Rak płuc to nie wyrok śmierci. Kluczowe jest wczesne rozpoznanie
Tego raka Polacy boją się najbardziej - długo nie daje objawów, za to często daje przerzuty. Sprzyjają mu palenie papierosów i oddychanie zanieczyszczonym powietrzem. To wystarczy, by bać się go tak bardzo, że plagą jest unikanie badań w jego kierunku. Tymczasem paniczny strach przed rakiem płuc - bo o nim mowa - jest niesłuszny. Czytając pobieżnie informacje o przyczynach, objawach i leczeniu raka raka płuca - bo o nim mowa - może doprowadzić do wniosku że diagnoza tego nowotworu równa się wyrokowi śmierci. Fundacja TO SIĘ LECZY chce walczyć z takim przekonaniem, bo nie jest ono błędne. Rak płuca jest uleczalny.
Faktem jest, że im wcześniej wykryta choroba, tym lepsze rokowanie. Ale nawet w zaawansowanych stadiach współczesna medycyna nie jest całkiem bezradna.
Prof. Dariusz Kowalski, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca, Narodowy Instytut Onkologii - Państwowy Instytut Badawczy, zwraca uwagę na duże możliwości diagnostyki molekularnej i immunoterapii. Dzięki nim kilka lat temu onkolodzy zaczęli mówić o raku płuca jako o chorobie przewlekłej, podobnej do cukrzycy. To zupełnie inna perspektywa.
- mówi prof. Kowalski.
Najlepiej dla rokowania, raka płuca wykryć wtedy, kiedy jeszcze nie daje objawów. Umożliwia to Ogólnopolski Program Wczesnego Wykrywania Raka Płuca (WWRP) za pomocą Niskodawkowej Tomografii Komputerowej (NDTK), który ma na celu nie tylko wzrost wiedzy na temat raka płuca, ale i wykrywanie go na wczesnym etapie.
Program przeznaczony jest dla osób szczególnie zagrożonych rakiem płuca, czyli palących od dawna w przedziale wiekowym 50-74 lata (95 proc. pacjentów z rakiem płuca to byli lub obecni palacze). Szczegóły programu wraz z listą ośrodków, w których można wykonać za darmo to badanie, znajdują się na stronie: pacjent.gov.pl.
"Niestety, o programie czasami nie wie ani palący, ani personel medyczny. Wielka szkoda, bo to świetny program, a zgłasza się do niego zbyt mało osób. Jeśli dzieci proszą ojca czy matkę: rzuć palenie, masz przecież raka, to niekoniecznie musi zadziałać. To lekarz ma do odegrania w tym procesie naprawdę ważną rolę" - zwraca uwagę Aleksandra Wilk, koordynatorka Sekcji Raka Płuca Fundacji TO SIĘ LECZY.
Pacjenci, zwłaszcza ci palący, długo lekceważą subtelne na początku objawy:
- utrzymujący się tygodniami kaszel
- odkrztuszanie wydzieliny z krwią
- chrypkę
- ból w klatce piersiowej
- częste infekcje dróg oddechowych
A tego rodzaju objawy świadczą najczęściej o tym, że rak już się rozwija (choć mogą być one także rezultatem innej choroby). Wtedy nie należy już zwlekać z poszukiwaniem przyczyny takich objawów, nawet jeśli jest się młodym człowiekiem, który nigdy nie palił.
- opowiada Aleksandra Wilk.
Niestety, w Polsce diagnostyka raka płuca wciąż potrafi trwać nawet sześć miesięcy. Sprawę skomplikowała pandemia, w tym teleporady oraz przekształcanie oddziałów pulmonologicznych na oddziały kowidowe. Konsekwencje są takie, że dziś do lekarzy trafia coraz więcej pacjentów w zaawansowanym stadium nowotworu.
"Ważne jest docieranie z akcją edukacyjno-informacyjną do pacjenta, z prostym przekazem: są nowe możliwości zarówno diagnostyczne jak i nowe terapie leczenia raka płuca, nie traćcie nadziei!" - dodaje Aleksandra Wilk.
W Polsce jest osiem laboratoriów zajmujących się diagnostyką molekularną metodą NGS (sekwencjonowanie nowej generacji - ang. Next Generation Sequencing) pozwalającą m.in. na wielkoskalowe ustalanie sekwencji genomu. Znajdują się one w miastach:
- Warszawa,
- Kraków,
- Kielce,
- Lublin,
- Białystok
- Biała Podlaska.
Nawet jeśli laboratoria są niepubliczne, badania w nich są wykonywane na NFZ i rozliczane jako badanie złożone, z wyjątkiem badania białka PD-L1.
Nie wszystkie typy nowotworów płuca wymagają tak głębokiej diagnostyki. Np. w przypadku raka drobnokomórkowego nie ma potrzeby wykonywania badań molekularnych. Natomiast badania te mogą pomóc w dobraniu odpowiedniej terapii w przypadku raków: niedrobnokomórkowego, gruczołowego oraz typu NOS. W przypadku zaś raka niedrobnokomórkowego płaskobłonkowego bada się tylko białko PD-L1.
Rezultaty tego rodzaju badań molekularnych są o tyle ważne, że pozwalają dobrać najlepszą metodę leczenia dla danego typu nowotworu. Obok chemioterapii, chirurgii i radioterapii niektórzy chorzy mogą skorzystać z immunoterapii. Na konferencji prasowej "Pacjenci z rakiem płuca. Nie oceniaj - pomóż" podano szacunki, zgodnie z którymi w Polsce na czterech pacjentów, którzy mogliby być leczeni immunoterapią, otrzymuje ją tylko jeden chory.
M.in. dlatego środowisko onkologów i pacjentów apeluje o utworzenie Ośrodków Doskonałości, Lung Cancer Unitów dla pacjentów z rakiem płuca. W nich odbywałaby się zarówno szybka diagnostyka, również molekularna, jeśli jest potrzebna, jak i terapia, łącznie z tą najnowocześniejszą.
"Dopóki nie ma Lung Cancer Unitów, staramy się realnie pomagać i wspierać chorych na każdym etapie ich ścieżki diagnostyczno-terapeutycznej. Jako koordynator Sekcji Raka Płuca Fundacji To Się Leczy współpracuję z różnymi ośrodkami, do których wysyłam pacjentów na szybką diagnostykę. Sam etap rozpoznania nowotworu trwa maksymalnie do trzech dni (zakładając, że pacjent jest już po badaniu TK). Jeżeli chory ma raka gruczołowego/NOS/neuroendokrynnego w czwartym stadium zaawansowania, do 10 -14 dni trwa wykonane badania mutacji oraz oznaczenie białka PD-L1. Zatem cała ścieżka diagnostyczna może trwać maksymalnie do dwóch tygodni i po tym okresie pacjent może rozpocząć leczenie" - podkreśla Aleksandra Wilk.
Beata Pachońska, psychoonkolog z Pracowni Psychologii Praktycznej podkreśla, żeby pamiętać, że medycyna koncentruje się na leczeniu ciała, że immunoterapie dają niezwykłe możliwości, ale też bardzo ważna jest psychika. Osoby zajmujące się leczeniem pacjentów z rakiem płuca zwracają uwagę na problem poczucia winy, z jakim borykają się ich podopieczni - większość z nich to użytkownicy tytoniu. Tego rodzaju postawa nie ma sensu i z pewnością nie ułatwia leczenia, a nikotynizm jest chorobą.
"Ważne, by zwracać uwagę na to, co pacjent myśli o podjętym leczeniu, co w jego trakcie czuje. Często bowiem przebywa w domu, z poczuciem winy. Oprócz informacji, gdzie leczyć, jak leczyć, bardzo ważne jest wsparcie psychoonkologiczne" - mówi Beata Pachońska.
CZYTAJ TAKŻE: Witamina D pomocna przy leczeniu raka. Czy trzeba brać ją także latem?