Kazimierz Marcinkiewicz przeszedł zawał serca. Zaczęło się od infekcji gardła

W najnowszym odcinku podcastu Piotra Witwickiego były premier Kazimierz Marcinkiewicz opowiedział o przebytym zawale serca. Wyjawił, że zignorował objawy poważnej choroby, która w konsekwencji doprowadziła do zamknięcia tętnicy serca. Zdradził też, jak wyglądała rehabilitacja i jak zmiany, które wprowadził, wpłynęły na jego dalsze życie.

Kazimierz Marcinkiewicz przeszedł zawał. Zaczęło się od anginy

Kiedy Kazimierz Marcinkiewicz dostał zawału serca, przebywał na wakacjach we Włoszech. W trakcie wypoczynku rozchorował się, jednak zignorował objawy i nadal korzystał z wolnego czasu.

- Miałem anginę i nie leczyłem jej. Uważałem, że to tak jak grypa - po siedmiu dniach przejdzie. Miałem 40 stopni gorączki i tak to zostawiłem. Którejś nocy obudziłem się ze słoniem na klatce piersiowej, czułem tak silny ucisk i ból w klatce piersiowej - powiedział w rozmowie z Piotrem Witwickim, redaktorem naczelnym Interii.

Były premier samodzielnie udał się do niewielkiego szpitala we włoskim miasteczku, a stamtąd, na sygnale, został przetransportowany do innej placówki medycznej.

- W pewnym momencie poczułem, że odchodzę. Wygoniłem najbliższą mi osobę, która była ze mną w gabinecie, i padłem. Obudziłem się z maską tlenową na twarzy, widząc przerażoną, włoską lekarkę, która dzwoniła do najbliższego kardiologa.

Reklama

Zobacz także: Kazimierz Marcinkiewicz opowiada o przebytym zawale serca, powrocie do zdrowia i politycznych sporach

Zawał serca a czynniki ryzyka

Do zawału mięśnia sercowego dochodzi na skutek zamknięcia lub zwężenia światła tętnicy, która doprowadza krew do serca. Najczęstszą przyczyną jest oderwanie blaszki miażdżycowej, która tworzy zator w tętnicy, co prowadzi do niedokrwienia i niedotlenienia części mięśnia sercowego. Objawami towarzyszącymi są: ból i ucisk w klatce piersiowej, bladość powłok skórnych, pocenie się, uczucie lęku. 

Za czynniki ryzyka związane z zawałem serca uznaje się:

- Zawsze starałem się trzymać formę, uprawiałem sport, ale nie reagowałem na to, co organizm mi pokazywał. Nie reagowałem na swoje nadciśnienie, piłem dziesięć kaw dziennie. Będąc we Włoszech, wiadomo, było też wino i dużo spożywanego cukru - mówił Marcinkiewicz.

Rehabilitacja po zawale serca

Rehabilitacja po przebytym zawale mięśnia sercowego jest konieczna, by odzyskać sprawność w codziennym funkcjonowaniu. Przede wszystkim pacjenci powinni rozpocząć umiarkowaną aktywność fizyczną w postaci spacerów, ćwiczeń na bieżni czy rowerze stacjonarnym. Wszystko powinno odbywać się pod nadzorem fizjoterapeutów, a pacjent powinien pozostawać w regularnym kontakcie z kardiologiem.

Aktywność fizyczna zwiększa wydolność serca, poprawia poziom natlenienia organizmu, przyspiesza regenerację tkanek, ale ma także korzystny wpływ na sprawność umysłową.

Pacjenci po przebytym zawale powinni zmienić dotychczasowe nawyki, zadbać o zdrową dietę oraz zrezygnować z używek takich jak alkohol czy papierosy. 

- Musiałem eliminować ze swojego życia rzeczy, które lubię. Pięć lat temu zrezygnowałem całkowicie z cukru. Jako że trenuję, zrezygnowałem z alkoholu. Nie piję ani piwa, ani lampki wina, bo to nie ma sensu. Albo się trenuje, albo się używa - podkreślał Marcinkiewicz w rozmowie z Piotrem Witwickim.

Były premier przyznał, że dużą rolę w jego powrocie do zdrowia odegrała aktywność fizyczna.

- Zacząłem od tego, że porozmawiałem najpierw z trenerem. To bardzo ważne, ponieważ można sobie bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Po zawale zacząłem od biegania, bo jest to najtańsze i najprostsze. Były to marszobiegi - dwie minuty spaceru i minuta truchtu. Tak doszedłem do tego, że zacząłem biegać 40 minut bez przerwy - wyjawił.

CZYTAJ TAKŻE:

Postaw na serce. Trzy kroki po zdrowy układ krążenia

Obniża cholesterol i cukier, poprawia krążenie, koi nerwy. Wybieraj surowe

Niski wynik HDL we krwi to zły znak. Sprzyja zapchanym żyłom, depresji i spadkowi libido


INTERIA.PL

W serwisie zdrowie.interia.pl dokładamy wszelkich starań, by przekazywać wyłącznie sprawdzone, rzetelne informacje o objawach i profilaktyce chorób, bo wierzymy, że świadomość i wiedza w tym zakresie pomogą dłużej utrzymać dobre zdrowie.
Niniejszy artykuł nie jest jednak poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki i konsultacji z lekarzem lub specjalistą.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL