Lekarka wskazuje osoby, którym może zaszkodzić rosół. Zaostrza objawy
W tygodniu w większości polskich domów jada się pomidorową, jarzynową, ogórkową czy krupnik, ale w niedzielę na stole musi być rosół, najlepiej z makaronem. Drugie danie już takiego znaczenia nie ma. Długo gotowany bulion, jak zwracają uwagę eksperci, jest jedną z najwspanialszych i najbardziej odżywczych potraw, jakie znamy, ale nie jest zupą dla każdego. Przypomniała o tym niedawno prof. dr hab. n. med. Ewa Stachowska, specjalistka z zakresu dietetyki, żywienia człowieka, nutrigenomiki, nutrigenetyki i biochemii. Kto nie powinien jeść rosołu? Sprawdzamy.
Rosół to tradycyjna polska zupa w postaci wywaru z jarzyn i z kości lub mięsa, podawana zwykle z makaronem. Przygotowywana jest z mięsa wołowego, wołowo-drobiowego, z kury, z indyka, kaczki czy gęsi, często miesza się kilka gatunków drobiu. Powszechne jest przekonanie, że najpyszniejszy rosół to taki, który przygotowywany jest z kilku gatunków mięs, jednak wybór mięsa na rosół powinien zależeć przede wszystkim od naszych upodobań smakowych. Sekretem jego niepowtarzalnego smaku jest odpowiednia ilość mięsa i warzyw, a także długie i powolne gotowanie. Ale mięso można też pominąć i zastąpić je z powodzeniem podpieczonymi warzywami.
Rosół to zupa dobra sama w sobie, ale też świetna baza dla innych zup.
Rosół rosołowi nierówny, ale jeśli przygotujemy go ze składników dobrej jakości, to nasz organizm tylko na tym skorzysta.
Rosół można nazwać "zupą mocy". Jak zwraca się uwagę, nie tylko błyskawicznie rozgrzewa i zaspokaja apetyt, ale też uzupełnia braki składników odżywczych. Rosół ugotowany z dużą ilością włoszczyzny jest źródłem m.in. potasu, magnezu, żelaza, wapnia czy witamin z grupy B. Zawiera też kolagen, który jest ważny dla skóry, włosów, paznokci i stawów. Rosołowi przypisuje się działanie przeciwzapalne i stymulujące układ odpornościowy. Ci, którzy jedzą rosół, twierdzą, że rzadziej chorują. Kiedy jesteśmy przeziębieni, złagodzi on katar i kaszel, rozrzedzając śluz i ułatwiając jego wykrztuszanie. Wesprze też w innych przypadkach.
"Długo gotowane buliony na porządnych warzywach i 'dawcach' kolagenu i białka jak kawałki mięs, kurze łapki czy wołowe ogony - są świetnym wsparciem dla wielu chorych. Osoby podczas rekonwalescencji czy potrzebujące wsparcia z powodu niedożywienia, np. w POCHP, po złamaniach, oparzeniach, przetokach, z powodu problemów jelitowych - mogą sięgać po ten bulion, zaprawiając go dla lepszego efektu kurkumą (dobrej jakości)" - zwraca uwagę w mediach społecznościowych prof. dr hab. n. med. Ewa Stachowska, specjalistka z zakresu dietetyki, żywienia człowieka, nutrigenomiki, nutrigenetyki i biochemii.
Prof. Stachowska zauważa jednak, że nie wszyscy powinni sięgać po długo gotowane buliony. Do osób, które muszą stronić od tej zupy, zaliczyła osoby z ostrym zapaleniem trzustki, osoby z przewlekłym zapaleniem trzustki oraz osoby z biegunką wywołaną np. chemio- czy radioterapią.
Ostre zapalenie trzustki w ok. 80 proc. przypadków jest następstwem kamicy żółciowej bądź spożycia nadmiernej ilości alkoholu. Najczęściej rozpoczyna się nagle bardzo silnym bólem w lewym górnym kwadrancie brzucha, który może promieniować do kręgosłupa. Bólowi mogą towarzyszyć nudności, wymioty, przyspieszenie bicia serca, osłabienie apetytu i gorączka z dreszczami.
Objawy przewlekłego zapalenia trzustki są z początku mało zaznaczone i łatwe do przeoczenia. Początek choroby jest zazwyczaj poprzedzony kilkoma nawracającymi epizodami ostrego zapalenia trzustki. Głównym objawem jest utrzymujący się stale lub okresowo ból zlokalizowany w nadbrzuszu, który nasila się podczas spożywania pokarmów. U chorych występują silne wzdęcia i biegunki tłuszczowe.
"Dla pacjentów z ostrym zapaleniem trzustki w praktyce w pierwszym okresie podajemy buliony warzywne, a gdy czynność zewnątrzwydzielnicza trzustki ulegnie poprawie, można wprowadzać buliony na bazie mięsa - ale powoli, po zdjęciu tłuszczu i ze wsparciem enzymów trawiennych. W przewlekłym zapaleniu trzustki o formie dożywienia i tym samym zielonym świetle dla bulionu decyduje to, na ile trzustka 'radzi sobie' z trawieniem tłuszczu i pozostałych składników diety" - zauważa prof. Stachowska, dodając, że podawanie takim osobom bulionu może zaostrzyć objawy.
Co się tyczy pacjentów onkologicznych z biegunkami, jak wskazuje ekspertka, istotne jest uspokojenie biegunki. Potem buliony, po usunięciu nadmiaru tłuszczu, mogą być przez nich stosowane.
Czy można jeść rosół przy refluksie? Prof. Stachowska zwraca uwagę, że nadmiar tłuszczu trzeba w takim przypadku usunąć, a zupy nie doprawiać zbyt mocno. Lekkie buliony są wskazane.
Na rosół powinny też uważać osoby z nietolerancją histaminy.
CZYTAJ TAKŻE:
Najgorsze dodatki do zupy. Szkodzą sercu i wątrobie, odbijają się na wadze
Został ci rosół? Zaskocz rodzinę i zrób w 15 minut inną zupę zamiast pomidorowej