Inwazja "sombie" nadciąga. Do tego prowadzi uzależnienie od smartfona
Myśląc o uzależnieniu, mamy w głowie obraz ludzi sięgających po alkohol, narkotyki, papierosy czy takich, którzy całe noce przesiadują w kasynach lub salonach gier. Ponad pięć lat temu pojawiło się pierwsze ostrzeżenie przed przekształcaniem się ludzkości w „sombie". Ludzi, którzy zachowują się jak zombie z wlepionym wzrokiem w ekrany smartfonów. Czy „sombie” istnieją? Jakie niosą zagrożenie i czy można ich powstrzymać?
Pierwszy smartfon w Polsce został zaprezentowany w 2008 roku, ale na świecie znany był już od 1993 roku. Wtedy to jedna z największych firm informatycznych, wypuściła na rynek urządzenie, które było połączeniem telefonu z przenośnym komputerem. Dzięki niemu można było nie tylko dzwonić i wysyłać maile, ale był również faksem, pagerem, kalkulatorem, notatnikiem i kalendarzem.
Urządzenie, które miało ułatwić wykonywanie obowiązków służbowych, z biegiem lat stało się przyczyną jednego z największych problemów dzisiejszego świata - uzależnienia od smartfonu.
W 2016 roku dwóch Szwedów ustawiło ostrzegawczy znak drogowy przedstawiający dwie postacie wpatrzone w telefonu komórkowe. Znak pojawił się w Sztokholmie i był wynikiem sytuacji, jaka przytrafiła się jednemu z pomysłodawców inicjatywy.
- Pewnego dnia, kiedy szedłem do pracy, prawie uderzył we mnie samochód. Wszystko dlatego, że gapiłem się w ekran swojego smartfona. Wtedy do mnie dotarło, że nie jestem jedynym, który tak się zachowuje i jakoś powinienem ostrzec innych - powiedział Jacom Sempler w rozmowie z The Local.
Chociaż twórcom akcji zależało na nagłośnieniu problemu w swoim mieście, to sprawa przybrała wymiar międzynarodowy. Podobne znaki drogowe pojawiły się również w Helsinkach, Sankt Petersburgu oraz Murmańsku.
Co czwarty wypadek drogowy spowodowany jest korzystaniem z telefonu w trakcie jazdy. Badania udowodniły, że kierowca korzystający ze smartfona reaguje kilkadziesiąt razy wolniej na sytuacje drogowe niż kierowca skupiony na prowadzeniu pojazdu. Spowolnioną reakcję porównuje się do osób, które wsiadają do samochodu po spożyciu alkoholu i mają około 1 promila we krwi.
Instytut Transportu Samochodowego ustalił, że na każdy pokonany kilometr drogi kierowca musi podjąć nawet 12 decyzji związanych z prowadzeniem pojazdu, a na każdą z nich ma mniej niż pół sekundy. W trakcie pisania SMS-a lub prowadzenia rozmowy telefonicznej, kierowcy towarzyszą różne emocje, które powodują spowolnioną pracę mózgu a tym samym - osłabioną czujność związaną z warunkami panującymi na drodze.
Przeprowadzono badania, do których firma Dscout zaprosiła 94 osoby. Przez pięć dni sprawdzano ile razy osoby te dotykały ekranów swoich telefonów. Okazuje się, że przeciętny użytkownik telefonu komórkowego dotyka go aż 2617 razy dziennie. W niektórych przypadkach liczby te były wyższe, a użytkownicy sięgali po telefon ponad 5 tys. razy dziennie.
W Polsce przeprowadzono badanie, w którym ujawniono, że co dziesiąty uczeń deklaruje, że korzysta z telefonu cały czas. Ponad połowa młodych ludzi, budząc się w nocy, sprawdza swój smartfon, a ponad 20 proc. uczniów podaje, że czują się uzależnieni od telefonów.
Uzależnienie od telefonu komórkowego to fonoholizm. Jak w każdym nałogu, również w tym pojawiają się objawy alarmujące, na które należy zwrócić uwagę. Osoba uzależniona od korzystania ze swojego smartfona przejawia następujące zachowania:
- cały czas nosi przy sobie telefon,
- odczuwa złość lub agresję, kiedy nie może korzystać z telefonu,
- automatycznie sięga po telefon, by sprawdzić powiadomienia,
- nerwowo sprawdza telefon co kilka minut,
- nie może powstrzymać się przed przeglądaniem portali społecznościowych,
- niechętnie spotyka się z rodziną lub przyjaciółmi,
- doświadcza omamów słuchowych: słyszy dzwonek swojego telefonu lub dźwięk powiadomień przychodzących wiadomości,
- rezygnuje z innych aktywności na rzecz przeglądania telefonu.