Świerzb. Wywoływany przez pasożyta, który drąży tunele w skórze
Wydawać by się mogło, że świerzb obecnie nie jest częstym problemem. Wbrew pozorom jest to powszechna choroba, na którą rocznie choruje na całym świecie ponad 300 mln osób, czyli średnio u 5% populacji ludzkiej. Ponadto w niektórych rejonach świata (głównie w krajach tropikalnych) zmaga się z nią niemal 50 proc. mieszkańców. Jak rozpoznać świerzb? Jakie są jego objawy i w jaki sposób można go wyleczyć? Wyjaśniamy!
Świerzb to choroba, która jest wywoływana przez jeden z gatunków roztoczy - świerzbowca ludzkiego. Są to bardzo małe pasożyty, które często ciężko jest zobaczyć gołym okiem. Mało osób może zdawać sobie sprawę z tego, że świerzbowce nie żyją na powierzchni naszej skóry, ale wnikają aktywnie w głąb naskórka i drążą w nim korytarze. Tam samice tych świerzbowców składają jaja, z których po pewnym czasie rozwijają się dorosłe pasożyty. Cały proces wywołuje niezwykle intensywny świąd, który często nie pozwala zasnąć i znacznie utrudnia codzienne funkcjonowanie.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, że świerzb dotyka tylko osoby żyjące w biedzie i nieprzestrzegające zasad higieny, tak naprawdę zakażenie może się rozwinąć u każdego człowieka, niezależnie od warunków, w których żyje. Świerzbowce ludzkie przenoszą się z człowieka na człowieka poprzez dłuższy (co najmniej 10-minutowy) kontakt z zakażoną skórą. Sprawia to, że najbardziej narażona na infekcję jest najbliższa rodzina chorego. Zarazić się można również poprzez korzystanie z ręczników, pościeli i ubrań, których używał chory. Ze względu jednak na to, że świerzbowce mogą przeżyć poza skórą człowieka krótko, bo maksymalnie od dwóch do trzech dni, rzadko dochodzi do zakażenia tą drogą. Świerzbowiec łatwo się rozprzestrzenia wśród bawiących się razem dzieci w żłobkach i przedszkolach, a także w domach dziecka czy ośrodkach spokojnej starości, gdzie nierzadko wywołuje lokalne epidemie. Przy pierwszej infekcji objawy choroby najczęściej pojawiają się po dłuższym czasie od zakażenia, najczęściej dopiero po 2-6 tygodniach. Natomiast przy ponownym zakażeniu objawy mogą być obecne już po dobie od wniknięcia świerzbowców w naskórek.
Dominującym i najbardziej uciążliwym objawem świerzbu jest świąd w okolicach bytowania świerzbowców. Pasożyty te lubią lokalizować się w fałdach skórnych, okolicach pach, pachwin, palców u rąk, nadgarstków czy też pępka i pośladków. Świerzbowce są najbardziej aktywne w cieple, przez co świąd w przebiegu choroby jest najbardziej dotkliwy po gorącej kąpieli i w nocy. Czasami świąd jest tak silny, że utrudnia codzienne funkcjonowanie. Dodatkowo na skórze osób ze świerzbem widoczne mogą być także zmiany przypominające krostki lub guzki. Jest to z jednej strony reakcja układu immunologicznego na bytujące w naskórku świerzbowce, ale także miejsca, w których te pasożyty wniknęły i wydrążyły korytarze. Intensywne drapanie swędzących zmian może niestety prowadzić do uszkodzeń naskórka, będących otwartymi wrotami dla bakterii, które mogą wywołać wtórne nadkażenie skóry.
Ze względu na charakterystyczny wygląd zmian, lekarz do zdiagnozowania świerzbu najczęściej nie potrzebuje żadnych dodatkowych badań poza dokładnym obejrzeniem skóry w trakcie wizyty w gabinecie. Niezwykle ważne są również informacje uzyskane od pacjenta o charakterze i czasie trwania objawów. Czasami poszukuje się świerzbowców w zeskrobinach z naskórka podczas badania mikroskopowego, jednak trzeba pamiętać, że ich brak wcale nie wyklucza choroby.
W leczeniu świerzbu najczęściej stosuje się maści zawierające permetrynę, która zabija nie tylko dorosłe świerzbowce, ale również ich larwy. Skuteczne mogą być również preparaty stosowane miejscowo na skórę zawierające benzoesan benzylu i krotamiton. Ostatniego z tych leków nie można jednak stosować u kobiet w ciąży, ponieważ może być niebezpieczny dla płodu. Maści nakłada się po co najmniej 10 minutowej kąpieli nie tylko na obszar zajęty przez świerzbowce, ale na całą powierzchnię skóry od szyi w dół, a u małych dzieci również na twarz i owłosioną skórę głowy. Ze względu na duże ryzyko przeniesienia zakażenia, leczeniu musi poddać się cała rodzina, a nie tylko osoba mająca objawy. Terapia trwa około 3-5 dni, a w przypadku nawrotu objawów można je powtórzyć po dwóch tygodniach.
Ulgę w świądzie mogą przynieść także miejscowe okłady i płukanki z nagietka, tymianku czy rumianku. Samymi ziołami nie da się jednak pozbyć pasożytów, dlatego stosuje się je jako uzupełnienie terapii, a nie główną metodę leczenia. Podczas stosowania leków trzeba pamiętać o tym, aby regularnie zmieniać bieliznę, natomiast użytych w trakcie choroby i terapii ręczniki, pościeli i ubrań nie stosować ponownie przez kolejne dwa tygodnie.
CZYTAJ TAKŻE: