Lekarze zalecają na urlopie. Zrezygnuj z jednego, a mózg i nerwy odpoczną
Zwykły dzień? Ekran towarzyszy nam od rana do późnego wieczora. Scrollujemy zaraz po przebudzeniu, w komunikacji miejskiej, w przerwach od pracy, do późnych godzin wieczornych. Ekrany stały się przedłużeniem naszej ręki, a powiadomienia – dźwiękiem codzienności. Co na to nasz mózg? Jak się czują nasze oczy? Nie mają chwili odpoczynku. Większość z nas jest uzależniona. Od bodźców, od dopaminy, od bycia na bieżąco. Ale co by się stało, gdybyśmy na chwilę odłożyli telefon? Jak wyglądałoby nasze samopoczucie po dwóch tygodniach wakacji offline? Sprawdzamy.
Wyobraźmy sobie sytuację: jesteśmy na wakacjach, ale zamiast przewijać Instagram czy sprawdzać maila, rozładowany telefon leży w szufladzie. Większość po przeczytaniu tego zdania poczuje stres i FOMO (ang. fear of missing out - lęk przed tym, co nas omija). Zgadza się, przez pierwsze dni możemy czuć niepokój, jakbyśmy zostali odcięci od świata. To nie tylko nasze przyzwyczajenia - to nasz mózg domaga się dopaminy, której dostarczały polubienia, informacje, powiadomienia.
Ekspertka od uzależnień, dr Anna Lembke, porównuje mechanizm działania social mediów do substancji psychoaktywnych. Każde polubienie, każda treść zaspakajająca nasza ciekawość - to mały zastrzyk dopaminy dla mózgu. Ale nasz mózg nie lubi stanu ciągłego pobudzenia, więc z czasem zmniejsza wrażliwość na dopaminę. I nagle, by poczuć "normalność", potrzebujemy coraz więcej bodźców.
Kiedy jednak robimy sobie przerwę mózg zaczyna się resetować. Jak huśtawka, która powoli wraca do równowagi. Początek może być trudny, może skutkować obniżeniem nastroju, niepokojem, uczuciem pustki i nudy. Jednym słowem - nie wiemy, co ze sobą zrobić. Ale po kilku dniach znika uczucie pustki i pojawia się...
Kiedy przestajemy być bombardowani powiadomieniami, wyłącza się stanie ciągłej gotowości. Nasz układ nerwowy przełącza się z trybu "walcz lub uciekaj" na "odpocznij i traw" - układ przywspółczulny wchodzi w stan relaksu.
W tym stanie nasz oddech się pogłębia, tętno zwalnia, a napięcie w ciele opada. To właśnie wtedy uruchamiają się procesy regeneracji: lepiej trawimy, łatwiej zasypiamy, szybciej czujemy się wypoczęci. Wzrasta też nasza kreatywność i koncentracja. Pojawia się ochota na aktywności, które do tej pory w porównaniu ze scrollowaniem wydawały się nudne i nieatrakcyjne. Krótko mówiąc - zaczynamy cieszyć się małymi przyjemnościami.
Z badania "Wpływ ograniczenia korzystania z ekranów cyfrowych na samopoczucie, nastrój i biomarkery stresu u osób dorosłych" przeprowadzonego na 164 dorosłych osobach wynika, że ograniczenie ekranów do zaledwie trzech godzin tygodniowo przez dwa tygodnie skutkowało poprawą nastroju i ogólnego dobrostanu. Choć poziom hormonów stresu (kortyzolu) nie zmienił się w tym czasie znacząco, uczestnicy deklarowali większy spokój, lepszy sen i poczucie "bycia tu i teraz".
Kolejną korzyścią z detoksu od smartfona jest odpoczynek dla oczu. Ekrany męczą je bardziej, niż się nam wydaje. Powodują tzw. cyfrowy zespół widzenia (DES), który objawia się suchością, pieczeniem, uczuciem ciała obcego, zamgleniem obrazu. Przypomina to patrzenie przez zakurzoną szybę. Do tego dochodzi sztywność karku, ogólne zmęczenie, ból głowy i ból pleców. Jednym ze sposobów na redukcję tych objawów jest zasada 20-20-20 (co 20 minut, patrzmy przez 20 sekund na coś oddalonego o 20 stóp, czyli ok. 6 metrów). Ale najlepszy sposób? Po prostu zrobić przerwę od ekranów.
Jak wynika z artykułu "Cyfrowe zmęczenie oczu - kompleksowy przegląd" opublikowanego w czasopiśmie "Okulistyka i Terapia" w 2022 r., w celu łagodzenia objawów DES należy ograniczyć czas spędzany przed ekranem do mniej niż 4 godzin dziennie. A podczas korzystania powinniśmy zadbać o odpowiednie oświetlenie otoczenia i robienie częstych przerw. Zaleca się siedzenie w pozycji wyprostowanej przy biurku lub stole z ekranami w odległości około 50 cm od oczu. Jasność powinna być dostosowana tak, aby światło pochodzące z monitorów pasowało do światła w otaczającym miejscu pracy. Warto również korzystać z ekranów i okularów z powłoką antyrefleksyjną.
Lato bez ekranu to nie tylko eksperyment. To sposób na powrót do siebie. Bo kiedy przestajemy być online, zaczynamy być obecni - tu i teraz. I to właśnie wtedy, paradoksalnie, odzyskujemy kontakt - z realną rzeczywistością, z innymi ludźmi, z własnym ciałem. Te wakacje warto spędzić bez smartfona w ręce.
CZYTAJ TEŻ:
Zmęczenie po urlopie to ważny sygnał. Jak poradzić sobie z post-holiday blues?
Pięć chorób, które możesz przywieźć z urlopu. Objawy nawet po miesiącu
W niedzielę znacznie trudniej zasnąć niż w inne dni tygodnia. Dlaczego?