Nowe zaburzenie snu. Coraz więcej osób zmaga się z ortosomnią
Rejestrujemy już nie tylko liczbę wykonanych kroków, liczymy już nie tylko przyjmowane kalorie. Coraz częściej monitorujemy też sen - zewsząd słyszymy bowiem, że odpowiednia długość snu ma kluczowe znaczenie dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Aplikacje i urządzenia do monitorowania i analizowania snu zyskują na popularności, ale, jak zwracają uwagę eksperci, mogą w pewnych przypadkach przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Dążenie do tych idealnych 7-9 godzin snu może stać się obsesją. Czym jest ortosomnia i jak się objawia?
Coraz więcej osób zmaga się z ortosomnią. To zaburzenie snu, o którym mówi się dopiero od kilku lat (co ważne, nie jest ono formalnie uznanym zaburzeniem snu). Definiowane jest jako obsesyjne dążenie do idealnego snu. Niektóre osoby tak bardzo skupiają się na poprawie jakości swojego snu, tak dużą wagę przywiązują do wyników uzyskanych z aplikacji, opasek czy innych gadżetów, które pozwalają monitorować sen, że każde, nawet najmniejsze odstępstwo od ideału wywołuje u nich lęk i zamiast polepszać sen, wzmaga bezsenność. Osoba z ortosomnią, która spała np. 7 godzin i 15 minut, może być bardzo przejęta tym, że nie uzyskała pełnych ośmiu godzin snu. Może dopatrywać się u siebie objawów, które tym niedostatkiem mają być wywołane. Każdej kolejnej nocy będzie więc starała się zapewnić sobie osiem godzin snu, gdyż tylko po tylu czuje się dobrze.
"Zdaliśmy sobie sprawę, że mamy wielu pacjentów zgłaszających się z objawami, które niekoniecznie odpowiadają klasycznemu opisowi bezsenności, ale które wciąż nie pozwalają im spać w nocy. Wydawało się, że mają objawy związane z obawami o to, co mówią im ich urządzenia do śledzenia snu, czy mają dobrą jakość snu, czy nie. W rzeczywistości niszczyli swój sen, uzależniając się od tych urządzeń" - wskazuje dr Sabra Abbott z Northwestern University, jedna ze współautorek pierwszej pracy na temat ortosomnii, w rozmowie z Health.com.
Termin ortosomnia stanowi połączenie dwóch słów: "ortho" - "prosty, prawidłowy" i "somnia", czyli "sen". "Wybraliśmy ten termin, ponieważ dążenie perfekcjonistów do osiągnięcia idealnego snu jest podobne do niezdrowego zaabsorbowania zdrowym odżywianiem określanego jako ortoreksja" - tłumaczą badacze.
Ortosomnia może wystąpić wraz z bezsennością i innymi zaburzeniami snu. Może nasilać problemy ze snem i może utrzymywać się nawet po skutecznym leczeniu pierwotnego zaburzenia snu.
Trackery do monitorowania snu cieszą się coraz większą popularnością. Szacuje się, że w USA regularnie korzysta z nich co najmniej 10 proc. osób dorosłych. Są one reklamowane jako te, które analizują m.in. jakość snu, jego fazy, zliczają, ile razy w nocy przewróciliśmy się z boku na bok, kontrolują bezdech czy pracę serca. Niektóre osoby odnoszą korzyści z ich posiadania. Inne jednak nadmiernie skupiają się na danych z trackera snu i dążą do idealnych wyników. Niestety w ten sposób nierzadko pogarszają jakość snu. Bardziej podatne na rozwój tego zaburzenia są osoby wykazujące cechy perfekcjonizmu.
