Ustalono, jakie ryby mogą przedłużać życie. Wyniki zaskakują
Choć lekarze, dietetycy i eksperci żywieniowi zalecają spożywanie ryb co najmniej dwa razy w tygodniu, zdarza się, że nie sięgamy po rybę nawet raz w miesiącu. Warto to zmienić. Japońscy naukowcy podają kolejny ważny powód - jedzenie ryb może przedłużać życie. Chodzi o mniejsze ryby, które spożywane mogą być w całości. Przedstawiamy najnowsze ustalenia.
Ryby powinny gościć na naszych stołach nie tylko od święta. Eksperci żywieniowi podkreślają, że regularnie i często spożywane mają pozytywny wpływ na zdrowie. Są źródłem m.in. pełnowartościowego białka, dostarczają organizmowi witaminy D, fosforu czy selenu, a także wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z grupy omega 3. Spożywanie produktów, które bogate są w kwasy omega-3, jest łączone m.in. z prawidłowym rozwojem i prawidłową pracą układu nerwowego, mniejszym ryzykiem rozwoju chorób układu sercowo-naczyniowego, nowotworów, demencji, a także zwiększeniem odporności. Po ryby powinniśmy sięgać przynajmniej dwa razy w tygodniu, w tym co najmniej raz po tłuste ryby morskie.
Do najczęściej polecanych ryb należą m.in. śledź, łosoś, morszczuk, dorsz czy makrela. Ale, jak wynika z najnowszych badań, warto sięgać też po mniejsze ryby. I jeść je w całości. Dlaczego? Okazuje się, że jedzenie małych ryb w całości może przedłużać życie. Badacze z Uniwersytetu w Nagoi (Japonia) zaobserwowali, że jedzenie przez kobiety małych ryb w całości przekładało się na mniejsze ogólne ryzyko śmierci, a także mniejsze ryzyko zgonu z powodu nowotworów.
Te mniejsze ryby to np. sardynki czy szprotki. W Japonii często sięga się też po stynki i gromadniki. Spożywa się je z głową, szkieletem i organami wewnętrznymi. Naukowcy zauważają, że części te również zawierają wiele cennych dla organizmu składników odżywczych. Wynikami badania podzielili się niedawno w czasopiśmie "Public Health Nutrition".
Na potrzeby badania naukowcy przeanalizowali dane z kwestionariuszy dotyczących częstotliwości spożywania posiłków ponad 34 tys. mężczyzn i 46 tysięcy kobiet w wieku od 35 do 69 lat, mieszkańców Japonii. Naukowcy obserwowali uczestników przez średnio dziewięć lat. W tym czasie zmarło ok. 2400 uczestników, z czego ok. 60 proc. zmarło z powodu nowotworu.
Wśród uczestniczek, które jadały małe ryby w całości, zaobserwowano znacznie mniejszą liczbę zgonów z jakiejkolwiek przyczyny, jak i zgonów z powodu nowotworów. Kobiety jedzące małe ryby w całości 1-3 razy w miesiącu, 1-2 razy w tygodniu oraz trzy lub więcej razy w tygodniu były odpowiednio o 32, 28 i 31 proc. mniej zagrożone zgonem w czasie objętym badaniem. Co więcej, ryzyko zgonu z powodu nowotworów spadało odpowiednio o 28, 29 i 36 proc. w porównaniu do kobiet, które bardzo rzadko sięgały po takie ryby.
Kiedy badacze uwzględnili nawyki związane ze stylem życia, mogące wpływać na ryzyko śmierci, w tym palenie czy spożywanie alkoholu, stwierdzili, że uczestniczki, które często jadły małe ryby, były wciąż mniej narażone na śmierć z powodu jakiejkolwiek przyczyny.
U mężczyzn ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny i z powodu nowotworów wykazywało podobną tendencję jak u kobiet, choć nie było istotne statystycznie.
Dr Chinatsu Kasahara, jedna z autorek nowego badania, podkreśla potrzebę dodatkowych badań w innych populacjach, jednak jest entuzjastycznie nastawiona do wyników.
"Chociaż nasze ustalenia dotyczyły tylko Japończyków, powinny być również ważne dla innych narodowości" - twierdzi, a jej słowa cytuje m.in. "Medical Xpress". "Podejrzewamy, że spożycie małych ryb w dowolnym miejscu może okazać się sposobem na przedłużenie średniej długości życia" - wskazuje prof. Takashi Tamura. Zauważają oni, że składniki odżywcze i inne substancje charakterystyczne dla małych ryb, które są spożywane w całości, mogą przyczyniać się do utrzymania dobrego zdrowia. Należą do nich m.in. kwasy omega-3, wapń, witamina B12, witamina A, witamina D czy żelazo.
"Regularnie zalecam spożywanie małych ryb ze względu na ich imponującą wartość odżywczą i niski poziom toksycznej rtęci w porównaniu z dużymi rybami" - zauważa w rozmowie z "Medical News Today" Molly Rapozo, dietetyczka i specjalistka ds. żywienia.
CZYTAJ TAKŻE:
Dietetyk: "to najgorszy czynnik kancerogenny". Już co dziesiąty Polak nie je mięsa
Jeden tłuszcz zatyka żyły, drugi - wręcz przeciwnie. Co jeść, by obniżyć cholesterol?
Makaron bez kalorii i z zerowym IG. Nie tuczy, wspiera jelita, obniża cukier