Celine Dion walczy z chorobą. Objawy miała już kilkanaście lat temu
Celine Dion, kanadyjska piosenkarka, w grudniu 2022 roku wyznała, że zdiagnozowano u niej nieuleczalną chorobę - zespół sztywnego człowieka znany też jako zespół sztywności uogólnionej. W czerwcu 2024 miała miejsce premiera filmu dokumentalnego, który ujawnił z czym na co dzień mierzy się artystka i jak wygląda napad choroby. Z czym wiąże się choroba, na którą cierpi Dion i od czego się zaczęło?
Claudette Dion co jakiś czas zabiera głos w mediach, by przekazać najnowsze informacje na temat stanu zdrowia sławnej siostry, która zmaga się z nieuleczalną chorobą - zespołem sztywnego człowieka, inaczej zespołem sztywności uogólnionej. W rozmowie z kanadyjską edycją magazynu "Hello!" podkreślała, że artystka "robi wszystko, żeby wyzdrowieć". "To silna kobieta" - mówiła. Ujawniła jednocześnie, z czym na co dzień piosenkarka musi się zmagać.
"To choroba, o której tak mało wiemy. Występują skurcze, których nie da się opanować. Znasz ludzi, którzy często zrywają się w nocy z powodu skurczu nogi lub łydki? To trochę podobne, ale w przypadku tej choroby dzieje się tak ze wszystkimi mięśniami. Niewiele możemy zrobić, aby ją wesprzeć i złagodzić jej ból" - wyznała.
56-letnia Celine Dion jest pod stałą opieką lekarzy i uczęszcza na rehabilitację. Rodzina ma nadzieję, że znajdzie się kiedyś skuteczne lekarstwo.
W czerwcu 2024 roku miała miejsce premiera filmu dokumentalnego "Jestem: Celine Dion". To opowieść nie tylko o karierze artystki, ale przede wszystkim przytłaczający a zarazem wzruszający obraz tego, z jakimi trudnościami na co dzień mierzy się wokalistka
Przed kamerami Celine przyznała, że pierwsze problemy zauważyła kilkanaście lat temu. Po posiłku jej głos wyraźnie się podnosił, co bardzo ją niepokoiło. Kolejnymi objawami były zaburzenia równowagi, zawroty głowy oraz niepewny chód.
Od 2019 roku objawy artystki znacznie się nasilały, czego konsekwencją było odwoływanie koncertów. Ból, nawracające skurcze oraz utrata dotychczasowego głosu sprawiły, że Celine Dion intensywnie poszukiwała diagnozy. W trakcie kręcenia filmu dokumentalnego, przed kamerami doszło do napadu choroby.
Początkowo u piosenkarki pojawił się skurcz palców u nóg, a następnie doszło do skurczu mięśni w obrębie kostki. Po kilkunastu sekundach wszystkie mięśnie Celine Dion napięły się, a ona sama nie była w stanie zapanować nad swoim ciałem. Do skurczu w przypadku choroby SPS dochodzi w obrębie wszystkich mięśni, także mięśni jamy brzusznej czy twarzy. Po podaniu leków donosowo, mięsnie powoli rozkurczają się, jednak napad może powrócić.
Celine Dion jest pod stałą opieką lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Pięć razy w tygodniu ćwiczy swoje ciało, ale także głos. Leczenie opiera się o przyjmowanie leków przeciwbólowych, rozkurczowych, ale także stosowane są immunoglobuliny.
Wyleczenie choroby nie jest możliwe. Pacjenci cierpiący na SPS otrzymują diazepam, benzodiazepiny oraz gabapentynę. Stosowane są także leki, które zwiotczają mięśnie, np. dantrolen i tyzanidyna.
Oprócz tego pacjentom wdrażane jest leczenie z użyciem immunoglobulin, które mają na celu pobudzić układ odpornościowy do produkcji limfocytów oraz komórek natural killers. Celine Dion również poddawana jest takiemu leczeniu.
Zespół sztywnego człowieka, inaczej zespół sztywności uogólnionej lub zespół Moerscha-Woltmana, to bardzo rzadkie zaburzenie neurologiczne charakteryzujące się postępującą sztywnością mięśni i powtarzającymi się epizodami bolesnych skurczów mięśni. Szacuje się, że dotyka jednej osoby na milion. Kobiety chorują częściej.
W zespole sztywnego człowieka skurcze mogą pojawiać się nagle, bez wyraźnej przyczyny. Mogą być również wyzwalane przez np. hałas, lekki kontakt fizyczny, silne emocje czy zmianę temperatury. W większości przypadków inne objawy neurologiczne nie występują.
Zespół sztywności uogólnionej należy do chorób nieuleczalnych i postępujących. Jego etiologia nie jest znana. Przypuszcza się, że zespół sztywnego człowieka może mieć podłoże autoimmunologiczne.
Dwa główne objawy zespołu sztywnego człowieka to postępująca, zmienna sztywność mięśni oraz bolesne skurcze mięśni (mogą trwać kilka sekund, minut, a nawet godzin). Objawy mogą rozprzestrzeniać się na inne obszary ciała i/lub z czasem się nasilać - u niektórych chorych symptomy pozostają takie same przez lata, u innych powoli się nasilają, wpływając na zdolność do wykonywania codziennych czynności.
W większości przypadków sztywnienie dotyczy w pierwszej kolejności mięśni brzucha, klatki piersiowej i pleców. W miarę postępu choroby rozwija się sztywność mięśni nóg i rąk. U niektórych osób rozwija się nieprawidłowa postawa, która utrudnia poruszanie się. Sztywność może obejmować również twarz.
Ze względu na nieprzewidywalność objawów u niektórych chorych występują stany lękowe.
Celine Dion wyznała, że długo zmagała się z problemami nim postawiono właściwą diagnozę. Eksperci wyjaśniają, że to dlatego, że zespół sztywnego człowieka jest rozpoznawany bardzo rzadko, a objawy są niejednoznaczne. Średnio potrzeba ok. siedmiu lat, aby chory usłyszał, że to właśnie to schorzenie odpowiada za jego dolegliwości.
Na ten moment nie ma skutecznego lekarstwa na zespół sztywności uogólnionej. Objawy łagodzone są za pomocą m.in. środków rozluźniających mięśnie i przeciwbólowych. Kluczowa w zachowaniu sprawności jest rehabilitacja. Pozytywne efekty przynoszą również: akupunktura, terapia ciepłem i masaże.
CZYTAJ TAKŻE:
Wstydliwa choroba aktorki. Gwiazda obala wszystkie mity
Kinga Rusin walczy z przewlekłą chorobą. Zdobyła się na szczere wyznanie
Musiało upłynąć 40 lat, by usłyszała diagnozę. Dziś mówi: jeszcze zdążymy umrzeć