Na NFZ u dentysty zaoszczędzisz tysiące zł. Te zabiegi przysługują za darmo
Marzec to Światowy Miesiąc Zdrowia Jamy Ustnej, czyli okazja do dyskusji na temat tego, czy Polacy wystarczająco dbają o swoje zęby i stan jamy ustnej. Regularne wizyty u dentysty odbywa zaledwie 20 proc. społeczeństwa. – To jest sytuacja dla lekarzy stomatologów trudna do zrozumienia. W ramach Narodowego Funduszu Zdrowia każdemu ubezpieczonemu obywatelowi przysługują co roku usługi dentystyczne. Zaczynając od kontroli stanu zębów kończąc na leczeniu ubytków. Można więc dbać o uśmiech w ramach ubezpieczenia, a większość i tak z tego nie korzysta – mówi dr Katarzyna Kazojć, prezes przychodni Dental Service w Szczecinie.
Lekarze dentyści nie mają wątpliwości, że stan uzębienia Polaków wymaga poprawy. Tutaj najważniejsza jest profilaktyka oraz przełamanie stereotypu, że u dentysty się cierpi, a wizyta w jego gabinecie kojarzy się z bólem.
- To są traumy, które są w naszej głowie jeszcze z czasów dzieciństwa. Technika poszła gigantycznie do przodu. Właściwie w tym momencie prawie wszystkie zabiegi są wykonywane bez bólu dla pacjenta. Nie ma mowy o tym, by ktoś więc w gabinecie czuł się jak na sali tortur - mówi dr Aleksandra Nagay, lekarz stomatolog.
- Mamy traumy z dzieciństwa, ale też przekazujemy pewien dystans do dentystów naszym dzieciom. Dopiero więc za dwa pokolenia będziemy mogli mówić, że ludzie dentystów się nie boją. Profilaktyka u dzieci jest dla nas priorytetem. Dokładne szczotkowanie, obserwowanie koloru zębów, łatanie ubytków. Już najmłodsi powinni wiedzieć, jak dbać o swoje zęby - mówi dr Aleksandra Nagay.
Jakie zabiegi dentystyczne są oferowane na Narodowy Fundusz Zdrowia? To podstawowe leczenie zębów, ale i działania profilaktyczne.
- Trzy razy do roku można przyjść na NFZ na przegląd zębów. Raz w roku można dokonać skallingu z polerowaniem. W ramach profilaktyki można zrobić np. kiretaż, czyli głębszą higienizację dziąseł w przypadku, gdy pacjent ma krwawiące dziąsła lub problemy z przyzębiem - mówi dr Aleksandra Nagay.
Ekspertka Dental Service przyznaje, że pacjenci przychodzą do dentystów zwykle dopiero "gdy boli" albo gdy ktoś im zwróci uwagę na nieświeży oddech lub estetykę zębów.
- Oczywiście mamy wspaniałych, stałych pacjentów, którzy przychodzą do nas na regularne kontrole, ale są też przypadki, które nas bardzo martwią. Ostatnio pojawił się przystojny mężczyzna po 30-stce, który powiedział, że nie był u dentysty 25 lat. To znaczy, że po badaniach w przedszkolu nigdy się już nie pojawił w gabinecie. Takie sytuacje mogą holistycznie odbijać się na naszym zdrowiu i niedopuszczalne jest, by o zęby badać raz na 25 lat. Nawet gdy nas nie bolą - mówi dr Nagay.
Marzec jest Miesiącem Zdrowia Jamy Ustnej, to zatem doskonały moment, by szerzej mówić o zdrowiu naszych zębów.
CZYTAJ TAKŻE:
Może wywoływać raka i nie ma fluoru. Takiej pasty do zębów unikaj!
Niesamowite właściwości ludzkiej śliny. Naturalny antybiotyk i trucizna