Poprawia krążenie, redukuje chrapanie, zapewnia dobry sen. To pozycja idealna

To, w jaki sposób śpimy, wpływa nie tylko na jakość nocnego wypoczynku, ale na nasze zdrowie w ogóle. Lekarze przestrzegają przed spaniem na brzuchu, a za najkorzystniejsze dla organizmu uznają spanie na lewym boku. Polecaną pozycją jest również pozycja "zero grawitacji", którą NASA opracowała z myślą o astronautach. Jak wygląda ułożenie ciała w pozycji "Zero-G"? Jakie korzyści wiązane są z przyjmowaniem takiej pozycji podczas snu? Jakie dolegliwości może ona złagodzić? Wyjaśniamy.

Pozycja do snu NASA. Jak wygląda "Zero-G"?

Pozycja "zero grawitacji", "Zero-G", została opracowana przez specjalistów z NASA, którzy poszukiwali najbardziej optymalnego ułożenia ciała dla astronautów - sposobu na złagodzenie sporych przeciążeń, których doświadczają podczas podróży kosmicznych. W pozycji "zero grawitacji" głowa i linia kolan znajdują się nieco powyżej serca, a tułów i nogi tworzą kąt mniej więcej 120 stopni.  

"Pozycja 'zero grawitacji' to pozycja neutralna, którą uzyskuje się, leżąc płasko na plecach i unosząc głowę i stopy nieco powyżej poziomu serca, dzięki czemu kręgosłup jest ułożony neutralnie, co zmniejsza nacisk na ciało" - zwracają uwagę specjaliści z Opera Beds, których cytuje m.in. "Men’s Health". Uważa się, że przyjmowanie takiej pozycji może przynieść wiele korzyści dla ogólnego stanu zdrowia i samopoczucia nie tylko podczas lotu w kosmos, ale także tu, na Ziemi.

Reklama

Pozycja "zero grawitacji" - korzyści dla zdrowia

Jak podkreślają eksperci, podczas snu organizm pracuje, aby utrzymać zdrowie fizyczne i psychiczne, a odpoczynek w niewłaściwej pozycji lub leżenie płasko może działać odwrotnie - wywierać większy nacisk na niektóre części ciała i utrudniać jego zdolność do regeneracji.  

Pozycja "zero grawitacji" jest polecana, gdyż:

  • zmniejsza nacisk na kręgosłup,
  • utrzymuje kręgosłup w neutralnej pozycji (nacisk rozkłada się równomiernie na poszczególne kręgi i mięśnie kręgosłupa, pomagając zmniejszyć bolesność i dyskomfort),
  • równomiernie rozkłada ciężar ciała,
  • poprawia krążenie,
  • zmniejsza obrzęki,
  • poprawia jakość snu (organizm szybciej się odpręża i szybciej zasypiamy),
  • wprowadza ciało w "strefę zerowego stresu",
  • ogranicza chrapanie i ułatwia oddychanie (jest korzystna także w przypadku obturacyjnego bezdechu sennego, astmy i alergii),  
  • łagodzi problemy trawienne (jest polecana m.in. osobom zmagającym się ze zgagą i refluksem).

Kto jeszcze powinien spróbować pozycji "Zero-G"?

Jeśli żyjesz w stresie, cierpisz na bezsenność, trudno ci zasnąć lub budzisz się regularnie w nocy, pozycja "zero grawitacji" może być tą, którą powinieneś wypróbować. Pozycję "Zero-G" warto wypróbować także wtedy, gdy zmagasz się z przewlekłym bólem, doznałeś kontuzji, cierpisz na artretyzm lub masz żylaki. Co więcej, pozycja "zero grawitacji" jest korzystna dla kobiet w ciąży.

Szacuje się, że 80 proc. z nas doświadcza bólu pleców i szyi, który można złagodzić poprzez zmianę postawy, zwłaszcza podczas nocnego odpoczynku. Ale pozycja "zero grawitacji" sprawdza się nie tylko podczas snu. Możesz w takiej pozycji czytać, sprawdzać telefon, oglądać telewizję. Będziesz pewien, że ułożenie ciała podczas wykonywania tych czynności jest prawidłowe.

Pozycja "zero grawitacji" podczas snu. Jak ją uzyskać?

Pozycję "zero grawitacji" pozwalają szybko uzyskać łóżka regulowane. Odpowiednie ułożenie poduszek - pod głową i pod nogami - także umożliwia osiągnięcie pożądanej pozycji.

CZYTAJ TAKŻE: 

Nowe zaburzenie snu. Coraz więcej osób zmaga się z ortosomnią

Co pijesz wieczorem, jakie leki bierzesz, na co chorujesz? To dlatego nie możesz spać w nocy

Zasypiasz z kołdrą między udami? Twoja pozycja w trakcie snu powie, jakim typem pracownika jesteś

INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL