Wtedy leczenie boreliozy przynosi najlepsze efekty. Zareaguj w porę
Z roku na rok zwiększa się liczba zachorowań na boreliozę. To realne zagrożenie nie tylko dla miłośników wielogodzinnych wędrówek po lesie, ale także dla tych, którzy sporadycznie decydują się na spacer po łące, a nawet parku. Choć wydawać by się mogło, że boreliozy nie trzeba nikomu przedstawiać, to nie do końca prawda. Choroba wciąż bywa bagatelizowana, błędnie diagnozowana lub mylona z innymi schorzeniami, zwłaszcza w swojej wczesnej fazie. Co warto o niej wiedzieć? Odpowiadamy na najczęściej zadawane pytania, także te dotyczące leczenia.
Borelioza (w literaturze medycznej nazywana także chorobą z Lyme) to najczęstsze schorzenie odkleszczowe, które po raz pierwszy opisano w latach 70. XX wieku. Chorobę wywołuje bakteria Borrelia o kształcie porównywanym do korkociągu. Patogen atakuje kleszcze, które następnie przenoszą go na ludzi i zwierzęta poprzez ukłucie, przy czym nie jest możliwa transmisja z człowieka na człowieka. W tym miejscu warto również zaznaczyć, że im dłużej kleszcz pozostaje w skórze, tym większe ryzyko przeniesienia bakterii. Dlatego tak istotne jest, by dokładnie oglądać ciało po każdej wycieczce na łono natury.
Bakterie Borrelia, odpowiedzialne za boreliozę, nie ograniczają się do jednego miejsca w organizmie - potrafią wędrować i atakować różne narządy: skórę, stawy, układ nerwowy, a nawet serce. Przebieg choroby bywa wieloetapowy. Zazwyczaj zaczyna się niewinnie - od objawów wczesnego stadium, które mogą łatwo umknąć uwadze. Jeśli jednak zakażenie nie zostanie odpowiednio wcześnie rozpoznane i leczone, borelioza potrafi przejść w fazę późną, znacznie trudniejszą do opanowania i obciążającą dla organizmu. Jak zatem rozpoznać objawy choroby?
Najbardziej typowym symptomem boreliozy jest bez wątpienia rumień wędrujący, czyli rozszerzająca się po ciele zaczerwieniona zmiana o obrączkowatym kształcie, z przejaśnieniem w centrum. Zwykle pojawia się po okresie wylęgania i ustępuje po ok. czterech tygodniach, co jednak nie znaczy, że doszło do wyleczenia. Czasem obok charakterystycznego rumienia wędrującego pojawiają się objawy przypominające infekcję wirusową: bóle głowy i mięśni, stawów, trudności z koncentracją, podwyższona temperatura czy uczucie ogólnego rozbicia. Niekiedy dochodzi też do powiększenia węzłów chłonnych w pobliżu zmiany skórnej. Takie symptomy łatwo zrzucić na karb zwykłego przeziębienia lub chwilowego spadku formy, co dodatkowo opóźnia postawienie właściwej diagnozy.
Leczenie boreliozy przynosi najlepsze efekty, gdy zostaje rozpoczęte na wczesnym etapie - najlepiej tuż po pojawieniu się rumienia wędrującego lub pierwszych objawów grypopodobnych. To moment, w którym bakteria nie zdążyła jeszcze rozprzestrzenić się po organizmie, a terapia może skutecznie zahamować rozwój choroby. Podobnie szybka reakcja ma znaczenie w przypadku wczesnych powikłań, takich jak zapalenie stawów czy zajęcie układu nerwowego.
W pierwszym stadium zazwyczaj wystarczające jest leczenie antybiotykami stosowanymi doustnie. Wybór konkretnego preparatu zależy m.in. od wieku pacjenta, współistniejących schorzeń i indywidualnej tolerancji. W terapii najczęściej wykorzystuje się: doksycyklinę, amoksycylinę, cefuroksym, a czasem także azytromycynę.
Eksperci zaznaczają, że nie zaleca się antybiotykoterapii trwającej dłużej niż 28 dni. W wyjątkowych sytuacjach, takich jak nawrót zapalenia stawów, możliwe jest powtórzenie leczenia, ale zawsze powinno to iść w parze z dokładną diagnostyką różnicową.
Teoria, że każdy przypadek boreliozy wymaga długotrwałej antybiotykoterapii, bywa powielana przez środowiska promujące alternatywne podejście do leczenia, takie jak ILADS, czyli The International Lyme and Associated Diseases Society. Organizacja popiera wielomiesięczne lub nawet wieloletnie terapie, mimo że nie znajdują one poparcia w solidnych badaniach. Dane naukowe mówią jasno: standardowa, kilkunastodniowa antybiotykoterapia jest w zdecydowanej większości przypadków skuteczna.
Nie zaleca się profilaktycznego podawania antybiotyku po każdym ukłuciu przez kleszcza. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy osoba odwiedzająca rejon endemiczny, tj. obszar, na którym borelioza występuje regularnie i częściej niż w innych rejonach, została wielokrotnie ukłuta. W takim przypadku podaje się jednorazowo doksycyklinę.
Po pierwsze, nie należy popadać w panikę - nie każde ukłucie kleszcza oznacza boreliozę. Mimo to warto zachować ostrożność, by nie narażać się niepotrzebnie na ryzyko zakażenia.
Podstawą profilaktyki są proste środki ochrony: przed wyjściem do lasu czy na łąkę warto spryskać się środkiem odstraszającym kleszcze i założyć ubranie z długim rękawem i nogawkami. Nie należy rezygnować także z nakrycia głowy i pełnego obuwia. Podczas spaceru lepiej trzymać się środka ścieżki, żeby zachować możliwie największą odległość od roślinności. Natomiast po powrocie do domu warto wziąć prysznic, umyć głowę i dokładnie obejrzeć skórę.
Źródła:
Moniuszko-Malinowska A. i wsp., Zalecenia polskiego towarzystwa epidemiologów i lekarzy chorób zakaźnych dotyczące diagnostyki i leczenia boreliozy z Lyme. Przegląd epidemiologiczny 2023.
Skar, Gwenn L. and Kari A. Simonsen. “Lyme Disease." StatPearls, StatPearls Publishing, 1 September 2024.
Korbut R. Farmakologia. Wyd.2. PZWL; 2017.
CZYTAJ TAKŻE:
Kolor, którego nie lubią komary. Otocz się nim, a będziesz mieć spokój
Zaczyna się zmianami na skórze. Co trzeba wiedzieć o zakażeniu gronkowcem?