Nie każdy jest w stanie znieść emocje, jakie niesie ze sobą silny lęk
Silne emocje potrafią bardzo namieszać w organizmie człowieka. Mogą być przyczyną kołatania serca, zawrotów głowy, przyspieszenia oddechów, nudności i wymiotów. Czy jednak strach może być na tyle silny, aby spowodować śmierć? Jeżeli tak, to jakie mechanizmy za to odpowiadają? Wyjaśniamy.
Może się to wydawać nieprawdopodobne, ale tak, człowiek może umrzeć pod wpływem silnego strachu, i ekstremalnie silnych emocji. Nie jest to wcale nowe zjawisko - już w XVI wieku opisywano przypadki nagłej śmierci rdzennych mieszkańców Ameryki po rzuceniu na nich czarów czy uroków przez szamanów.
Jednak rozkwit badań na ten temat nastąpił dopiero w połowie ubiegłego wieku. Ich pionierem był prof. Walter B. Cannon z Uniwersytetu Harvarda, który jako pierwszy opisał kilka przypadków śmierci ze strachu. Wśród nich była historia maoryskiej kobiety, która przypadkowo zjadła jabłko z drzewa uważanego za święte. Gdy przez to najbliżsi zaczęli traktować ją jak umarłą, po kilku godzinach kobieta na skutek doznanego stresu faktycznie zmarła.
Według badania amerykańskiego internisty Georga Libmana Engela, najczęstszymi przyczynami śmierci ze strachu są emocje związane ze śmiercią bliskiej osoby, lękiem przed jej utratą a także strachem przed przyszłością czy problemami finansowymi.
Źródłem potencjalnie śmiertelnego lęku są również sytuacje bezpośredniego zagrożenia życia, jak próby porwania, gwałtu, zabójstwa, a także bycie świadkiem wypadków, katastrof czy zamachów terrorystycznych. Potwierdzeniem na to jest chociażby fakt, że w dniu zamachu na World Trade Center 11 września 2001 roku liczba zgonów u osób chorych na serce wzrosła 2,3 krotnie.
Wiadomo również o sytuacjach, gdy źródłem śmiertelnego stresu były książki bądź filmy zawierające w sobie drastyczne, przerażające sceny. Co tu dużo mówić - nie każdy jest w stanie znieść emocje, jakie niesie ze sobą oglądanie horrorów czy thrillerów. Jednak nie są to jedyne gatunki, które mogą być przyczyną śmierci ze strachu.
W magazynie The Archives of Internal Medicine opublikowano opis przypadku 21-letniego mężczyzny, który dostał uogólnionego napadu padaczkowego w trakcie czytania Foxe’s Book of Martyrs. Jest to książka historyczna z 1563 roku, zawierająca dokładne, drastyczne opisy cierpienia protestantów z ręki przedstawicieli kościoła katolickiego. Co ciekawe, w trakcie wykonywania EEG w szpitalu, gdy po raz kolejny przeczytano mężczyźnie fragment, który był przyczyną napadu, doszło u niego do zatrzymania akcji serca. Na szczęście dzięki szybkiej interwencji mężczyznę udało się uratować.
Gdy się boimy, organizm wchodzi w tryb walki lub ucieczki. Jest to naturalna reakcja na stres, którą indukuje wyrzut katecholamin - adrenaliny, noradrenaliny i dopaminy z ośrodkowego układu nerwowego i nadnerczy. Mają one wpływ na wszystkie narządy, a w szczególności na serce i układ krążenia. Zwiększają częstość bicia serca i siłę jego skurczu, dzięki czemu jest ono w stanie sprawniej dostarczać krew do wszystkich komórek organizmu.
Czasami jednak uwolnienie katecholamin w ogromnych ilościach, jak to ma miejsce podczas bardzo silnego stresu, może uszkodzić komórki serca. Jest to tak zwana kardiomiopatia Takotsubo, która rozwija się pod wpływem:
- wielokrotnych skurczów naczyń wieńcowych, co może skutkować blokadą przepływu krwi i niedokrwieniem mięśnia sercowego;
- toksycznego wpływu katecholamin na komórki mięśnia sercowego - uszkodzenia włókien kurczliwych czy uwalniania wolnych rodników tlenowych;
- zmian w receptorach dla katecholamin, które są przyczyną ogłuszenia mięśnia sercowego i spadku jego kurczliwości.
W efekcie tych zmian dochodzi do pojawienia się objawów przypominających zawał serca. Rokowanie w kardiomiopatii Takotsubo jest dobre - większość pacjentów przeżywa ostrą fazę choroby i jest wypisywana ze szpitala bez żadnych powikłań.
Bardzo rzadko skurcz naczyń wieńcowych jest na tyle silny, że prowadzi do nagłej śmierci jeszcze przed przetransportowaniem do szpitala.
Czytaj także: Po czym poznać zawał serca? To pierwsze objawy
Horrory i thrillery są gatunkami filmów i książek o ogromnej, stale rosnącej popularności. Na 3800 filmów, które miały swoją premierę w 2022 roku, aż 600 z nich należało do tych gatunków. Świadczy to o tym, że lubimy się bać i chcemy się bać mimo, że strach może być śmiertelny. Dlaczego? Amerykański psycholog Christopher Dwyer, psycholog i wykładowca na irlandzkim Uniwersytecie w Athlone, ma co do tego kilka hipotez.
Po pierwsze oglądanie bądź czytanie horrorów wywołuje wyrzut adrenaliny, endorfin i dopaminy. Dodatkowo horrory i thrillery są źródłem "bezpiecznego", kontrolowanego lęku. Mimo, że aktywuje się ten sam mechanizm walki i ucieczki, mózg w odpowiednim momencie przypomina nam, że nic nam nie grozi siedząc na własnej kanapie w ciepłym domu. Obejrzenie horroru w całości daje również pewnego rodzaju satysfakcję z przełamywania granic własnego lęku.
CZYTAJ TAKŻE:
Nie istnieje stan przedzawałowy! Mity o zawale serca
Wiadomo, co czuje człowiek, który umiera. Naukowcy mają pewność
Halloween 2022: Skąd wzięła się dynia i kim jest "skąpy Jack"?