Obsesyjne skupianie się na optymalizacji danych może powodować niepokój lub stres, które negatywnie wpływają na sen. Co więcej, eksperci zwracają uwagę, że osoby korzystające z trackerów snu nadmiernie polegają na często nieprecyzyjnych danych. W przypadku wielu urządzeń kuleje choćby dokładność pomiaru faz snu. Dr Abbott wskazuje, że trackery snu nie są zbyt dokładne, jeśli chodzi np. o rozróżnianie czasu spędzanego na spaniu a czasu spędzanego w łóżku. Jeśli sprawdzamy swój telefon w łóżku, nie wykonując przy tym żadnych ruchów, większość trackerów snu zarejestruje to jako lekki sen, nawet jeśli tylko scrollujemy media społecznościowe.
Badacze wyrażają obawy, że jeśli ludzie będą w pełni zawierzać trackerom snu, mogą odrzucać informacje pochodzące z badań, za których opracowaniem stoją specjaliści. Jak zaznaczają, konieczne są dodatkowe badania, aby lepiej zrozumieć ortosomnię i jej skutki, zwłaszcza w miarę rozwoju technologii śledzenia snu i coraz większej liczby osób korzystających z tych urządzeń przez dłuższy czas.
Kiedy pojawia się nadmierne skupienie na poprawie snu, możemy na tym ucierpieć. Sygnały ortosomnii to oczywiście nadmierne śledzenie danych z trackerów snu, poleganie na nich i zaabsorbowanie poprawą wyników. Wymienia się także objawy takie jak:
- trudności z zasypianiem,
- trudności w utrzymaniu snu,
- problemy z ponownym zaśnięciem po przebudzeniu,
- wczesne poranne przebudzenia,
- nieregenerujący sen,
- lęk,
- drażliwość,
- zmęczenie,
- nadmierną senność w ciągu dnia,
- problemy z koncentracją i pamięcią krótkotrwałą.
Jeśli uważasz, że możesz cierpieć na ortosomnię, skonsultuj się z lekarzem.
Jak już wspomnieliśmy wyżej, ortosomnia nie została oficjalnie uznana za zaburzenie snu i nie ma ustalonych kryteriów diagnozy. Niemniej jednak lekarze mogą stwierdzić oznaki ortosomnii podczas oceny pacjenta pod kątem problemów ze snem. Lekarz na pewno zwróci uwagę na obsesję na punkcie jakości snu, nadmierne śledzenie danych z aplikacji i urządzeń monitorujących sen, przesadne zaufanie do pozyskiwanych danych, intensywne skupianie się na osiągnięciu idealnego snu i w końcu na brak efektów podejmowanych działań.
Zainteresowanie urządzeniami monitorującymi sen rośnie, dlatego, jak podkreśla m.in. dr Abbott, konsumenci powinni mieć świadomość, co one mogą, a czego nie. Eksperci zaznaczają, że dane z tego typu urządzeń nie są doskonałe. Ważne, by osoby z nich korzystające nie pozwalały, żeby pozyskiwane wyniki stały się ważniejsze niż sugerowane przez lekarza leczenie.
"Ogólnie rzecz biorąc, ludzie muszą sami zdecydować, czy monitorowanie snu jest dla nich szkodliwe, czy im pomaga. Jeśli czujesz, że jest to przydatne i nie zauważasz żadnych negatywnych skutków, nie ma powodu, aby przestać" - wskazuje Abbott.
Osoby zainteresowane poprawą jakości snu mogą rozważyć praktyki, których skuteczność potwierdzają badania, i np. przestrzegać regularnego harmonogramu snu, wyciszania się przed snem i unikania urządzeń elektronicznych przed położeniem się do łóżka.
Urządzenia takie jak trackery snu mogą być przydatne, jednak eksperci podkreślają, by słuchać swojego organizmu. Jeśli budzisz się wypoczęty, jakość twojego snu jest prawdopodobnie dobra. Jeśli jednak po przebudzeniu czujesz się zmęczony lub często odczuwasz senność w ciągu dnia, warto skonsultować to z lekarzem - mówią.
CZYTAJ TAKŻE:
Długi sen zwiększa ryzyko udaru. Jeden nawyk dodatkowo szkodzi
Sny, których nigdy nie należy ignorować. Oto ich ukryte znaczenie