Nowa choroba przenoszona przez kleszcze. Zakażone osobniki także w Polsce

Pierwszy opis zachorowania na neoerlichiozę pojawił się w 2010 roku. Badania nad Candidatus Neoehrlichia mikurensis - patogenem, który odpowiada za wywoływanie choroby - trwają. Obecnie podkreśla się, że objawy neoerlichiozy są niespecyficzne i nie są łączone z ukłuciem przez kleszcza. Jakie objawy występują u zakażonych? Co warto wiedzieć o nowej chorobie przenoszonej przez kleszcze? Wyjaśniamy.

Neoerlichioza - co to za choroba?

Neoerlichioza to choroba odkleszczowa, która pod wieloma względami wciąż stanowi zagadkę dla naukowców i lekarzy. Wywoływana jest przez Gram-ujemną wewnątrzkomórkową bakterię Candidatus Neoehrlichia mikurensis należącą do rodziny Anaplasmataceae. Ostatnie lata wykazały rosnącą częstość występowania zakażonych nią kleszczy. Głównym wektorem tej bakterii są powszechnie występujące na terenie Europy kleszcze Ixodes ricinus - kleszcze pospolite. Za główny rezerwuar patogenu uważa się natomiast drobne gryzonie (kleszcze zakażają się, pijąc ich krew).

Reklama

Odkrycie bakterii Candidatus Neoehrlichia mikurensis w kleszczach opisano na początku lat dwutysięcznych. Od tej pory obecność patogenu potwierdzano w populacjach kleszczy na terenie Europy (w tym Polski), Azji i Ameryki Północnej. Pierwszy opis zachorowania na neoerlichiozę pojawił się w 2010 roku. Zachorowania notowano m.in. w Niemczech czy Czechach (większość pacjentów zmagała się z innymi chorobami, miała obciążony układ odpornościowy). Niestety objawy neoerlichiozy u ludzi nie są jeszcze dobrze opisane w literaturze naukowej. Co więcej, są niespecyficzne i mogą być różne u różnych ludzi, dlatego lekarze często nie wiążą ich z nową chorobą. Pacjenci także.

Badania nad neoerlichiozą

Badania nad bakterią wywołującą neoerlichiozę trwają, w Polsce również. W naszym kraju są one prowadzone przez zespół naukowców z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (UWM). Dzięki nim wkrótce możemy dowiedzieć się więcej m.in. o przyczynach tak różnych objawów u pacjentów.

"Wiedza o przenoszonej przez kleszcze neoerlichozie u ludzi jest jeszcze mało znana lekarzom, ale nie ustajemy w pracy nad tym, aby upowszechnić informacje o niej. Większa świadomość lekarzy na temat występowania chorób przenoszonych przez kleszcze, innych niż borelioza i kleszczowe zapalenie mózgu, przyczyni się do szybszego rozpoznawania niespecyficznych objawów i dobrania skuteczniejszych metod ich leczenia" - zaznacza dr Katarzyna Kubiak z Katedry Biologii Medycznej Szkoły Zdrowia Publicznego UWM w komunikacie zamieszczonym na stronie uczelni.

Jak zauważają eksperci, obecnie neoerlichioza nie stanowi w Polsce dużego zagrożenia, jednak fakt, że stwierdzono obecność bakterii Candidatus Neoehrlichia mikurensis w kleszczach Ixodes ricinus na terenie kraju, stwarza ryzyko występowania choroby w przyszłości. Do tej pory materiał genetyczny bakterii wykryto w organizmie czterech leśników.

Neoerlichioza - objawy

Przypadki neoerlichiozy stwierdzano głównie u pacjentów z obniżoną odpornością. Badacze uważają jednak, że Candidatus Neoehrlichia mikurensis jest niebezpieczna również dla osób zdrowych. Czynniki wiązane z ciężkim przebiegiem to: zaawansowany wiek, niedobór odporności, zaburzenia autoimmunologiczne,  schorzenia hematologiczne, niedawne leczenie kortykosteroidami lub chemioterapia, a także splenektomia (usunięcie śledziony).

Obecnie do objawów neoerlichiozy zalicza się przede wszystkim:

  • wysoką gorączkę (do 40 st.),
  • dreszcze i nocne poty,
  • kaszel,
  • bóle mięśni i stawów,
  • sztywność karku,
  • bóle głowy,
  • złe samopoczucie,
  • nudności i wymioty,
  • biegunkę,
  • wysypkę skórna, rumień,
  • utratę masy ciała,
  • zaburzenia świadomości.

Przy zakażeniu Candidatus Neoehrlichia mikurensis, jak zwracają uwagę badacze z UWM, występują również powikłania zakrzepowe, a nawet wylewy czy powiększenia śledziony i wątroby.

Średni czas od ukłucia przez kleszcza do pojawienia się pierwszych symptomów choroby wynosi osiem dni. Przebieg zakażenia może być ostry lub przewlekły. Istnieje możliwość zakażenia bezobjawowego.

Neoerlichioza - diagnozowanie i leczenie

"O ile objawy boreliozy i KZM lekarze potrafią zdiagnozować, to objawów neoerlichiozy po ukłuciu przez kleszcza zarażonego Candidatus Neoehrlichia mikurensis - nie. Także pacjenci tych objawów zazwyczaj nie łączą z ukłuciem przez kleszcza. Lekarzom również mają trudności w powiązaniu tak różnych i niespecyficznych dolegliwości u pacjentów z neoerlichiozą i leczą ludzi po omacku, czyli długo i często mało skutecznie" - wskazuje dr Katarzyna Kubiak. Ze względu na różne ograniczenia diagnostyczne przyjmuje się, że duża liczba zakażeń jest pomijana.

W diagnostyce zastosowanie znajduje metoda PCR. Jeśli natomiast chodzi o leczenie, lekiem z wyboru jest doksycyklina. Stosowana jest ona również np. w zakażeniu Borrelia burgdorferi. W opisach niektórych przypadków wskazuje się również na możliwość stosowania ryfampicyny.

Nie jest znany optymalny czas trwania leczenia. W opisie przypadku z Austrii u pacjenta bez odchyleń w układzie odpornościowym 10-dniowa kuracja doksycykliną 300 mg raz dziennie była skuteczna.

Wiadomo o przynajmniej jednym zgonie, który nastąpił w przebiegu sepsy.

CZYTAJ TAKŻE: 

Zespół poboreliozowy - dwie różne definicje i dwa różne podejścia

Neuroborelioza a borelioza. Co się dzieje, gdy bakterie atakują układ nerwowy?

Naukowcy biją na alarm. Ostrzegają przed rzadką chorobą przenoszoną przez kleszcze

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Dowiedz się więcej na temat: kleszcze | choroby odkleszczowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL