda i współautorów. Ostatecznie, w postępowaniu sądowym,  lekarzowi udowodniono fałszerstwo a jego wyniki badań zostały wycofane z publikacji.

Wieloletnie, dalsze badania przez innych lekarzy i naukowców nigdy ponownie nie potwierdziły, że szczepionka MMR może wywołać autyzm. Lęk społeczeństwa przed szczepieniami nie zmniejszył się i do dzisiejszego dnia zbiera swoje żniwo.

Do czego doprowadzi nas uchylanie się od szczepień?

Brak szczepień naraża na ciężki przebieg chorób, a nawet na wzrost śmiertelności. Powikłania chorób zakaźnych mogą mieć postać ciężkiego zapalenia płuc, zapalenia opon mózgowych, udarów krwotocznych, a nawet prowadzić do zgonu.

O najczęstszy powód unikania szczepień zapytaliśmy dr Lidię Stopyrę, pediatrę i specjalistę chorób zakaźnych:

- Rodzice często niechęć do szczepień argumentują tym, że albo dziecko ciągle choruje, albo rodzeństwo ma infekcję. Natomiast wiadomo, że to nie jest powód, ponieważ jeśli ktoś chce zaszczepić dziecko, to może zrobić to w okresie, w którym dziecko jest zdrowe. Zawsze taki czas się znajdzie. Rodziców, którzy nie szczepią, możemy podzielić na dwie grupy. Jedni mają irracjonalne teorie, najczęściej wyczytane w internecie i niczym nie poparte. Do nich niestety żadna argumentacja nie trafia. W drugiej grupie natomiast są rodzice, którzy chcą szczepić dzieci, ale mają obawy. Z reguły pojawiają się one po przeczytaniu różnych historii zamieszczanych w sieci - mówi dr Stopyra.

Brak szczepień ochronnych stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego. Nieszczepienie dzieci powoduje spadek odporności zbiorowej i tym samym naraża na wzrost zachorowalności na choroby, które zostały "wygaszone" właśnie dzięki szczepieniom.

Dzieci niezaszczepionych przybywa. W 2022 padł rekord

Wciąż wzrasta liczba dzieci, które nie są zaszczepione zgodnie z kalendarzem szczepień. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego podał, że w 2022 roku odnotowano prawie 73 tys. odmów zaszczepienia dzieci. To oznacza, że na każde tysiąc osób, niezaszczepionych jest 10. Najwięcej przypadków odnotowano w województwach: wielkopolskim, śląskim i pomorskim.

Dla porównania, w 2010 roku, jak wskazują statystyki, niezaszczepionych dzieci w Polsce było zaledwie 3437.

- Jeśli poziom wyszczepialności spadnie, to te choroby powrócą. Tym bardziej, że teraz bardzo dużo osób podróżuje i są to wyjazdy do krajów egzotycznych, gdzie współczynnik wyszczepialności jest bardzo niski, więc niestety o wiele łatwiej o zarażenie. W tamtejszych krajach wciąż obecne są choroby, które my wygasiliśmy dzięki szczepieniom. Jeśli jednak liczba szczepień będzie spadać, może prowadzić to do realnego zagrożenia epidemią - wyjaśnia dr Lidia Stopyra.

Ministerstwo Zdrowia wprowadzi kary finansowe dla rodziców

W związku z rosnącą liczbą uchyleń od szczepień, Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało wdrożenie zmian, które mają przede wszystkim monitorować aktualną sytuację związaną ze szczepieniami dzieci w Polsce, ale także mają mobilizować rodziców i opiekunów dzieci do szczepień.

Postępowanie wobec rodziców uchylających się od szczepień aktualnie nie zakłada kar finansowych. Rejestracją odmów zajmują się powiatowi inspektorzy sanitarni, którzy kierują do rodziców wezwania do zaszczepienia. Jeśli nie przynosi to efektu, wysyłane są upomnienia. W postępowaniu administracyjnym można nałożyć karę pieniężną, jednak w praktyce rzadko dochodzi do wystawienia mandatu.

Ministerstwo zdrowia zapowiada zmiany, a rodzice mogą otrzymać karę nawet w wysokości 10 tys. złotych. Co ważne, kara ta może być nakładana wielokrotnie. Podstawą prawną jest ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, art. 119.

Szczepienia będą podlegały rejestracji elektronicznej

Kolejnym pomysłem jest wprowadzenie elektronicznej karty szczepień, która ułatwi dostęp do informacji o tym, na jakim poziomie jest wyszczepialność dzieci i młodzieży w Polsce.

To pozwoli na szybsze reagowanie wobec rodziców i opiekunów, którzy uchylają się od obowiązku szczepień. Aktualnie każde dziecko ma założoną papierową kartę szczepień, prowadzoną przez lekarza pediatrę w POZ, do którego dziecko należy.

Zapytaliśmy Biuro Komunikacji Ministerstwa Zdrowia na kiedy przewidziane jest wdrożenie zapowiedzianych zmian związanych ze szczepieniami ochronnymi. "Obecnie procedowany jest projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej (nr UD331) w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów" - czytamy w odpowiedzi.

 CZYTAJ TAKŻE:

Epidemię polio zatrzymało opracowanie szczepionki. O chorobie Heinego-Medina

Szczepionki przeciwko COVID-19 dla dzieci. Tak szczepią najmłodszych

Więcej przypadków chorób zakaźnych w całej Polsce. Zwróć uwagę na te objawy


INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL