Lody jako środek przeciwbólowy. Czy pomagają na ból gardła?
Na temat lodów krąży wiele mitów związanych zarówno z tym, że pomagają na ból gardła oraz, że nie należy jeść ich zimą, ponieważ mogą wywołać chorobę. Każdy z nas najpewniej słyszał pouczające zdanie, że „na lody jest za zimno”, a my postanowiliśmy sprawdzić, jak jest naprawdę? Czy można jeść lody w chłodne dni, kiedy mogą wywołać infekcję, a kiedy działają przeciwbólowo? Wyjaśniamy.
Angina, czyli zapalenie błony śluzowej gardła oraz migdałków, najczęściej jest wywołana namnożeniem bakterii w jamie ustnej lub infekcją wirusową. Powoduje silny ból narastający w trakcie przełykania. Oprócz tego powoduje, że dochodzi do obrzęku wewnątrz jamy ustnej i znacznego powiększenia migdałków, włącznie z naciekami ropnymi.
Chorym na zapalenie gardła bardzo trudno spożywać pokarmy stałe, dlatego często wybierają produkty płynne lub półpłynne albo... lody. Ich niska temperatura może przynieść chwilową ulgę w bólu i dostarczyć odrobinę przyjemności w trakcie choroby.
Spożywanie lodów w czasie infekcji nie jest dobrym pomysłem. Powodują, że dochodzi do obniżenia temperatury wewnątrz jamy ustnej i gardła, co z kolei powoduje, że układ odpornościowy działa wówczas słabiej, a wirusy lub bakterie mają lepsze warunki do namnażania się. Do walki z patogenami organizm potrzebuje odpowiedniej temperatury. Obniżając ją, układ immunologiczny spowalnia pracę, przez co infekcja może trwać dłużej.
Dzieje się tak oczywiście przy nadmiernym spożyciu lodów i stałym obniżaniu temperatury wewnątrz jamy ustnej. Oznacza to, że sporadycznie zjedzony lód w trakcie infekcji nie przyniesie niepożądanych skutków.
W trakcie infekcji bakteryjnej lub wirusowej gardła zaleca się spożywanie płynów i pokarmów w temperaturze pokojowej, najbardziej zbliżonej do tej, jaka panuje w organizmie człowieka. Pokarmy powinny być miękkie i nie powodujące podrażnień gardła.
Często słyszymy, że dana pogoda nie sprzyja spożywaniu lodów i zazwyczaj mowa tu o porze jesienno-zimowej. Nic bardziej mylnego. Największe niebezpieczeństwo związane z zachorowaniem po spożyciu lodów jest w lecie. Dlaczego?
W ciepłe dni, kiedy jesteśmy rozgrzani, przyjmowanie zimnych napojów czy pokarmów - w tym lodów - powoduje gwałtowne obkurczenie naczyń krwionośnych, a dla tkanek jest swego rodzaju "szokiem termicznym". To z kolei sprawia, że stajemy się bardziej podatni na infekcje i zachorowanie. Dokładnie tak samo działa to w przypadku przebywania w klimatyzowanym pomieszczeniu czy pojeździe - po wyjściu z zimnego pomieszczenia na upalną przestrzeń, jesteśmy bardziej narażeni na wniknięcie szkodliwych drobnoustrojów do organizmu.
Lody jedzone zimą, czyli w temperaturze zbliżonej do spożywanego pokarmu, nie stanowią zagrożenia dla zdrowia, bowiem nie dochodzi do znacznych różnic temperatur w organizmie. Nie ma zatem żadnych przeciwwskazań, by lody jeść szczególnie zimą. Oprócz tego, że nie zagrażają one zdrowiu, zazwyczaj są po prostu tańsze.
Istnieje sytuacja, kiedy jak najbardziej lody są wskazane z medycznego punktu widzenia. Jedzenie lodów zalecane jest pacjentom stomatologicznym oraz laryngologicznym.
Po usunięciu zęba lub po innym zabiegu stomatologicznym, które wywołuje krwawienie - lekarz stomatolog może zalecić zjedzenie loda lub innego zimnego produktu, ponieważ dzięki temu, że na skutek niskiej temperatury w jamie ustnej obkurczają się naczynia krwionośne - krwawienie np. po ekstrakcji zęba szybciej ustąpi.
Na oddziałach laryngologii, zwłaszcza dziecięcej, zauważyć można, że lodówki wypełnione są po brzegi lodami zakupionymi przez rodziców. Po zabiegu usunięcia migdałków lekarze zlecają jedzenie lodów, by złagodzić ból, obrzęk oraz dyskomfort w gardle u małych pacjentów. Dzieci trudniej radzą sobie z konsekwencjami pooperacyjnymi, więc oprócz działania przeciwbólowego - lody mają również działanie psychologiczne, ponieważ poprawiają nastrój i komfort dziecka po zabiegu, co pozwala mu szybciej wrócić do zdrowia.
CZYTAJ TAKŻE: