Tabletki z jodkiem potasu - kiedy i w jakiej dawce?
- Nie występuje realne zagrożenie, dlatego nie ma powodów, by rozpocząć dystrybucję tabletek jodku potasu wśród obywateli - zapewnił podczas piątkowej konferencji prasowej wiceszef MSWiA Błażej Poboży. Jak jednak zaznaczył, zdecydowano o prewencyjnym rozpoczęciu dystrybucji tabletek jodku potasu do powiatowych jednostek Państwowej Straży Pożarnej. Tabletki z jodkiem potasu stanowią środek, który ma chronić tarczycę przed wchłanianiem radioaktywnego jodu w razie katastrofy jądrowej. Kiedy należy przyjmować jodek potasu i jak wygląda dawkowanie? Oto najważniejsze informacje.
Jodek potasu, sól potasowa kwasu jodowodorowego, to nieorganiczny związek chemiczny, składnik zapobiegający wychwytowi radioaktywnego jodu przez tarczycę występujący m.in. w lekach przeznaczonych do stosowania w trakcie katastrof nuklearnych lub uszkodzeń reaktorów jądrowych. Jodek potasu, podany w odpowiedniej dawce i we właściwym czasie, blokuje tarczycę przed wchłanianiem radioaktywnego jodu-131, który może powodować raka tarczycy. Tarczyca, już wysycona jodkiem potasu, nie ma miejsca na wchłonięcie radioaktywnego jodu.
Tabletki z jodkiem potasu chronią tylko przed radioaktywnym jodem, który może trafić do atmosfery w momencie katastrofy nuklearnej. Nie chronią przed innymi rodzajami promieniowania. Jednocześnie jodek potasu chroni tylko przed możliwością wystąpienia raka tarczycy - nie chroni przed innymi nowotworami, które mogą się rozwinąć w wyniku napromienienia.
Jak informowało w ostatnim czasie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, "w ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej" tabletki z jodkiem potasu trafiły do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej. Wskazano, iż to standardowa procedura na wypadek ewentualnego wystąpienia zagrożenia radiacyjnego.
Jak zapewnił podczas piątkowej konferencji wiceszef MSWiA Błażej Poboży, tabletki z jodkiem potasu są przygotowane dla wszystkich, którzy w wypadku promieniowania radioaktywnego powinni je przyjąć. Jednocześnie zaznaczył, że obecnie nie ma zagrożenia i nie ma powodów, by rozpocząć dystrybucję tabletek wśród obywateli, jednak "musimy przygotowywać się nawet na warianty, które wydają się dziś niemożliwe".
- Mamy zabezpieczonych ponad 57 milionów dawek, z dużym zapasem dla wszystkich obywateli, którzy będą potrzebowali takiej suplementacji - wskazał.
Prezes Polskiej Agencji Atomistyki Łukasz Młynarkiewicz, który również przemawiał na konferencji, zaznaczał, że zdrowie i życie mieszkańców Polski nie jest zagrożone, a "działania militarne oraz ataki na Zaporoską Elektrownię Jądrową nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia". - Nie grozi nam scenariusz Czarnobyla, ani Fukushimy - podkreślał.
W niektórych województwach tabletki z jodkiem potasu znajdują się już w punktach odbioru. Takimi miejscami, jak podano, najczęściej są szkoły. Przekazano, że to wojewoda, w porozumieniu z przedstawicielami samorządu terytorialnego, ustali sposób dystrybucji tabletek z jodkiem potasu do obywateli.
Tabletki z jodkiem potasu znajdują zastosowanie w przypadku potwierdzonego skażenia radioaktywnego. Nie można ich przyjmować profilaktycznie i na własną rękę, bo można tylko sobie zaszkodzić. Nieuzasadnione przyjmowanie jodku potasu może skutkować niedoczynnością tarczycy, nadczynnością tarczycy, podrażnieniem układu pokarmowego czy reakcjami alergicznymi.
Aby tabletki z jodkiem potasu przyniosły oczekiwane rezultaty, aby substancja była jak najbardziej skuteczna, musi zostać przyjęta w odpowiednim czasie.
- Jodek potasu powinien być przyjęty kilka-kilkanaście godzin przed dotarciem skażonego powietrza po wybuchu reaktora atomowego. Jod radioaktywny, który znajduje się w chmurze radioaktywnej, w wyniku blokady tarczycy nie jest w niej gromadzony. Naświetlanie tarczycy jest wówczas znacznie mniejsze, co oznacza, że w przyszłości ryzyko wystąpienia raka tarczycy spowodowanego napromieniowaniem ogromnie maleje - wskazywał w rozmowie z PAP.pl prof. Leszek Królicki, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny nuklearnej, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - Złudne jest myślenie, że jeśli przyjmiemy jodek potasu pół roku wcześniej, to będziemy zabezpieczeni. Takie nierozsądne decyzje spowodują tylko wzrost ryzyka pojawienia się powikłań - podkreślał.
Wskazuje się, że substancja, jaką jest jodek potasu, powinna zostać przyjęta w ciągu 24 godzin przed spodziewaną ekspozycją na promieniowanie radioaktywne lub do maksymalnie 4 godzin po ekspozycji (choć niekiedy podaje się, że i do 8 godzin).
Dawkowanie jodku potasu jest zależne od wieku. Szczególnie narażone na zachorowanie na raka tarczycy z powodu masowego uwalniania promieniotwórczego jodu są dzieci i młodzież do lat 15 - zaznacza Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
- Przyjęta jest ogólna zasada, że stosowanie jodku potasu w sytuacji koniecznej dotyczy przede wszystkim osób młodych. Przyjęta granica wiekowa wynosi ok. 60 lat. Tutaj przeważa czynnik biologiczny. U osób starszych ryzyko wystąpienia powikłań jest znacznie większe niż zachorowalność na nowotwór tarczycy w tak długim okresie czasu - mówił w rozmowie z PAP.pl prof. Królicki.
- Ograniczenia dotyczą także dawki preparatu. Standardowa dawka uznana na całym świecie dla dorosłego człowieka to 100 mg. Oczywiście jest ona inna w przypadku noworodków i dzieci. Po ogłoszeniu alarmu o zagrożeniu, odpowiednie dawki leku, dopasowane do wieku, będą przekazywane mieszkańcom w specjalnych punktach przeznaczonych do rozdawania tego preparatu - wskazywał specjalista.
Tabletki z jodkiem potasu można łatwo podzielić. Dzieciom od pół roku do 3. roku życia podaje się pół tabletki, starszym całą. Najmłodszym tabletkę można rozgnieść i rozpuścić w wodzie lub mleku.
CZYTAJ TAKŻE: