Ciężki przebieg COVID-19. Kto jest w grupie ryzyka?
Badania prowadzone nad COVID-19 odpowiadają na coraz więcej pytań związanych z ryzykiem zachorowania na koronawirusa. Dlaczego jedni pacjenci mają niewielkie objawy, a u innych obserwuje się ciężki przebieg choroby? Naukowcy już wiedzą, że geny odgrywają dużą rolę w przebiegu COVID-19, ale wpływ na ryzyko zgonu mają również m.in. poziom cukru we krwi, zawartość sodu, cynku oraz poziom witaminy D.
Wiadomo, że za ryzyko ciężkiego przebiegu choroby COVID-19 i zgonu odpowiedzialny jest przede wszystkim wiek pacjenta oraz choroby współistniejące. Zespół immunologów z Uniwersytetu Rockefellera w Nowym Jorku odkrył, że u części pacjentów z ciężkimi objawami choroby występowały autoprzeciwciała, które atakowały własny układ odpornościowy. Chodzi tu o interferony typu I, czyli cząsteczki białkowe, które odgrywają kluczową rolę w zwalczaniu infekcji. Przebadano 3595 pacjentów z 38 krajów, u których przebieg choroby był na tyle ciężki, że wymagali hospitalizacji na oddziale intensywnej terapii. Autoprzeciwciała interferonu I wykryto u 13,6 proc. pacjentów, a ich odsetek wzrastał wraz z wiekiem. Autoprzeciwciała wykryto również u 18 proc. osób, które zmarły. Zespół naukowców, na podstawie przeprowadzonych badań, wskazał, że ciężki przebieg choroby jest ściśle powiązany z funkcjonowaniem naszego układu immunologicznego.
Zidentyfikowano również wariant genetyczny, który ponad dwukrotnie zwiększa ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19. Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku pod kierownictwem prof. dr hab. nauk medycznych Marcina Moniuszko, mówią o przełomie w walce z koronawirusem. Ustalono, że posiadanie jednej z wersji genu zlokalizowanego na chromosomie 3 sprawia, że przebieg zakażenia może być bardzo ciężki, a nawet śmiertelny.
- W przypadku tego jednego wariantu genetycznego związanego z chromosomem 3, który okazał się tak istotny, w Polsce ale również w innych krajach, częstość jego występowania znacząco różni się pomiędzy różnymi częściami świata. Południowa Azja to około 27 proc., Chiny to niemalże promil, Europa to około 8-9 proc., w Polsce częstość jego występowania to 14 proc. - jak mówi prof. Moniuszko w rozmowie z Piotrem Witwickim, redaktorem naczelnym Interii w programie "Gość Wydarzeń".
Odkrycie tej zależności zdeterminowało naukowców do rozpoczęcia badań nad opracowaniem testu genetycznego, który zidentyfikowałby osoby z tym wariantem genetycznym. Profesor Moniuszko podkreśla, że wiek, nadwaga i otyłość oraz płeć męska, to wciąż dominujące czynniki wpływające na ciężki przebieg zakażenia.
Pacjenci z nieunormowaną glikemią, u których dochodzi do zakażenia, są bardziej narażeni na ciężki przebieg choroby i częściej wymagają zastosowania respiratora. Do takich wniosków doszli badacze z hiszpańskiego Szpitala Uniwersyteckiego im. Juana Ramóna Jiméneza, którzy przeanalizowali ponad 11 tys. przypadków. U chorych z prawidłowym poziomem cukru we krwi ryzyko zgonu wyniosło 15,7 proc., natomiast u pacjentów z podwyższoną glikemią 41,4 proc. U osób z wysokim poziomem cukru we krwi z dużym prawdopodobieństwem przebieg choroby będzie ciężki ze względu na ryzyko rozwinięcia się kwasicy ketonowej, która prowadzi do zgonu.
Elektrolity to pierwiastki odgrywające ważne funkcje w naszym organizmie. Ich niedobór, jak i nadmiar, niosą ze sobą bardzo niebezpieczne skutki. Zespół naukowców z University College London po analizie 500 pacjentów chorych na COVID-19 okrył, że wysoki poziom sodu trzykrotnie zwiększa ryzyko zgonu w porównaniu z pacjentami o prawidłowym poziomie tego elektrolitu. Chorzy z obniżoną wartością sodu częściej wymagali mechanicznego wspomagania oddechu. Naukowcy zwracają uwagę, by każdorazowo oznaczać poziom elektrolitów we krwi u pacjentów chorych na COVID-19, ponieważ przywrócenie prawidłowych wartości jest łatwe, a ryzyko wystąpienia ciężkich objawów zmniejsza się.
Cynk odgrywa ważną rolę w walce z zakażeniami organizmu, a witamina D korzystnie wpływa na pracę układu odpornościowego oraz zmniejsza ryzyko występowania stanów zapalnych. Najnowsze badania Uniwersytetu w Chicago dowodzą, że u osób z prawidłowym poziomem witaminy D (ponad 40ng/ml) ryzyko zachorowania na COVID-19 było ponad dwukrotnie niższe. Niedobór cynku wiąże się z silniejszą reakcją zapalną organizmu, a jego uzupełnienie łagodzi przebieg choroby. To odkrycie pokazuje, że suplementacja cynku może być metodą wspomagającą leczenie COVID-19, a tym samym zmniejszającą ryzyko ciężkiego przebiegu choroby oraz zgonu.
Wśród czynników powodujących ciężki przebieg COVID-19 naukowcy wymieniają również palenie tytoniu oraz używanie e-papierosów. Zwiększają one ryzyko występowania przewlekłego stanu zapalnego w układzie oddechowym, przez co wzrasta ryzyko, że chory będzie wymagał wspomagania oddechowego w przypadku zakażenia.
CZYTAJ TAKŻE:
"Sytuacja jest dramatyczna". Niedzielski o piątej fali
Odporność po ciężkim Covid-19. Najnowsze wyniki badań.