Siedzący tryb życia to nie tylko większe ryzyko zawału czy cukrzycy. Na liście też alzheimer

Praca zdalna czy praca biurowa, przed komputerem lub nad stosem dokumentów to, choć z jednej strony dla niektórych bardzo komfortowy tryb, z drugiej może być znacznym obciążeniem dla całego organizmu. Jeśli do tego, po pracy, częściej odpoczynek polega także na siedzeniu czy leżeniu, ryzyko niektórych chorób znacznie wzrasta. Siedzący tryb życia to nie tylko większe zagrożenie cukrzycą, otyłością czy chorobami serca, ale - jak się okazuje- to także jeden z czynników powodujących depresję, a nawet chorobę Alzheimera.

Siedzący tryb życia - jak wpływa na zdrowie?

Siedzący tryb życia przede wszystkim obciąża układ krążenia. Brak ruchu powoduje obkurczanie naczyń krwionośnych, co prowadzi do zwiększenia ciśnienia tętniczego krwi. Ponadto brak regularnej aktywności sprawia, że spada wydolność serca - w mniejszym stopniu jest ono mobilizowane do “pompowania" krwi, przez co wzrasta ryzyko chorób serca. 

Dodatkowo u osób, które prowadzącą siedzący tryb, notuje się wyższe wartości cholesterolu, a ten z kolei przyczynia się do powstawania blaszek miażdżycowych. 

Zwężone tętnice i narastająca blaszka to wyższe ryzyko zawału mięśnia sercowego lub udaru mózgu, jeśli do zmian dochodzi w obrębie tętnic mózgowych. 

Reklama

Niska aktywność fizyczna i przeważający tryb siedzący są głównymi czynnikami wzrostu masy ciała. Brak ruchu i nadwyżka kaloryczna są głównymi przyczynami nadwagi i otyłości. Mała aktywność fizyczna powoduje mniejsze zapotrzebowanie energetyczne i jeśli dieta nie jest dostosowana do trybu codziennego funkcjonowania - łatwo przybrać na wadze. 

Zgromadzenie dużej ilości tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha zmniejsza wrażliwość tkanek na insulinę, a zatem dochodzi do rozwoju insulinooporności. Niestety - kolejną chorobą zagrażającą osobom, które prowadzą siedzący tryb życia - jest cukrzyca typu 2. 

Należy dodać, że do rozwoju insulinooporności i cukrzycy może dojść nie tylko u osób chorujących na otyłość - prawidłowa masa ciała ale brak aktywności fizycznej także może doprowadzić do rozwoju insulinooporności, aż w końcu cukrzycy.

Siedzący tryb życia znacząco obciąża także układ kostno-stawowy. Wielogodzinne siedzenie obciąża kręgosłup, osłabia mięśnie grzbietu i brzucha oraz sprzyja wadom postawy. Brak ruchu powoduje liczne dolegliwości bólowe: bóle pleców, szyi i stawów. Utrzymujący się przez lata siedzący tryb życia może prowadzić do zwyrodnień stawów, osteoporozy i znacznego spadku sprawności fizycznej.

Niewielki ruch i pozycja siedząca powodują słabsze krążenie w kończynach dolnych. Zaburzenia przepływu krwi na tym poziomie zwiększa ryzyko zakrzepicy żył głębokich. Niepokojące objawy zwiastujące tę chorobę to przede wszystkim obrzęki kończyn dolnych oraz uczucie ciężkości i bóle nóg. 

Siedzący tryb życia prowadzi do depresji

W czasopiśmie  "American Journal of Psychiatry" opublikowano wyniki badań, w trakcie których okazało się, że istnieje związek między prowadzonym trybem życia, a ryzykiem zachorowania na depresję. 

Naukowcy z Black Dog Institute, Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Australii wraz z norweskimi uczonymi przeanalizowali dane 34 tys. mieszkańców Norwegii, biorąc pod uwagę ich aktywność fizyczną oraz objawy zaburzeń lękowych i depresji. 

Dane był zbierane przez kilkanaście lat. 

Na podstawie zebranych informacji ustalono, że u osób prowadzących siedzący tryb życia, ryzyko zachorowania na depresję było aż o 44 proc. większe, niż u osób ćwiczących przez jedną do dwóch godzin w tygodniu. Badania te pokazały, że nawet niewielka aktywność fizyczna może obniżyć ryzyko choroby. 

“Wciąż staramy się ustalić, skąd bierze się ten efekt ochronny ćwiczeń. Przypuszczamy, że jest on wynikiem kombinacji różnych korzyści - fizycznych i społecznych - płynących z angażowania się w aktywność fizyczną" - podkreślił prof. Harvey, jeden z prowadzących badanie. 

Naukowcy ustalili, że aktywność fizyczna może zapobiec ok 12 proc. przypadków depresji. 

Choroba alzheimera wywołana brakiem aktywności fizycznej

Szacuje się, że w Polsce na choroby neurodegeneracyjne choruje około 350 tys. osób, a mając na uwadze starzejące się społeczeństwo - chorych będzie przybywać. Nie każdy senior jest zagrożony m.in. chorobą Alzheimera, bo o jej rozwoju decyduje nie wiek, a czynniki genetyczne ale także styl życia. 

W piśmie "Alzheimer's & Dementia" opublikowano badania, w trakcie których naukowcy odkryli, że aktywność fizyczna może mieć związek z rozwojem alzheimera. 

Autorzy badania poprosili ponad 400 ochotników o noszenie przez tydzień zegarka monitorującego ruch. 

Wyniki zostały odniesione do obrazów mózgu oraz wyników testów sprawdzających zdolności poznawcze, które były pozyskiwane przez siedem lat obserwacji. 

Wyniki były zaskakujące - osoby, które spędzały najwięcej czasu w pozycji siedzącej, odnotowały największe pogorszenie zdolności intelektualnych oraz zaobserwowano u nich większe zmiany neurodegeneracyjne i to niezależnie od ilości ćwiczeń fizycznych.

"Nasze badanie wykazało, że ograniczenie czasu spędzanego na siedząco może być obiecującą strategią zapobiegania neurodegeneracji i późniejszemu pogorszeniu funkcji poznawczych (...) Dla zdrowia naszego mózgu kluczowe jest to, aby robić przerwy od siedzenia w ciągu dnia i zwiększać czas aktywności ruchowej" - powiedziała współautorka publikacji, prof. Angela Jefferson.

Źródła:

http://www.health.gov/paguidelines/guidelines/.

https://iris.who.int/bitstream/handle/10665/341120/WHO-EURO-2021-1204-40953-58211-pol.pdf

CZYTAJ TAKŻE:

Niedobór tej witaminy to ryzyko szybkiej demencji. Pierwsze objawy w młodym wieku

Wczesny sygnał choroby Alzheimera. Zauważysz w kuchni podczas gotowania

Lepsze niż spacer i słuchanie muzyki. Wystarczy kilka minut dziennie

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL